Skomplikowane procedury oraz biurokracja – to najbardziej przeszkadza w ubieganiu się o pomoc publiczną. Aż 61 proc. ankietowanych przez UOKiK osób prowadzących firmy słabo oceniło swoją wiedzę na ten temat.
Zasady przydzielania pomocy publicznej / DGP
Tak przynajmniej wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez EU-Consult na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Największym problemem jest brak znajomości tematu po stronie przedsiębiorców.
– Większość z badanych, bo aż 61,8 proc. ocenia swoją wiedzę jako słabą i raczej słabą – mówi Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK.
Zdaniem Rafała Szudarka, prawnika w Młynarczyk Puchała Kancelaria Radców Prawnych w Gliwicach, przyczyną takiego stanu rzeczy może być m.in. zbyt mała liczba punktów konsultacyjnych oraz finansowanie przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości zbyt małej – w stosunku do potrzeb – liczby konsultantów udzielających informacji w zakresie dostępności funduszy wsparcia.

Nikła wiedza

Pomoc publiczna to wsparcie udzielane przez państwo lub pochodzące ze środków państwowych.
– To środki udzielane na warunkach korzystniejszych niż na rynku i uprzywilejowujące określonych przedsiębiorców. Są to m.in. różnego rodzaju subwencje, dodatki, zwolnienia podatkowe służące wsparciu firm z danego sektora (pomoc sektorowa) czy mniej rozwiniętych regionów Unii Europejskiej (pomoc regionalna) – tłumaczy Agnieszka Majchrzak.
Przepytani na zlecenie UOKiK przedsiębiorcy mieli wskazać instytucje udzielające takiej pomocy. Aż 40 proc. badanych błędnie wskazało prezesa UOKiK. Tymczasem rola prezesa UOKiK ograniczona jest przede wszystkim do opiniowania projektów pomocy, notyfikacji ich Komisji Europejskiej, reprezentacji rządu polskiego w postępowaniu przed komisją i sądami europejskimi.
– Nie my jesteśmy autorami konkretnych instrumentów pomocowych. Prezes UOKiK nie kształtuje polityki gospodarczej, to jest w gestii m.in. ministra gospodarki, ministra rozwoju regionalnego, ministra finansów. To tam powstają pomysły, które później są przekuwane na konkretne projekty, a naszą rolą jest tylko to, żeby umożliwić przeprowadzenie tych projektów zgodnie z unijnym prawem konkurencji – podkreśla Sylwia Ojdym, zastępca dyrektora departamentu monitorowania pomocy publicznej UOKiK.

Szczyt wydatkowania funduszy strukturalnych mamy za sobą

Co więc należy zrobić, aby podnieść świadomość prawną na ten temat wśród przedsiębiorców?
– Poprawić ten stan mogłyby w pierwszej kolejności większe nakłady na kampanie informacyjne, które na początku zachęcą uczestników rynku do zainteresowania się tematem, a następnie spowodują chęć starania się o pomoc publiczną – proponuje Konrad Opalski, prawnik z kancelarii Bird & Bird.
Jego zdaniem trafionym pomysłem mogą być również szkolenia z tego zakresu czy warsztaty bazujące na tzw. case study, pokazujące cały proces ubiegania się o pomoc publiczną, ale także jej rozliczania.



Małe zainteresowanie

Brak wiedzy na temat wsparcia udzielanego przez państwo lub z jego środków ma odbicie w statystykach dotyczących korzystania z tej pomocy. W latach 2010 – 2011 prawie 75 proc. badanych firm nawet nie ubiegało się o wsparcie.
– Często bywa tak, że przedsiębiorcy, którzy posiadają nikłą wiedzę na temat pozyskiwania pomocy publicznej, w ogóle nie przymierzają się do starań o taką formę zasilenia własnych budżetów – komentuje Konrad Opalski.
Najmniejsza skłonność do ubiegania się o wsparcie charakteryzowała mikroprzedsiębiorstwa (13,8 proc.), największa – duże firmy (30,2 proc.).
Z badań UOKiK wynika natomiast – i to jest dobra informacja – iż liczebność respondentów potwierdzających, że ubiegali się w latach 2010 – 2011 o pomoc publiczną, jest niewiele większa od liczebności przedsiębiorstw, które taką pomoc otrzymały.
– To może sugerować wysoką skuteczność tych firm, które zdecydowały się ubiegać o pomoc publiczną – uważa Agnieszka Majchrzak.

Procedury, procedury

Ale nie tylko brak wiedzy jest barierą w dostępie do pomocy udzielanej przez państwo. Wśród powodów braku zainteresowania tego typu wsparciem przedsiębiorcy wymieniali także: niewielką jego wartość, brak informacji oraz czasu, biurokrację i skomplikowane procedury.
– Formalizm towarzyszący obecnie procesowi udzielania pomocy publicznej, po części narzucony przepisami europejskimi, nie sprzyja przedsiębiorcom. Konieczność podania wielu informacji o charakterze prowadzonej działalności, podzielenie się danymi dotyczącymi kondycji finansowej czy uzyskanie opinii prezesa UOKiK w sprawie planowanej pomocy publicznej często odstrasza potencjalnych beneficjentów – komentuje mec. Opalski.
Jego zdaniem lekarstwem mogłoby okazać się powszechniejsze zastosowanie cyfryzacji ubiegania się o pomoc publiczną. Również Rafał Szudarek przyznaje, że obecny system udzielania tego typu wsparcia nie jest optymalny z punktu widzenia przedsiębiorców. Jednocześnie podkreśla jednak, że tak skonstruowany system udzielania pomocy jest uzasadniony względami bezpieczeństwa dla właściwego wydatkowania środków publicznych.
– Formalizm w przyznawaniu pomocy publicznej spowodowany jest tym, iż nadzór nad dystrybucją środków publicznych sprawowany jest przez Komisję Europejską, która dokonuje notyfikacji, czyli zatwierdzenia udzielenia ewentualnej pomocy publicznej – tłumaczy Rafał Szudarek.
Z kolei jednostką pośredniczącą pomiędzy przedsiębiorcą ubiegającym się o wsparcie a KE jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. System pomocy publicznej zakłada także dla beneficjentów pomocy liczne obowiązki sprawozdawcze względem UOKiK, nakazujące dokładne wskazanie, jak wykorzystano otrzymaną pomoc. I to także odstrasza firmy od sięgania po tego typu wsparcie.
– Dochodzi do tego jeszcze lęk przed koniecznością rozliczenia otrzymanej pomocy czy ewentualnymi kontrolami instytucji nadzorujących. Dodać też trzeba, że częstym problemem blokującym występowanie o pomoc publiczną jest konieczność wykazania pieniężnego wkładu własnego w dane przedsięwzięcie, co z kolei rodzi obawy, że zadeklarowane środki będą zamrożone do czasu rozpatrzenia wniosku – uważa Konrad Opalski.

Wartość wsparcia

Mimo tych wszystkich wątpliwości łączna wartość udzielonej w 2011 r. pomocy publicznej wyniosła 21,5 mld zł. To wciąż mniej niż w 2010 r., kiedy to udzielono wsparcia na łączną kwotę ok. 24 mld zł.
– Ten spadek może wynikać z tego, że szczyt wydatkowania funduszy strukturalnych mamy już za sobą. Mamy perspektywę finansową 2007 – 2013; to okres, na który przypada określone finansowanie, które państwo członkowskie musi wykorzystać: a więc najpierw zaprogramować, przeprowadzić konkursy, rozstrzygnąć je, poprzydzielać pomoc, a później zacząć ten plan realizować, czyli wypłacać środki – tłumaczy Sylwia Ojdym.
Tak więc jest to wieloletni proces.
– Z czasem te środki się wyczerpują. W 2011 r. widzimy przede wszystkim spadek pomocy udzielanej przez marszałków województw w ramach regionalnych programów operacyjnych – mówi wicedyrektor Ojdym.
Badanie zostało przeprowadzone w okresie od marca do maja 2012 r. wśród 1200 przedsiębiorców. Na pytania odpowiadali przedstawiciele czterech grup przedsiębiorstw: zatrudniających do 9 osób, od 10 do 49, od 50 do 249 i powyżej 250 osób.