Organizacje pozarządowe chcą jednak, by nad całą sprawą pochylił się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W tym celu Kampania Przeciw Homofobii oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka złoży wnioski do łódzkiego SA, o skierowanie pytań prejudycjalnych do TSUE.
To specjalna forma pytania, którą może skierować polski sąd do unijnego Trybunału w sytuacji, gdy nie jest pewny w jaki sposób zinterpretować ma obowiązujące przepisy. Przypomnijmy, że na wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro, sprawa drukarza trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który 26 czerwca orzekł o niekonstytucyjności art. 138 Kodeksu wykroczeń w części penalizującej umyślną i nieuzasadnioną odmowę świadczenia usług.
Organizacje pozarządowe broniące praw człowieka zwracają jednak uwagę, że wyrok TK może być obarczony wadą prawną ze względu na zasiadającego w składzie orzekającym „sędziego dublera” Mariusza Muszyńskiego. Składając wnioski o pytanie prejudycjalne, KHP oraz HFPC chcą ustalić:
• Czy Sąd w Łodzi może nie uwzględnić wniosku Prokuratury o wznowienie postępowania i pominąć skutki prawne wyroku Trybunału Konstytucyjnego z powołaniem się na unijną zasadę praworządności i niedyskryminacji z tego powodu, że w składzie Trybunału zasiadała osoba nieuprawniona do orzekania, czyli dubler - Mariusz Muszyński?
• Czy sąd może odmówić uznania skutków wyroku Trybunału Konstytucyjnego z uwagi na zasadę niedyskryminacji, mając na uwadze to, że wyrok Trybunału pozbawił polski system prawny skutecznej, efektywnej i szybkiej ochrony przed dyskryminacją w dostępie do dóbr i usług?
Decyzję Sądu Apelacyjnego w Łodzi ws. wniosku Prokuratury Okręgowej w Łodzi jak i wniosku dot. skierowania pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej poznamy 30 grudnia.
Początek sprawy łódzkiego drukarza miał miejsce w maju 2015 r. Wtedy to pracownik drukarni w łodzi odmówił Fundacji LGBT Business Forum wykonania wydruku baneru reklamującego organizację. Od tego momentu w sprawie wydano cztery wyroki w różnych instancjach. Historia nie zakończyła się jednak w Sądzie Najwyższym, gdyż o zaskarżenie przepisów do Trybunału Konstytucyjnego wnioskował Zbigniew Ziobro.