Komisja Europejska projektem Clean IT zamierza walczyć z terroryzmem w sieci. Problem w tym, że przy okazji bardzo ograniczy swobodę przekazu oraz zniesie anonimowość internautów.
Po porażce projektu ACTA Komisja Europejska nie rezygnuje z szukania sposobów kontrolowania internetu. Projekt Clean IT, który wejdzie w życie w 2013 r., w założeniu miał zapewnić, że sieć przestanie służyć terrorystom. W praktyce to, co jest dziś proponowane, po prostu zlikwiduje wolną platformą wymiany danych.
Bruksela przekonuje, że Clean IT będzie obowiązywał na zasadzie umowy dżentelmeńskiej, więc o przymusie nie ma mowy. Ale zwolennicy libertyńskiego podejścia do sieci mają inne zdanie. Według organizacji EDRI (Digital Civil Rights Initiative) już dziś na koncerny z branży internetowej wywierana jest presja, by same nałożyły sobie kaganiec. Do tego w żadnym momencie nowe przepisy nie zostaną poddane pod głosowanie parlamentów.