Rzecznicy patentowi nie powinni reprezentować stron przed Sądem Najwyższym. Takie stanowisko do projektu trzeciej transzy deregulacyjnej przedstawiła właśnie Rada Legislacyjna. Jej zdaniem propozycja, aby rzecznicy występowali w postępowaniu przed SN w sprawach własności przemysłowej, w żaden sposób nie została umotywowana.
Reklama
Ciało doradcze rządu przypomina, że przez krótki czas rzecznicy byli już uprawnieni do tego, by sporządzać dawne kasacje w postępowaniu cywilnym (zgodnie z uchylonym art. 3932 par. 3 k.p.c.). Jednak w wyniku zmian ustawy z 2004 r. zostali tego uprawnienia pozbawieni. „Uzasadnieniem dla tego rozwiązania było to, że rzecznicy patentowi nie mają wysokich umiejętności prawniczych wymaganych w postępowaniu przed Sądem Najwyższym. W szczególności nie muszą, aczkolwiek mogą mieć, wykształcenie prawnicze. Uzasadnienie to pozostaje nadal aktualne” – czytamy w opinii.
Zgodnie z art. 19 ust. 1 pkt 4 ustawy o rzecznikach patentowych (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 155, poz. 925 z późn. zm. – dalej u.r.p.) dziś warunkiem wpisu na listę rzeczników patentowych jest to, aby kandydat ukończył magisterskie studia wyższe o kierunku przydatnym do wykonywania zawodu rzecznika patentowego, w szczególności techniczne lub prawnicze. Posiadanie wykształcenia prawniczego nie jest więc warunkiem koniecznym. „(...) Zarówno sporządzenie skargi kasacyjnej albo skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia (...) wymaga dużej wiedzy prawniczej (...). Warunek uzyskania wpisu na listę rzeczników patentowych nie daje zaś rękojmi tego, że każdy rzecznik patentowy jest do tego odpowiednio przygotowany” – akcentuje rada.
Jej niezrozumienie budzi również propozycja zmian w art. 236 ustawy – Prawo własności przemysłowej (t.j. Dz.U. z 2003 r. nr 119, poz. 1117 z późn. zm.). Umożliwi on, by pełnomocnikiem strony przed Urzędem Patentowym mógł być nie tylko rzecznik, lecz także adwokat lub radca prawny. Natomiast w innych sprawach zachowany zostaje monopol rzeczników patentowych.
103 zawody dereguluje III transza
Etap legislacyjny
Projekt po konferencji uzgodnieniowej
Komentarze(11)
Pokaż:
Na reprezentacje przed Urzedem Patentowym RP w sprawach dot. Wlasnosci Przemyslowej monopol maja Rzecznicy Patentowi. Adwokaci i Radcowie podobno maja zamalo wiedzy i umiejetnosci zeby wystepowac przed Urzedem Patentowym w sprawach dot. Wlasnosci Przemyslowej.
Natomiat na reprezentacje przed Sadem Najwyzszym w sprawach dot. Wlasnosci Przemyslowej monopol maja Adwokaci i Radcowie. Rzecznicy Patentowi podobno maja zamalo wiedzy i umiejetnosci zeby wystepowac przed Sadem Najwyzszym w sprawach dot. Wlasnosci Przemyslowej.
O co tu chodzi ? Moze ktos mi wyjasni.
Bo jak widze wcale nie chodzi o "wiedze i umiejetnosci" tylko o kase, zeby podwojnie zarobic na Klienicie (rzekomo dla jego dobra i ochrony).
System tzw. wymiaru tzw. "SPRAWIEDLIWOŚCI" tak bardzo rozmija się z oczekiwaniem społeczeństwa, że w zasadzie można by się zastanowić czy w ogóle jest jeszcze komukolwiek potrzebny.
Ograniczenie dostępu do instytucji prawnych robione jest wyłącznie w interesie wąskich grup zawodowych - adwokatów, radców prawnych, byłych sędziów -którzy po zakończeniu kariery sędziowskiej wpisali się na jedną z powyższych list etc...
---
Takie traktowanie instytucji odwoławczych - oznacza nabijanie kabzy korporacjom. Uzależnienie skorzystania z instytucji kasacyjnych od konieczności ODPŁATNEGO wynajęcia członka korporacji prawniczej - to de facto prymitywna DYSKRYMINACJA obywateli ze względu na zamożność. Bogatego stać na opłacenie kilku tysięcy za podpis adwokata albo radcy na piśmie kasacyjnym. Biedniejszy w tym kraju ma co najwyżej prawa "Miranda like" - czyli że ma prawo milczeć...bo kasacja jest dla bogatych.
---
Prawo do skorzystania z kasacji powinien mieć każdy, kto złoży formalnie i merytorycznie poprawne pismo procesowe. Dlaczego pismo, które spełnia wszelkie wymogi pisma kasacyjnego jest odrzucane tylko dlatego, że nie podpisał go członek korporacji???
To podejście państwa pokazuje, że nie chodzi tu o sprawiedliwość, tylko o interesy.
A co z tymi adwokatami, których patronowie mieli odrzucone przez SN albo NSA kasacje?
Dlaczego im wolno pisać takie pisma do SN lub NSA?
Dlaczego tylko członkowstwo w korporacji ma uprawniać do pisania skarg do SN lub NSA?
Boże, ludziom się w głowach poprzewracało. Toż może dopuśćmy do transplantacji serca każdego kto potrafi ciąć skalpelem? Poradzi sobie bo spełnia warunki formalne.
Wystarczy, że zwykłe środki zaskarżenia każdy może wnieść. W jednej ze skarg do WSA w uzasadnieniu skargi jegomość przedstawił powstawanie wszechświata w rysunkach oraz jego historię. Współczuję czasami sędziom.
Sejm RP ustanowił w przepisie art. 398 ze znaczkiem 3 paragraf 1 i 3 ustawy z dnia 17.11.1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego zasadę, w myśl której skarga kasacyjna wniesiona przez stronę do Sądu Najwyższego może być oparta na podstawach (oparta na zarzutach):
1) naruszenia prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie;
2) naruszenia przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy.
Podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów.
W przepisie art. 87 ze znaczkiem 1 paragraf 1 wyżej wymienionej ustawy Sejm RP ustanowił zasadę, że w postępowaniu przed Sądem Najwyższym obowiązuje zastępstwo stron przez adwokatów lub radców prawnych. Zastępstwo to dotyczy także czynności procesowych związanych z postępowaniem przed Sądem Najwyższym, podejmowanych przed sądem niższej instancji.
Oczywiście, Sejm może te zasady zmienić. Jak wiadomo Naród wybiera posłów, senatorów i Prezydenta RP. Zatem Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej może zdecydować o zmianie warunków dostępu strony do Sądu Najwyższego.