Środowiska prawicowe same wykuły przeciw sobie oręż, walcząc w tzw. sprawie drukarza. Skoro nie musi on drukować plakatów promujących LGBT, portale nie muszą akceptować poglądów niezgodnych z opiniami ich właścicieli.
Eksperci mówią jasno: to dyskusja teoretyczna. A to dlatego, że mówimy o przepisie kodeksu wykroczeń, w którym sankcją była grzywna. Jeśli zaś przyjąć, że portale społecznościowe chciałyby dyskryminować osoby o określonym światopoglądzie, na pewno kluczową kwestią nie byłaby śmiesznie niska z ich perspektywy kara.
Pozostało
92%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama