Czy sędzia Sądu Najwyższego, który w przeszłości wykonywał zawód komornika, powinien zostać wyłączony od rozpoznania sprawy, gdy ta dotyczy konkursu, w którym startowali sędziowie sprawujący nadzór nad działalnością kancelarii komorniczych?
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie miała wątpliwości, że odpowiedź na tak postawione pytanie musi być negatywna.
Sprawa została zainicjowana przez samego sędziego SN, Tomasza Demendeckiego, który, zanim został powołany w kontrowersyjnym konkursie do SN, prowadził kancelarię komorniczą. Złożył on w jednej ze spraw toczących się przed IKNiSP wniosek o wyłączenie. Ta dotyczy bowiem konkursu na stanowisko sędziego – a brali w nim udział dwaj sędziowie, z którymi w przeszłości łączyła go pewna relacja służbowa. Otóż jeden z nich, z racji pełnienia funkcji prezesa sądu apelacyjnego, jest odpowiedzialny za sprawowanie nadzoru nad komornikami, zaś drugi w ramach swoich obowiązków przeprowadzał wizytację w prowadzonej w przeszłości przez Demendeckiego kancelarii komorniczej.
Wniosek nie wywołał zamierzonego skutku. SN uznał, że relacja służbowa, jaka łączyła w przeszłości wnioskującego ze wskazanymi sędziami, nie jest wystarczająca do odsunięcia go od sprawy. Jak zauważono w uzasadnieniu postanowienia, sędzia Demendecki nie wykazał, czy i jakie szczególne czynności nadzorcze były realizowane wobec niego przez wskazanych sędziów, jaki miały przebieg oraz jakie były ich konsekwencje, a zwłaszcza czy były one negatywne. SN uznał więc, że „ze sprawowaniem nadzoru nad wykonywaniem przez niego czynności zawodowych nie były związane ani szczególne czynności i podejmowane środki, ani również nie powstały żadne negatywne skutki wynikające z tego nadzoru, ani w sferze zawodowej, ani osobistej”.
A skoro tak, to SN doszedł do wniosku, że z przytoczonych przez wnioskodawcę argumentów nie można wywodzić istnienia żadnych odczuć o charakterze osobistym, np. niechęci czy wrogości albo też np. wdzięczności. Inną sprawą jest to, czy tego typu relacja służbowa, o – jak to zauważa SN – nie dość ścisłym charakterze, nie była powiązana z istniejącą równolegle relacją osobistą. Jednak, jak czytamy w uzasadnieniu postanowienia, nic na to nie wskazuje. A skoro tak, to relacja między sędzią SN a wskazanymi przez niego we wniosku dwoma sędziami ograniczona była do przewidzianej w ustawie relacji służbowej, o charakterze zewnętrznym, niezwiązanej nawet ze znajomością osobistą. „Relacja ta, a więc sprawowanie nadzoru przez Prezesa Sądu Apelacyjnego w [...] oraz podległego mu służbowo wizytatora, dotyczyła wszystkich komorników na obszarze apelacji [...], a nadto nie były z nią związane jakiekolwiek szczególne konsekwencje dla sędziego, wykonującego wówczas zawód komornika sądowego” – tłumaczy SN.

orzecznictwo

Postanowienie SN z 4 kwietnia br., sygn. akt I NO 27/19.