Koniec wakacji nie był dla pani Moniki udany. W pensjonacie, w którym mieszkała w Krynicy, internet był dostępny tylko w świetlicy z tarasem otwartym na ogród. Codziennie rano chodziła tam z laptopem, by przy porannej kawie odebrać e-maile i przejrzeć najnowsze wieści ze świata. Tego pechowego dnia zapomniała zabrać komputer do pokoju, a gdy wróciła z wycieczki, już go nie było. Właściciel przepraszał, bezradnie rozkładał ręce, a recepcjonistka pokazywała tabliczkę, że „za cenne przedmioty pozostawione bez opieki nie odpowiadamy”.
– Trudno, moja wina – pomyślała pani Monika. Ale postanowiła, że do tego pensjonatu już więcej nie przyjedzie. Uważa, że właściciel nie zachował się w porządku.
Pani Monika ma rację. Jeśli zostaniemy okradzeni w hotelu, pensjonacie lub gospodarstwie agroturystycznym, możemy zażądać odszkodowania od właściciela obiektu.
Wszystkie firmy i osoby prywatne prowadzące usługi noclegowe w celach zarobkowych ponoszą odpowiedzialność za rzeczy należące do osób korzystających z ich usług. Nie ma przy tym żadnego znaczenia, czy utracone (albo zniszczone) przedmioty znajdowały się w wynajmowanym pokoju, czy w przestrzeni wspólnej, dostępnej także dla innych gości pensjonatu.
Właściciel obiektu noclegowego ponosi więc odpowiedzialność zarówno za pierścionek, który zginął z pokoju, laptopa pozostawionego w świetlicy, buty turystyczne, które suszyły się w holu, czy rower zdeponowany w garażu.
Jedynym wyjątkiem od tej reguły są szkody powstałe w wyniku siły wyższej (powódź zalała świetlicę) lub zawinione wyłącznie przez poszkodowanego (zostawiliśmy rower w garażu, ale nie zamknęliśmy prowadzących wprost na ulicę drzwi).
Ale uwaga! Nie możemy żądać od właściciela pensjonatu stuprocentowej rekompensaty strat, zwłaszcza jeśli były duże. Jego odpowiedzialność finansowa jest proporcjonalna do ceny, jaką płacimy za noclegi. Wysokość odszkodowania dla jednej osoby nie może przekroczyć stukrotności należności za pokój opłacanej przez tę osobę za dobę hotelową.
Zatem od właściciela hotelu, w którym nocleg kosztuje 150 zł, możemy spodziewać się rekompensaty w wysokości do 15 tys. zł, a od gospodarstwa agroturystycznego, w którym za dobę płacimy 30 zł – tylko 3 tys. zł. Odszkodowania możemy oczekiwać także wtedy, gdy straty dostrzeżemy dopiero po powrocie do domu. Prawo do roszczeń zachowujemy przez pół roku.

Podstawa prawna
Art. 846 – 852 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).