Rozwiązanie kilku kłopotów, z którymi dotychczas mierzyli się kuratorzy. Ale zarazem brak jakiejkolwiek odpowiedzi na dwa najgłośniejsze postulaty środowiska. Tak można podsumować projekt ustawy o kuratorskiej służbie sądowej, który przedstawiło Ministerstwo Sprawiedliwości.
Kluczowe rozwiązania w przygotowanym projekcie dotyczą wyraźnego określenia charakteru zadań wykonywanych przez kuratorów. Jest bowiem tak, że zakres ich uprawnień i obowiązków rozsiany jest po kilku różnych aktach prawnych. Prowadziło to do wątpliwości, co kuratorzy mogą robić i co robić powinni. W nowej ustawie zostanie zatem określony charakter zadań (wychowawczo-resocjalizacyjny, diagnostyczny, profilaktyczny oraz kontrolny) wraz z ich uszczegółowieniem.
Nowe regulacje to także wiele norm dotyczących postępowania dyscyplinarnego, wskazanie kar służbowych oraz rozszerzenie uprawnień ministra sprawiedliwości. Jak wskazuje projektodawca, wszystko po to, by w tak potrzebnym i zacnym zawodzie nie pracowali ludzie, którzy się do niego nie nadają.
O kompetencje kuratorów zadbają superwizorzy. Mają oni być bardziej pomocnikami fachowców niżeli kontrolującymi. Aby zostać superwizorem, trzeba będzie zdać egzamin przeprowadzany przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury.
WażneW nowej ustawie zostanie określony charakter zadań (wychowawczo-resocjalizacyjny, diagnostyczny, profilaktyczny oraz kontrolny) wraz z ich uszczegółowieniem
Dla kuratorów jednak ważniejsze od tego, co w projekcie ustawy się znajduje, jest to, czego w nim brakuje. Środowisko kuratorskie od dawna powtarza, że podstawowe kłopoty są dwa: bezpieczeństwo funkcjonariuszy oraz niskie płace.
„Przypadki agresywnego zachowania ze strony podopiecznych czy członków ich rodzin i innych osób nie należą do rzadkości. Odnotowano je we wszystkich skontrolowanych sądach rejonowych, a w zbadanych sądach okręgowych zgłoszono 93 takie zdarzenia” – wskazała w opublikowanym we wrześniu 2018 r. raporcie Najwyższa Izba Kontroli. A Grzegorz Kozera, przewodniczący Krajowej Rady Kuratorów, na łamach DGP przyznawał, że to ogromny kłopot („Kuratorzy sądowi niespecjalnej troski”, DGP z 18 września 2018 r.).
„Brakuje systemowego rozwiązania co do dbania o bezpieczeństwo kuratorów. Wprowadzane są jedynie rozwiązania na szczeblu lokalnym. W wielu okręgach więc żadnej formy ochrony nie ma, gdyż dyrekcji sądów szkoda pieniędzy na wyposażenie kuratorów w nadajniki GPS z systemem ostrzegania o zagrożeniu. Zwracamy na ten problem uwagę od wielu lat. Jednym z najprostszych rozwiązań byłoby wysyłanie w teren kuratorów dwójkami. Na to jednak oczywiście potrzebne byłyby dodatkowe środki” – przekonywał Kozera.
Projektodawca jednak w ogóle nie pochylił się nad tą kwestią. Podobnie z wynagrodzeniami. Obecnie kurator z 15-letnim stażem pracy otrzymuje z reguły niecałe 3 tys. zł miesięcznie. W mniejszych miejscowościach to uczciwe stawki. W większych jednak jest kłopot z kadrami – kuratorzy często odchodzą z pracy lub zaczynają dorabiać wieczorami, co wpływa na ich kondycję w ciągu dnia.
Projekt ustawy problematykę wynagrodzeń porusza w nieznacznym stopniu. Zyskają najbardziej doświadczeni fachowcy. Dziś są bowiem kuratorami specjalistami (mnożnik kwoty bazowej – 2,51). Po wejściu w życie nowych przepisów najlepsi będą mogli zostać starszymi kuratorami specjalistami (mnożnik – 2,81). Resort sprawiedliwości uważa, że rocznie na to stanowisko awansuje ok. 300 kuratorów.
Zyskają – od kilkudziesięciu do kilkuset zł miesięcznie – też kierownicy ośrodków kuratorskich, rzecznicy dyscyplinarni oraz kuratorzy delegowani do Ministerstwa Sprawiedliwości. Bez zmian natomiast pozostanie wynagrodzenie kuratorów liniowych, czyli tych spotykających się na co dzień z podopiecznymi. Przy czym resort sprawiedliwości liczy na to, że w najbliższym budżecie uda się i na ten cel wywalczyć dodatkowe środki. Nie są one jednak zagwarantowane projektowaną ustawą.
Etap legislacyjny
Projekt przekazany do konsultacji