Miało być dobrze - wyszło jak zawsze. Elektroniczne postępowanie upominawcze, zamiast odciążyć wymiar sprawiedliwości, zawaliło sądy rejonowe bezsensowną papierkową pracą.
Obecne przepisy mogą skłaniać do wnoszenia bezpodstawnych pozwów do e-sądu – przyznaje Ministerstwo Sprawiedliwości. I zapewnia, że trwają już odpowiednie prace legislacyjne nad doprecyzowaniem artykułów kodeksu postępowania cywilnego regulujących elektroniczne postępowanie upominawcze.
– Projekt ustawy jest obecnie przedmiotem prac działającej przy ministrze sprawiedliwości Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. Po ich zakończeniu zostanie przekazany departamentowi legislacyjno-prawnemu w celu dalszego procedowania – informuje Wioletta Olszewska z biura prasowego MS.
Postulaty sędziów
Szybkie zmiany w przepisach postulują sędziowie, którzy od początku obawiali się, że e-sąd będzie generował trefne sprawy. I po roku jego funkcjonowania okazuje się, że mieli rację. Firmy windykacyjne i banki zachęcone obniżoną o 1 opłatą sądową oraz brakiem konieczności przedstawiania w tym postępowaniu dowodów (wystarczy tylko je wymienić) zaczęły składać pozwy, których nie złożyłyby w tradycyjnym postępowaniu.
– Często są to sprawy przedawnione lub takie, w których pozwany od dawna już nie żyje. Zdarza się również, że powództwa są wnoszone do e-sądu, mimo że nie ma żadnych podstaw do rozpatrzenia sprawy w trybie elektronicznego postępowania upominawczego – mówi Bartłomiej Przymusiński, sędzia Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto.
A jeżeli np. strona pozwana zorientuje się, że roszczenie przedawniło się i wniesie sprzeciw, to e-sąd nie kończy sam sprawy, tylko przekazuje ją do odpowiedniego sądu rejonowego. Tak samo jest w sytuacji, gdy elektronicznemu sądowi nie uda się doręczyć stronie pozwanej odpisu pozwu, bo np. powód podał jej nieaktualny adres. Pozew złożony do e-sądu trafi do sądu rejonowego, także gdy okaże się, że nie ma podstaw do tego, by rozpatrywać go w trybie elektronicznego postępowania upominawczego. I sąd rejonowy musi tymi sprawami się zająć, choć najczęściej kończą się one umorzeniem.
Sprytne firmy
Dlaczego instytucje finansowe czy firmy windykacyjne tak ochoczo wnoszą do e-sądu bezpodstawne powództwa?
– Odpowiedź jest prosta – liczą na to, że np. pozwany nie zorientuje się, że roszczenie się przedawniło i nie podniesie takiego zarzutu – mówi Bartłomiej Starosta, sędzia Sądu Rejonowego w Sulęcinie.
W takim przypadku e-sąd wyda nakaz zapłaty, który będzie stanowił podstawę do prowadzenia egzekucji. A nawet jeżeli nie uda im się tego osiągnąć, to i tak zapłacą mniejszą opłatę sądową niż wówczas, gdyby sprawę miał rozpatrywać zwykły sąd rejonowy.
Problem zauważa również resort sprawiedliwości.
– Istnieje niebezpieczeństwo, że powodowie w celu skorzystania z przywileju obniżonej opłaty od pozwu mogą kierować do e-sądu pozwy, które nie nadają się do rozpoznania w elektronicznym postępowaniu upominawczym. Okoliczność ta jest zresztą podnoszona przez niektórych sędziów jako argument przemawiający za koniecznością wzywania powodów do uzupełnienia opłaty od pozwu po przekazaniu sprawy przez e-sąd – przyznaje Wioletta Olszewska.
Problematyczna opłata
Jednak nie wszystkie sądy rejonowe takie wezwania wysyłają do powodów.
– Żaden przepis nie daje nam podstawy do wzywania powodów do uzupełnienia opłaty w sytuacji, gdy jest ona niższa od tej, którą powód musiałby uiścić, wnosząc sprawę od razu do naszego sądu – twierdzi Bartłomiej Przymusiński.
Podobnie uważa Barbara Dolata, przewodnicząca V Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu.
– Generalnie przyjęliśmy taką praktykę, że nie wzywamy już strony powodowej do uiszczenia brakującej opłaty – mówi sędzia.
I dodaje, że takiego wezwania sędziowie z jej wydziału nie wysyłają, zarówno gdy sprawa trafia do nich z tego powodu, że e-sąd uznał, iż brak podstaw do wydania nakazu zapłaty, jak i z tego powodu, że pozwany złożył sprzeciw, czy dlatego, że adres pozwanego podany przez powoda jest nieprawidłowy.
Inną praktykę dotyczącą wzywania do uzupełniania opłaty przyjął Sąd Rejonowy w Sulęcinie. Jeżeli sprawa trafiła do niego z e-sądu, dlatego że pozwany wniósł sprzeciw, to powód nie musi się obawiać, że dostanie wezwanie do uzupełnienia opłaty sądowej.
– Natomiast w sytuacji, gdy sprawę e-sąd przekazał do postępowania zwykłego z tego powodu, że nie było podstaw do skierowania jej do elektronicznego postępowania upominawczego, to stosujemy zasady ogólne. Wówczas wzywamy do uzupełnienia opłaty do wysokości 5 proc. wartości przedmiotu sporu lub w postępowaniu uproszczonym do uzupełnienia odpowiedniej opłaty stałej – tłumaczy Bartłomiej Starosta.
Wykładnia resortu
A co na ten temat ma do powiedzenia resort sprawiedliwości, który jest autorem przepisów wywołujących rozbieżności w praktyce sądów?
– W postępowaniu toczącym się po przekazaniu sprawy przez e-sąd obowiązuje zasada kontynuacji. Oznacza to, że obniżona opłata od pozwu uiszczona wraz z wniesieniem pozwu nie powinna podlegać uzupełnieniu – mówi Wioletta Olszewska.
Przyznaje jednak, że w obecnym stanie prawnym zasada ta nie została wyrażona wprost w przepisach procesowych, co powoduje rozbieżności w praktyce sądów.
Resort zapewnia, że projekt, nad którym trwają obecnie prace w komisji kodyfikacyjnej, będzie zawierał przepis, zgodnie z którym sądy nie będą miały obowiązku wzywać powoda do uzupełnienia opłaty, jeżeli sprawa zostanie przekazana wskutek wniesienie sprzeciwu. Natomiast jeżeli trafi ona do zwykłego sądu, dlatego że e-sąd odmówił wydania nakazu zapłaty lub uchylił nakaz zapłaty, powód zostanie wezwany do uzupełnienia opłaty.
Problemy sądów
Sędziowie sądów rejonowych skarżą się, że działalność e-sądu zamiast odciążyć ich od pracy – na co liczył resort sprawiedliwości – spowodowała, że mają jej dużo więcej. I podkreślają, że jest to praca bezsensowna.
– Często jeżeli ktoś przed e-sądem wnosi sprzeciw, to podnosi zarzut przedawnienia i w przeważającej liczbie spraw ten zarzut jest słuszny. Wówczas taka strona powodowa nie ma żadnego interesu w tym, żeby dalej tę sprawę prowadzić – mówi Barbara Dolata.
Z takimi przypadkami często spotyka się także Bartłomiej Starosta.
– Około 90 proc. tych spraw, które są kierowane do nas z e-sądu z powodu podniesienia przez pozwanego zarzutu przedawnienia, w ogóle nie trafia na rozprawę. W takich bowiem przypadkach sprawa kończy się po wezwaniu powoda do uzupełnienia braków formalnych. Najczęściej powodowie po prostu nie odpowiadają na wezwanie o uzupełnienie braków formalnych i postępowanie jest umarzane – opowiada sędzia z Sulęcina.
– Około 90 proc. tych spraw, które są kierowane do nas z e-sądu z powodu podniesienia przez pozwanego zarzutu przedawnienia, w ogóle nie trafia na rozprawę. W takich bowiem przypadkach sprawa kończy się po wezwaniu powoda do uzupełnienia braków formalnych. Najczęściej powodowie po prostu nie odpowiadają na wezwanie o uzupełnienie braków formalnych i postępowanie jest umarzane – opowiada sędzia z Sulęcina.
A przecież, jak wskazuje Barbara Dolata, zanim sprawa zakończy się umorzeniem, sąd rejonowy musi podjąć wiele czynności, takich jak zarejestrowanie sprawy, wydrukowanie wezwań, wysłanie wezwania do uzupełnienia braków.
– Sędzia musi również poczekać na uzupełnienie tych braków przez stronę, później – jeśli się nie doczeka, musi umorzyć postępowanie, czyli wydać postanowienie wraz z uzasadnieniem, a później doręczyć je stronom. To pochłania dużo czasu, który sędziowie mogliby przeznaczyć na rozpoznawanie innych spraw – żali się sędzia z Poznania.
Dlatego też postuluje ona rozwiązanie tego problemu poprzez wprowadzenie przepisów, zgodnie z którymi w przypadku wniesienia przez stronę sprzeciwu sprawę kończył e-sąd. Dzięki temu zwykłe sądy zostały odciążone od tej bezsensownej, papierkowej roboty.
Podobny postulat zgłasza Bartłomiej Starosta.
Jakie rozwiązanie tego problemu widzi resort sprawiedliwości?
– Proponuje się wprowadzenie instytucji wniosku o umorzenie postępowania w razie zaistnienia zdarzenia uzasadniającego przekazanie sprawy przez e-sąd (odmowy wydania, zaskarżenia lub uchylenia nakazu zapłaty). Jeżeli powód wraz z pozwem złoży taki wniosek, to w razie ziszczenia się tych zdarzeń e-sąd umorzy postępowanie – mówi Wioletta Olszewska.
Ministerstwo liczy także na to, że instytucja ta przyczyni się do ograniczenia liczby spraw przekazywanych przez e-sąd sądom właściwości ogólnej.
Komentarze (45)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeWziąć kamerę, zarejestrować referendarza przy pracy i pokazać jak według polityków powinien wyglądać wymiar sprawiedliwości w XXI wieku. Nikt na słowo dziś nie wierzy, jak człowiek zobaczy to mu oczka na wierzch wyjdą jak pomyśli, że wśród tych spraw może być i jego.
Trzy minuty to czas w którym można kliknąć kilka razy enter, poczekać na załadowanie się strony i wziąć się za kolejne akta... Tak to wygląda, i nie jest to winą pracowników. tylko ministerstwa które ustaliło i wymusza tak drakońskie normy ilościowe.
Ta cholerna banda wprowadza sąd o którym pisze PIXEL.
Teraz banki z którymi miałeś do czynienia, i o których dawno zapomniałeś w archiwach trzymają kwity i pod pozorem braku zapłaty którejś z rat po 10. latach będą wyciągać domniemane luki w płatnościach, wystawiać bankowe tytuły egzekucyjne a z braku dowodów z twojej strony sądy będą zasądzały egzekucję długo i nadawały klauzule aż będzie huczało.
TO JEST GNOJENIE SPOŁECZEŃSTWA.
Tylko niech nikt nie pisze, że udział adwokata nie jest niezbędny, bo taki sam argument odnosi się do powoda, a powód przysądzenie kosztów zastępstwa ma zagwarantowane.
Poza tym pozwany pozbawiony zostaje prawa do rozstrzygnięcia sprawy pod względem merytorycznym, żeby np. być pewnym ostatecznego zakończenia sporu.
Nie jest to więc żaden sąd, gdyż sąd musi charakteryzować się rzetelnością i równością wobec prawa.
To jest zwykła farsa, za którą jej autorzy powinni ponieść konsekwencje, a nie zajmować się pracami nad nowelizacją. Odsunąć tych profesorków z KKPC od tworzenia projektów prawa bo jeszcze wiele złego wyrządzą!
(PS. W e-sądze nakazy wydają na ogół referendarze)
Widziałem już niejeden nakaz, w którym w uzasadnieniu są totalne bzdurki, a lista "dowodów" nie współgra z argumentacją uzasadnienia pozwu. A taki sędzia X z e-sądu nakaz i tak wydaje.
Sprzeciw to problem pozwanego, nieprawdaż? A może nie wniesie sprzeciwu.
Nakazy zapłaty e-sądu nie są opatrzone żadną tradycyjną pieczęcią i przypominają niektóre wezwania z firm windykacyjnych. Wiele osób traktuje taki nakaz, jak kolejny monit, którymi dawno się znudzili, i nakaz ląduje w śmietniku. Uważam, że ludzie mają prawo do tego, żeby w łatwy sposób odróżniać pismo sądowe od prywatnego monitu - a tu to prawo zlekceważono. (Co nie umniejsza innych wad tego pseudosądu).
Co do samego e-sądu. Jest to raczej PSEUDOSĄD. Każdy cwany oszust może zmyślić sobie jakąś wierzytelność, a gdy pozwany zloży sprzeciw, to po prostu taki oszust nie uzupełni dokumentów przed sądem właściwości pozwanego. A jeśli nawet pozwany-dłużnik skutecznie po upływie czasu uzyska przywrócenie terminu, bo np. był w czasie awizowania nakazu w szpitalu, powód, który jest oszustem, aby nie ujawnić dowodów swego przestępstwa, po prostu oświadczy że obecnie to on już "dokumenty" na śmietnik wyrzucił, bo nie musiał przewidywać, że ktoś uzyska przywrócenie terminu. Tym sposobem bez ryzyka odpowiedzialności karnej istnieją mozliwości łupienia kogo się chce. Śladów dokumentow przecież nie ma.
I Wydział Cywilny
P 7/12 tytuł wykonawczy w postaci nakazu zapłaty opatrzonego w klauzulę wykonalności w systemie teleinformatycznym
) czy art. 50532 § 1 zdanie drugie Kodeksu postępowania cywilnego jest zgodny z art. 2, art. 32 ust. 1, art. 45 ust. 1 i 76 Konstytucji RP oraz art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności;
2) czy art. 50536 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego w zakresie w jakim przewiduje, że sprzeciw od nakazu zapłaty wniesiony przez jednego z pozwanych skutkuje uchyleniem nakazu zapłaty w całości oraz w zakresie w jakim nie przewiduje możliwości częściowego zaskarżenia nakazu zapłaty jest zgodny z art. 2, art. 32 ust.l, art. 45 ust.l oraz art. 76 Konstytucji RP;
3) czy art. 505 § 2 Kodeksu postępowania cywilnego w zakresie w jakim przewiduje, iż postanowienia o umorzeniu postępowania nie doręcza się pozwanemu jest zgodny z art. 45 ust. 1, art. 32 ust. 1 art. 78 w związku z art. 2 Konstytucji RP oraz art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności;
4) czy art. 19 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych jest zgodny z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP;
5) czy art. 783 § 4 Kodeksu postępowania cywilnego w zakresie w jakim normuje, iż klauzulę wykonalności pozostawia się wyłącznie w systemie teleinformatycznym jest z zgodny z art. 32 ust. 1, art. 45 ust. 1 i art. 78 Konstytucji RP;