Ze względów epidemicznych zgromadzenia izbowe i krajowy zjazd adwokatury trzeba będzie przeprowadzić za pomocą środków porozumiewania się na odległość. Wymaga to jednak zmiany prawa.
Pismem z 2 września br. główny inspektor sanitarny odpowiedział na skierowaną tydzień wcześniej przez Naczelną Radę Adwokacką prośbę o wykładnię par. 7 ust. 3 i ust. 4 oraz par. 25 ust. 9 rozporządzenia Rady Ministrów z 7 sierpnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2020 r. poz. 1356 ze zm.). W odpowiedzi wskazano, że zdaniem GIS samorząd adwokacki nie jest podmiotem prowadzącym „działalność związaną z organizacją, promocją lub zarządzaniem imprezami, takimi jak targi, wystawy, kongresy, konferencje, spotkania” – o którym mowa we wspomnianym przepisie. Nie można też za tego typu działalność uznać wyborczych zebrań samorządowych.
A to oznacza, że – według tego samego rozporządzenia – na zgromadzeniach izbowych i KZA obowiązuje limit 150 osób. W związku z tym, że w zgromadzeniach izbowych mogą brać udział wszyscy wykonujący zawód adwokaci z danego regionu, organizacja tradycyjnych spotkań z takimi ograniczeniami będzie niemożliwa. Adwokatura musi więc wypracować inną metodę wyboru władz. Zaleca to zresztą sam GIS, wskazując na obserwowany od trzech tygodni w całej Europie wzrost zakażeń oraz charakter zgromadzeń, który nie pozwala na zachowanie dostatecznego dystansu społecznego. Ponadto w związku ze specyfiką pracy adwokatów (bezpośrednie kontakty z klientami czy innymi osobami w sądach) zakażeni podczas zgromadzenia adwokaci mogliby zakazić inne osoby, co zwiększa zagrożenie epidemiczne. Dlatego inspekcja sanitarna zaleca skorzystanie z środków komunikacji elektronicznej.

Nie ma już art. 14h

Problem w tym, że wymagałoby to zmian prawnych. W tarczy antykryzysowej z 2 marca br. (Dz.U. z 2020 r. poz. 374) pojawił się co prawda art. 14h przewidujący, że obrady organów samorządów można prowadzić zdalnie. Jednak ważność uchwał uzależniono od wcześniejszego powiadomienia wszystkich członków organu o treści dokumentów i 50-proc. frekwencji podczas głosowania. W przypadku zgromadzeń izbowych spełnienie takich warunków okazało się bardzo trudne.
DGP
Ponadto przepis ten, jak wiele innych w tarczy, miał obowiązywać tylko 180 dni. Na skutek zawirowań w pracach legislacyjnych najpierw usunięto go z listy przepisów ograniczonych czasowo, a następnie na 1 września na nią przywrócono. Oznacza to, że art. 14h przestał obowiązywać 4 września – wówczas minęło 180 dni od wejścia w życie wprowadzającej go ustawy.
Choć jeszcze w maju, w odpowiedzi na pytanie Ministerstwa Sprawiedliwości, NRA twierdziła, że regulacja ta jest wystarczająca do wykonywania zarówno przez nią, jak i okręgowe rady, ustawowych zadań, to na posiedzeniu pod koniec sierpnia podjęła uchwałę o wystąpieniu do resortu o wyłączenie w przypadku zgromadzeń izb oraz KZA ust. 2 wspomnianego przepisu (to on wprowadza wymóg powiadomienia wszystkich oraz frekwencji na poziomie 50 proc.). Ponadto NRA chciałaby dostać upoważnienie do zmiany regulaminu wyborów do organów krajowych i izbowych – obecny ustalił poprzedni KZA, więc tylko nowy zjazd może go zmienić. Trzecim postulatem NRA jest przedłużenie kadencji obecnych organów na okres 90 dni od zakończenia stanu epidemii, ale nie później niż do 30 września przyszłego roku. Jak jednak zapowiedział w wywiadzie na łamach DGP Sebastian Kaleta, na tę ostatnią propozycję Ministerstwo Sprawiedliwości nie wyrazi zgody.

Zdalnie albo wcale

Wygląda więc na to, że adwokatura nie ma innego wyjścia, jak zorganizować zgromadzenia i wybory online lub w formie hybrydowej (częściowo osobiście, a częściowo zdalnie). Ta propozycja zyskuje też coraz większe poparcie w środowisku. – Izba Warszawska podjęła kroki w celu przygotowania możliwości zdalnego przeprowadzenia wyborów, przy uwzględnieniu, że musiałby one odbyć się w konwencji mieszanej, aby nie wykluczyć nikogo, a tym samym nie ograniczyć niczyjego prawa wyborczego – tłumaczy Agata Rewerska, członek zespołu przy ORA Warszawa, mającego zweryfikować, czy możliwe jest przeprowadzenie zdalnego zgromadzenia izby.
Jak dodaje, zorganizowanie zgromadzenia izby liczącej 1800 adwokatów niewykonujących zawodu i 5000 wykonujących w tradycyjnej formie pociągałoby za sobą ryzyko dla zdrowia i życia jego uczestników, a także groźbę zamrożenia wymiaru sprawiedliwości przez obowiązkową kwarantannę wszystkich obecnych i osób kontaktujących się z nimi.
– Z perspektywy tych trudności zmiany legislacyjne zdają się konieczne – wskazuje mec. Rewerska. – Wypowiedź ministra Kalety można postrzegać jako zapowiedź takich zmian. Wydaje się także, że Ministerstwo Sprawiedliwości rozważa, a wręcz pracuje już nad wprowadzeniem regulacji jednoznacznie pozwalających na przeprowadzanie zebrań, zgromadzeń i zjazdu w formie całkowicie zdalnej i to zarówno w aspekcie udziału w części sprawozdawczej, jak i w głosowaniach wyborczych – mówi prawniczka.

Kompromis osiągnięty

W piątek prezydium NRA spotkało się w przedstawicielami MS z wiceministrem Sebastianem Kaletą na czele. Jak poinformował sekretarz NRA adw. Rafał Dębowski, udało się osiągnąć kompromis w najważniejszych sprawach.
– Ministerstwo zapowiedziało uwzględnienie postulatów NRA dotyczących przywrócenia art. 14h z wyłączeniem warunków faktycznie uniemożliwiających podjęcie uchwał na zgromadzeniach izbowych i zjeździe – tłumaczy Rafał Dębowski. – Ponadto zapowiedziano też udzielenie NRA ustawowej kompetencji do uchwalania regulaminu odbywania zgromadzeń i KZA, tak by można było wprowadzić alternatywne do obecnych regulacje regulaminowe, uwzględniające możliwości techniczne – dodaje.
Agata Rewerska wskazuje, że z technicznego punktu widzenia przeprowadzenie zgromadzeń w formie zdalnej jest całkowicie możliwe i pozwoliłoby wszystkim uprawnionym do głosowania na udział w wyborach. Przy wyborze formy tradycyjnej wielu adwokatów mogłoby zrezygnować z udziału ze względu na obawę o swoje zdrowie, co ograniczałoby ich prawa wyborcze.
Propozycje przedłużenia kadencji władz adwokatury Ministerstwo Sprawiedliwości uznało za zbędne, gdyż dalsze działanie organów po upływie kadencji umożliwia obowiązujące prawo (patrz: grafika).
– Taka deklaracja ministerstwa potwierdza, że władze nie będą kwestionowały legitymacji obecnych organów. Nikomu nie zależy na przedłużeniu kadencji dla samego jej przedłużenia – chodziło o uniknięcie prawnych wątpliwości co do możliwości funkcjonowania samorządu i wypełniania zadań ustawowych, zwłaszcza przez pion dyscyplinarny – zapewnia Rafał Dębowski. I dodaje, że kadencja organów w niektórych izbach wygasła jeszcze przed wakacjami, a mimo to normalnie działają one na podstawie prawa o adwokaturze.