W toku prowadzonych obecnie w komisji sejmowej prac nad projektem nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego zgłoszona została propozycja, aby strona reprezentowana przed sądem przez adwokata lub radcę prawnego, który źle wyliczył wysokość należnej opłaty sądowej, zobowiązana była do wniesienia opłaty w podwójnej wysokości.
Innymi słowy, ewentualna omyłka rachunkowa pełnomocnika miałaby skutkować obowiązkiem uiszczenia swoistej kary, pod rygorem zwrotu pisma.
W skrajnych przypadkach oznaczałoby to, iż np. niedopłata 1 zł (polegająca na uiszczeniu 99 999 zł zamiast 100 tys. zł) skutkowałaby karą 100 tys. zł, a tym samym koniecznością uiszczenia przez stronę opłaty w łącznej wysokości 200 tys. zł. Wraz z przyjęciem projektowanej nowelizacji art. 13 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, w wyniku której maksymalna wysokość opłaty sądowej w sprawach o prawa majątkowe ma wzrosnąć do 500 tys. zł, także najwyższa kara nakładana na stronę mogłaby wynieść 0,5 mln zł.
Wydawać by się mogło, że ustawodawca (z założenia „racjonalny”) nie powinien przekraczać pewnej granicy absurdu w proponowanych przez siebie rozwiązaniach. Wskazany powyżej przykład dowodzi jednak, że oczekiwanie takie uznać można za nadmiernie wygórowane: wspomagany przez Ministerstwo Sprawiedliwości ustawodawca zdaje się bowiem dopuszczać przyjęcie choćby kompletnie oderwanych od elementarnych zasad zdrowego rozsądku koncepcji, w imię… nie bardzo wiadomo czego, bo z pewnością nie interesów stron postępowania sądowego.
Dotkliwe karanie finansowe za omyłkę rachunkową pełnomocnika, mogące często skutkować ograniczeniem lub całkowitym pozbawieniem prawa do sądu, stanowić może bowiem co najwyżej zachętę do późniejszego kierowania roszczeń wobec pełnomocnika, ale nie usprawni ani nie przyspieszy postępowania. Nie bez znaczenia pozostaje także, że prawidłowe wyliczenie należnej opłaty stanowi często nie lada wyzwanie dla profesjonalnych pełnomocników, a orzecznictwo sądów odnoszące się do przepisów ustawy o kosztach sądowych nie jest w pełni spójne i konsekwentne.
W porównaniu do pierwotnie przedstawionej wersji projektu nowelizacji powyższą propozycję i tak uznać można za stosunkowo „łagodną”. Ministerstwo Sprawiedliwości zakładało bowiem konieczność przyjęcia znanej z przeszłości konstrukcji odrzucenia środka zaskarżenia wniesionego przez adwokata lub radcę prawnego w przypadku jego nienależytego opłacenia. Trudno zrozumieć motywy autorów propozycji tego rodzaju: być może zakładali oni, że im mniej osób będzie mogło korzystać z wymiaru sprawiedliwości, tym mniejsze będzie obciążenie sądów, w konsekwencji czego te sprawy, które zostaną „dopuszczone” do rozpoznania, zostaną rozpoznane szybciej. Idąc za tą logiką, być może jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby tak znaczące podwyższenie opłat sądowych, aby nikogo nie było na nie stać: wówczas sądy niewątpliwie mogłyby działać jeszcze sprawniej, nie musząc rozpoznawać żadnych spraw.
Nieprzewidywalność i zmienność opłat sądowych w postępowaniach przed sądami państwowymi, a także rygory wynikające z ich nieprawidłowego uiszczenia, należy porównać do rozwiązań mających zastosowanie w postępowaniach przed sądami polubownymi. Dotychczas powszechnie uznawało się, że są one znacząco droższe od postępowania przed sądami państwowymi i – trzeba przyznać – było w tym sporo prawdy (zwłaszcza patrząc na wysokość opłat obowiązujących w postępowaniach przed zagranicznymi stałymi sądami polubownymi). Wyższe koszty arbitrażu były za to rekompensowane innymi jego zaletami, w tym przede wszystkim fachowością powoływanych arbitrów, jak również poufnością i szybkością postępowania.
Obecne wysiłki ustawodawcy, zmierzające do jeszcze większego skomplikowania zasad uiszczania należnych opłat sądowych, jak też do ich podwyższenia, skutkować będą utratą wskazywanej przewagi konkurencyjnej nad sądami polubownymi. Postępowanie arbitrażowe stanie się przez to (względnie) tańsze, co będzie stanowić niewątpliwą zachętę dla stron stosunków cywilnoprawnych, w tym zwłaszcza przedsiębiorców, do przyjmowania zapisów na sądy polubowne. Jeszcze większe znaczenie będzie odgrywać przewidywalność regulacji obowiązującej w postępowaniu arbitrażowym oraz fakt bardzo ograniczonego stosowania rygorów ewentualnego wadliwego wyliczenia wysokości opłaty arbitrażowej. Być może w ten właśnie sposób ustawodawca usiłuje wesprzeć polubowne metody rozwiązywania sporów w Polsce…