Zamawiający będą mogli wydać więcej, stosując mniej restrykcyjne przepisy. Od 1 stycznia zmieniają się tzw. progi unijne i przelicznik z euro na złote.
Przed ogłoszeniem jakiegokolwiek zamówienia publicznego zamawiający musi oszacować jego wartość netto. Jeśli jest niższa od progu unijnego, może zastosować łagodniejsze przepisy. Obowiązują wówczas skrócone terminy składania ofert, ogłoszenia są publikowane tylko w polskim Biuletynie Zamówień Publicznych, wolno też skorzystać z niektórych trybów zarezerwowanych wyłącznie dla tańszych zamówień (np. licytacja elektroniczna, zapytanie o cenę). Przede wszystkim jednak zamawiający nie muszą obawiać się odwołań składanych przez przedsiębiorców, gdyż możliwość ich wnoszenia jest ograniczona.
Progi unijne, od których obowiązują zaostrzone procedury zamówień publicznych / DGP
Jeśli wartość zamówienia jest równa bądź wyższa od progu unijnego, zamawiający muszą stosować pełne procedury, co oznacza, że przetargi trwają znacznie dłużej i wiążą się z dodatkowymi obowiązkami.

Korzystniejsze progi...

Progi unijne są ustalane co dwa lata przez Komisję Europejską.
– Sposób ich wyliczania jest skomplikowany i uwzględnia m.in. średnie dzienne kursy euro w stosunku do umownej jednostki monetarnej SDR, przy czym obowiązuje zasada zaokrąglania do tysiąca euro w dół – tłumaczy Anita Wichniak-Olczak, dyrektor departamentu informacji, edukacji i analiz systemowych Urzędu Zamówień Publicznych.
Poprzednia zmiana progów, obowiązująca od początku 2010 r., była niekorzystna dla urzędników organizujących przetargi. Dla przykładu: przed tą datą prace budowlane w mniej restrykcyjnym reżimie można było zlecać do wartości 5,15 mln euro, przez ostatnie dwa lata obowiązywał zaś niższy próg 4,845 mln euro.
Nowe progi, które zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2012 r., są dla zamawiających korzystniejsze. Wspomniane roboty budowlane można będzie zlecić przy zastosowaniu łagodniejszych procedur do wartości 5 mln euro.
Zmiany wynikają z rozporządzenia Komisji Europejskiej nr 1251/2011 z 30 listopada 2011 r. Chociaż obowiązuje ono wprost we wszystkich krajach UE, premier Donald Tusk zdecydował się jednak wydać własne rozporządzenie w sprawie kwot wartości zamówień oraz konkursów, od których jest uzależniony obowiązek przekazywania ogłoszeń Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej. Podpisał je 16 grudnia, na razie wciąż jednak nie zostało opublikowane.



...i kurs przelicznika

Chociaż nowe progi są niższe niż przed dwoma laty, w rzeczywistości polskich zamawiających obowiązywać będą korzystniejsze wartości. Wszystko dzięki nowemu przelicznikowi euro na złote, który również zmienia się raz na dwa lata. Dotychczas na potrzeby zamówień przyjmowało się, że jedno euro jest warte 3,839 zł. Od nowego roku ma zaś mieć wartość 4,0196 zł. Chociaż nie jest to kwota odpowiadająca realnemu kursowi (wczoraj wynosił on 4,39 zł), to jednak oznacza spore podniesienie progów unijnych. Dla przykładu: dzisiaj urząd gminy, który chciałby kupić komputery za kwotę 741 tys. zł netto, podlegałyby już ostrzejszym przepisom i musiałby opublikować ogłoszenie unijne. Od nowego roku próg unijny wyniesie dla niego 803 920 zł netto, a więc będzie mógł wydać prawie 63 tys. zł więcej, stosując łatwiejsze procedury.
Wzrośnie też kwota, do której w ogóle nie trzeba stosować przepisów o zamówieniach publicznych: z ok. 53,7 tys. zł do ok. 56,3 tys. zł.
– Znam przypadki zamawiających, którzy mieli ogłaszać przetargi w tym przedziale i celowo czekają do nowego roku wiedząc, że wtedy już nie będą musieli stosować przepisów ustawy – mówi Artur Wawryło, z Centrum Obsługi Zamówień Publicznych.
Nowy przelicznik stosowany będzie przez kolejne dwa lata. Chociaż tak długi okres sprawia, że może on zacząć odbiegać od aktualnych kursów walut, to dzięki temu zapewniona jest stabilność szacunków.
Rozporządzenie w sprawie średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych zostało podpisane przez prezesa Rady Ministrów 16 grudnia i czeka na publikację w Dzienniku Ustaw.

Mniejsze prawa dla firm

To, co cieszy urzędników, smuci przedsiębiorców.
– Poniżej progów unijnych mają oni bardzo poważnie ograniczoną możliwość składania odwołań do Krajowej Izby Odwoławczej. Nie mogą np. zakwestionować postanowień specyfikacji istotnych warunków zamówienia czy bezpodstawnego unieważnienia przetargu. Skoro więc progi są podwyższane, to wykonawcy mają mniej praw – tłumaczy Artur Wawryło.
Poniżej progów odwołanie może dotyczyć wyłącznie wyboru trybu negocjacji bez ogłoszenia, zamówienia z wolnej ręki lub zapytania o cenę; opisu sposobu dokonywania oceny spełniania warunków (ale, jak wynika z orzecznictwa, już samych warunków nie), wykluczenia odwołującego się przedsiębiorcy z przetargu lub odrzucenia jego oferty.
Etap legislacyjny: Wchodzi w życie