Co do zasady sędziowie są kulturalni. Problemem pozostają opóźnienia rozpraw. To wnioski z przeprowadzonego przez Fundację Court Watch Polska Obywatelskiego Monitoringu Sądów.
Sądy w oczach obywateli / DGP
Nie ma problemu z kulturą prowadzenia rozpraw; sędziowie w większości przypadków umożliwiają stronom swobodne wypowiadanie się, co do zasady równo je traktują. Tak wynika z obserwacji 376 wolontariuszy Fundacji Court Watch Polska, którzy przyglądali się pracy sędziów w 131 sądach w Polsce. Najczęściej odwiedzali sądy rejonowe (71 proc. obserwacji).
Największym problemem, jak co roku, okazało się punktualne rozpoczynanie rozpraw. Jak można przeczytać w raporcie „Obywatelski Monitoring Sądów 2019”, opóźnienia są bowiem raczej regułą niż wyjątkiem. „W aktualnej edycji monitoringu opóźnienia odnotowano w przypadku 54 proc. wszystkich obserwacji” – wskazano w dokumencie. Przeciętne opóźnienie wynosiło trzynaście minut, a więc o dwie minuty mniej niż w latach ubiegłych. Najdłużej na rozpoczęcie rozprawy musiał czekać wolontariusz, który postanowił stawić się na rozprawę w II Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Toruniu. W tym przypadku opóźnienie wyniosło dwie godziny, jak się jednak okazało, przyczyną była awaria prądu w całym sądowym budynku. Jak wskazano w raporcie, co czwarta rozprawa rozpoczęta po czasie poprzedzona była inną opóźnioną rozprawą. „Niewiele rzadziej wina za brak punktualności leżała zdaniem obserwatorów po stronie sądu lub sędziego” – czytamy w raporcie. Zaznaczono również, że podobnie jak w poprzednich edycjach monitoringu aż w 76 proc. przypadkach opóźnień nikt nie wyjaśnił czekającym powodów opóźnienia, nie zostali oni również przeproszeni.
Wolontariusze zostali przyjęci przez sędziów co do zasady życzliwie. Co więcej, niejednokrotnie ich reakcje na pojawienie się publiczności były wręcz entuzjastyczne.
Mimo tych wszystkich pozytywów zdarzało się także, że sędziowie byli agresywni lub niekulturalni. Na szczęście na tego typu zachowania wskazano jedynie w 3 proc. obserwacji. Przykładem może być sytuacja z SR w Toruniu, gdzie sędzia żartem powiedział, że myślenie nie jest mocną stroną świadka.
Jak mówi DGP Bartosz Pilitowski, prezes fundacji oraz współautor opracowania, w tym roku po raz pierwszy zapytano także sędziów, co im przeszkadza w prowadzeniu rozpraw.
– Wskazywali m.in. na brak zainteresowania przebiegiem rozprawy ze strony prokuratorów czy aroganckie zachowania profesjonalnych pełnomocników – podaje przykłady prezes Pilitowski. Jego zdaniem wniosek z tych obserwacji jest taki, że nad kulturą popracować powinni wszyscy uczestnicy procesów.
Bartosz Pilitowski chwali sądy za to, że bardzo spadł odsetek przypadków, kiedy to prokuratorzy przebywali na sali rozpraw poza czasem jej trwania (patrz: grafika).
– To pokazuje, że sędziowie są wrażliwi na głosy krytyki i potrafią sami, bez ingerencji ze strony ustawodawcy, skorygować swoje nieprawidłowe postępowanie – chwali prezes fundacji.