Ewidencja obowiązkowa

Obecnie, niezależnie od tego, czy firma dysponuje jednym samochodem osobowym czy gigantyczną instalacją, nad którą góruje kilkanaście kominów, a do tego własnym ujęciem wody i oczyszczalnią ścieków, musi co pół roku składać skomplikowane sprawozdania zwane wykazami.
Robi to zgodnie z ustawą z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 25, poz. 150 z późn. zm.) do końca lipca za I półrocze bieżącego roku i do końca stycznia za II półrocze poprzedniego roku.
Liczące kilkanaście (a niekiedy nawet kilkadziesiąt stron) dokumenty przesyła się w wersji papierowej w dwa miejsca – marszałkowi województwa i wojewódzkiemu inspektorowi ochrony środowiska. Sprawozdania o odpadach dodatkowo dostaje wójt, burmistrz lub prezydent miasta.
Resort gospodarki chce ograniczyć sprawozdawczość w zakresie tych opłat. Po zmianach podmiot zobowiązany do rozliczania się, czyli np. dysponujący samochodem, piecem węglowym czy gazowym, wykorzystujący w swej działalności ciągniki, kosiarki spalinowe albo agregaty prądotwórcze, mający własne ujęcie wody lub odprowadzający zanieczyszczenia do wód lub ziemi, a także składujący odpady będzie przesyłał sprawozdania jedynie do wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.
I to tylko wtedy, gdy zobowiązany będzie do wnoszenia opłaty – czyli gdy należności za jeden rodzaj korzystania ze środowiska (np. za emisję do powietrza) przekraczać będą 400 zł. Pozostali wykaz składać mają tylko raz i aktualizować go w razie zmian. Nadal obowiązkowe dla wszystkich ma być prowadzenie ewidencji w zakresie korzystania ze środowiska.

Eksperci chcą więcej

Jednak, zdaniem specjalistów, zmiany w przepisach o opłatach środowiskowych powinny być znacznie głębsze.
– Przede wszystkim należałoby umożliwić elektroniczne składanie sprawozdań – uważa Anna Grapatyn-Korzeniowska, zastępca dyrektora departamentu środowiska i rolnictwa w urzędzie marszałkowskim województwa pomorskiego.
– Dzisiaj wypełnione po brzegi szafy ze sprawozdaniami zajmują w naszym urzędzie kilka pomieszczeń – dodaje.
Z wyliczeń przeprowadzonych przez pracowników tego urzędu wynika, że za korzystanie ze środowiska w woj. pomorskim rozlicza się ok. 10 tys. podmiotów, z których tylko ok. 20 proc. wnosi opłaty (w sumie ok. 28 mln zł), reszta tylko przesyła sprawozdania.
Grapatyn-Korzeniowska generalnie ocenia ograniczenie sprawozdawczości pozytywnie, choć zastrzega, że to nie inspektor ochrony środowiska, lecz marszałek województwa powinien otrzymywać wykazy.
Również Ryszard Pazdan, członek gospodarczego gabinetu cieni w BCC, uważa, że lepiej byłoby, gdyby sprawozdania wpływały do urzędów marszałkowskich, a nie wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska. To bowiem marszałkowie zobowiązani są do zbierania danych dotyczących emisji na ich obszarze, a z przekazywaniem sprawozdań z urzędu do urzędu może być różnie.
– Opłaty środowiskowe wymagają ograniczenia liczby składanych dokumentów – przekonuje przedstawiciel BCC.

Etap legislacyjny
Projekt założeń