Fałszywe opinie, usługi płatnej promocji oraz niewypełnianie obowiązków z RODO – tak wygląda jeden z serwisów agregujących komentarze o specjalistach.
Fałszywe opinie, usługi płatnej promocji oraz niewypełnianie obowiązków z RODO – tak wygląda jeden z serwisów agregujących komentarze o specjalistach.
Do naszej redakcji trafiają skargi na portal Najlepszyprawnik.com.pl, który w założeniu ma umożliwiać internautom wyszukiwanie opinii o prawnikach, adwokatach, radcach prawnych czy kancelariach. Okazuje się, że zastrzeżenia do serwisu ma również prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO).
Serwis w ogóle nie informuje bowiem prawników o tym, że przetwarza ich dane osobowe. Nie da się też usunąć danych z witryny, bo link do formularza mającego to umożliwiać nie działa. Próżno też szukać informacji o administratorze strony. I choć sama domena jest aktywna od kilku lat, w ostatnim czasie przeglądarki internetowe coraz częściej kierują do niej swoich użytkowników. Ma to negatywne konsekwencje dla wyszukiwanych specjalistów. Gdy bowiem wpisze się np. w przeglądarce Google imię i nazwisko prawnika oraz dołączy frazę „kancelaria”, z dużym prawdopodobieństwem otrzyma się wynik z opisywanej strony wraz z informacją, że dana osoba ma w serwisie ocenę 2.3/5, popartą 12 opiniami. Kłopot w tym, że na stronie żadnych opinii nie ma. A niska ocena jest domyślnie przypisana do każdego prawnika.
Prawnicy przyznają, że serwisy do oceniania specjalistów mogą być bardzo pomocne dla konsumentów, o ile działają etycznie i zgodnie z prawem. Opisywaną przez nas witrynę nazywają jednak „serwisem widmo”. – Problem przetwarzania danych przez tego typu strony może w sposób nieuzasadniony zniekształcić wyobrażenie o przedstawicielach poszczególnych zawodów prawniczych. Przeciętny odbiorca usług może nie wiedzieć o tym, że niskie oceny specjalistów są fałszywe – mówi radca prawny Łukasz Drożdżowski.
Zdaniem naszych rozmówców publikowanie w internecie nieprawdziwych opinii może stanowić naruszenie dóbr osobistych prawnika w postaci jego dobrego imienia i renomy jako przedsiębiorcy.
– Do podmiotu, który zamieszcza takie komentarze, można skierować wezwanie do ich usunięcia. Jeśli komentarze nie zostaną dobrowolnie usunięte, to konieczne może być wniesienie pozwu do sądu. Jeśli jednak nie wiemy, kto zamieścił komentarz, to sprawa się komplikuje. Konieczne może być ustalenie danych w postępowaniu karnym, co wydłuży ścieżkę usuwania komentarza – przyznaje radca prawny Karol Wątrobiński.
Z kolei adwokat dr Karol Pachnik, sędzia Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie, uważa, że w najbardziej jaskrawych przypadkach szkalowania grupy zawodowej powinna interweniować Naczelna Rada Adwokacka. – Do działalności serwisu Najlepszyprawnik.com.pl można mieć zastrzeżenia ze względu na brak transparentności i obawy o stronniczość – ocenia dr Pachnik.
Warto również wspomnieć, że serwis oferuje płatną promocję dla prawników. Stawki można negocjować – zależą one od czasu oraz pozycjonowania reklamy. Sęk w tym, że korzystanie z takich usług może kłócić się z postanowieniami korporacyjnych kodeksów etyki zawodowej.
Swoich zastrzeżeń co do funkcjonowania serwisu nie ukrywa również UODO. Adam Sanocki, rzecznik prasowy urzędu, wskazuje, że przetwarzanie danych, także tych np. dostępnych w rejestrach publicznych, wymaga spełnienia obowiązków, jakie na administratorów nakładają przepisy RODO. Jednym z nich jest wymóg dopełnienia obowiązku informacyjnego względem osób, których dane pozyskało się nie bezpośrednio od nich, ale z innych źródeł (art. 14 RODO). Osoby te mogą wówczas skorzystać z praw, jakie im przysługują na gruncie RODO i sprzeciwić się dalszemu przetwarzaniu ich danych osobowych, i zażądać ich usunięcia. Sanocki przypomina, że prezes UODO swoją pierwszą karę nałożył na jedną ze spółek właśnie z powodu braku dopełnienia obowiązku informacyjnego.
Każdy, kto uważa, że jego dane osobowe są przetwarzane niezgodnie z prawem, może dochodzić swoich praw przed sądem powszechnym. A jeśli uważa, że poniósł z tego powodu szkodę, ma też prawo żądać od administratora lub podmiotu przetwarzającego odszkodowania, do czego uprawnia ją art. 82 RODO. – Gdy mamy wątpliwości, czy administrator właściwie postępuje z naszymi danymi, w tym przestrzega naszych praw, mamy też prawo złożyć skargę do prezesa UODO – mówi Sanocki.
Rzecz w tym, że w skardze powinno się m.in. wskazać administratora, którego działanie może naruszać RODO. Organ nadzorczy zapewnia, że przy sprawach wszczętych z urzędu, gdzie administrator nie jest znany, urząd może zwrócić się do NASK lub do firm hostingowych pośredniczących np. w zakupie domeny internetowej.
Serwis Najlepszyprawnik.com.pl nie odpowiedział na nasze pytania.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama