Choć asesorzy wrócili do sądów już ponad trzy lata temu, to nadal mają przeciwników. Tymczasem niczego złego w tej instytucji nie dopatrzył się na razie unijny trybunał.
Spór o instytucję asesora sądowego toczy się w Polsce od lat. Jej przeciwnicy mówią o zbyt dużym wpływie władzy wykonawczej na proces nominacji asesorów. Ci, którzy są za, podkreślają, że dzięki temu rozwiązaniu można sprawdzić, czy dana osoba ma predyspozycję do orzekania, zanim otrzyma nominację na urząd sędziego. W zeszłym tygodniu do ogródka tych drugich kamyczek dorzucił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie zakwestionował bowiem instytucji asesora, choć miał taką szansę, odpowiadając na pytanie prejudycjalne polskiego sądu, w składzie którego zasiadał właśnie asesor.

Wątpliwości konstytucyjne