O sądach dyscyplinarnych warto rozmawiać - uważają posłowie. Wszystkie kluby parlamentarne opowiedziały się za skierowaniem do dalszych prac w komisji sprawiedliwości projektu ustawy o postępowaniu dyscyplinarnym wobec osób wykonujących niektóre zawody prawnicze.

W ostatniej chwili Platforma Obywatelska wycofała swój sprzeciw wobec projektu. "Po konsultacjach z resortem sprawiedliwości klub nie zdecydował się na zgłoszenie wniosku o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Z pewnością wymagana jest bardzo szeroka dyskusja społeczna, możliwość wysłuchania również samorządów zawodowych. Być może uda się wypracować w efekcie taki projekt, który w jakimś stopniu zrealizuje cele jawnego, rzetelnego postępowania dyscyplinarnego nie przekreślając roli samorządów zawodowych oraz niezawisłości sędziowskiej" - poseł PO powiedział Borys Budka.

Projekt przygotowany przez Solidarną Polskę zakłada, że w sprawach przewinień dyscyplinarnych dotyczących sędziów, prokuratorów, radców prawnych, notariuszy, komorników oraz aplikantów i asesorów w tych profesjach orzekałyby nie sądy korporacyjne - jak to jest obecnie, lecz sądy powszechne. W pierwszej instancji sądy apelacyjne, w drugiej - Sąd Najwyższy. Oskarżycielami w tych sprawach byłby Rzecznik Dyscyplinarny powoływany na sześcioletnią kadencję z grona prokuratorów prokuratury okręgowej lub apelacyjnej.

Podczas debaty wicieminister sprawiedliwości Michał Królikowski powiedział, że projekt nie jest niezgodny z konstytucją.