Izba komornicza w Rzeszowie zakończyła lustrację sprawy licytacji nieruchomości, na których dziś znajduje się galeria handlowa Millenium Hall. Choć komornik pobrał w sumie ponad 1 mln zł z tytułu opłat egzekucyjnych, w sporządzonym przez siebie planie podziału sumy uzyskanej z egzekucji pomylił się na 26 mln zł. Mimo to szanse na wszczęcie postępowania dyscyplinarnego są nikłe.
Przypomnijmy: w 2010 r. komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Rzeszowie, Jakub Kwater, prowadził egzekucję z nieruchomości należących do spółki Conres sp. z o.o. Licytację wygrała spółka Devepol Investment, oferując 233 mln zł brutto (191 mln zł netto). Nabywca wpłacił w gotówce ok. 86 mln zł (z czego połowa została przeznaczona na VAT) oraz wniósł o zaliczenie na poczet ceny nabycia innych posiadanych przez siebie wierzytelności wobec dłużnika. Komornik sporządził plan podziału – wynikało z niego, że długi, którymi zapłacił nabywca, zostały w całości zaliczone na poczet ceny.
Jeżeli wierzytelność zostaje w całości zaliczona na poczet ceny nabycia, to uznaje się, że została zaspokojona. W takim wypadku zgodnie z art. 861 par. 1 k.p.c. postępowanie zostaje zakończone, a tytuł egzekucyjny komornik zatrzymuje w aktach. Tymczasem część tytułów, które według prawomocnego planu podziału sumy uzyskanej z egzekucji zostały w całości zaliczone na poczet ceny, została zwrócona wierzycielowi z adnotacją, że zostały zaspokojone jedynie w części. Dzięki temu wierzyciel egzekwuje teraz kwoty (tym razem nie od licytowanej spółki, lecz byłego członka zarządu), które w myśl planu podziału zostały już wyegzekwowane.
Po tym, jak w DGP opisaliśmy ten przypadek, kontrolę zapowiedziały Ministerstwo Sprawiedliwości i samorząd komorniczy. Lustracja dokonana przez komornika wizytatora już się zakończyła. Wnioski?
Nie ma wątpliwości, że komornik źle sporządził plan podziału. Łączna wysokość roszczeń wierzycieli opiewała na kwotę 217 mln zł, podczas gdy nieruchomości sprzedano za 191 mln zł. Rozbieżność dotyczy ponad 26 mln zł. Z wyjaśnień poczynionych przez Jakuba Kwatera komornikowi wizytatorowi wynika, że doszło do „omyłki pisarskiej”. Miała ona polegać na powieleniu wartości z lewej strony tabeli, z „rubryki dotyczącej należności wierzyciela potrącającego na poczet ceny nabycia”, na prawą stronę, gdzie widniały sumy podlegające wypłacie lub zaliczeniu.
– Taka egzekucja trafia się komornikowi raz w życiu albo i wcale. Dlatego przy tak dużych kwotach wszystko sprawdza się po kilkadziesiąt razy. Trudno jest mi to nawet w jakiś sensowny sposób skomentować – mówi jeden z komorników, który prosi o zachowanie anonimowości.
Niemniej jednak sam zainteresowany zapewnia, że choć plan podziału został sporządzony błędnie, to został on skorygowany za pomocą postanowień kończących poszczególne postępowania. Adnotacje o stopniu zaspokojenia poczynione na tytułach egzekucyjnych odpowiadały, według komornika, temu, w jaki sposób egzekucja powinna być prawidłowo rozliczona.
Problem w tym, czy taki tryb „naprawienia” jest dopuszczalny. – Jeśli doszło do omyłki pisarskiej to naprawie tego służy art. 350 k.p.c. mówiący o prostowaniu z urzędu błędów pisarskich albo rachunkowych lub innej oczywistej omyłki. Nie wiem, natomiast w jakim trybie i na jakiej podstawie działał w tej sprawie komornik – mówi dr Rafał Reiwer z MS.
– Wygląda na to, że uchybienia, które wystąpiły, nie miały wpływu na sposób zaspokojenia. Nie doszło do pokrzywdzenia którejkolwiek ze stron – mówi Mirosław Wolanin, przewodniczący Izby Komorniczej w Rzeszowie.
Ministerstwo wciąż analizuje sprawę. Z kolei Krajowa Rada Komornicza za miesiąc podejmie decyzję co do ewentualnego wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Szanse na to są jednak niewielkie.
– Obawiam się, że z punktu widzenia odpowiedzialności dyscyplinarnej doszło już do przedawnienia. Zgodnie z art. 227 ustawy o komornikach sądowych po upływie pięciu lat od dnia popełnienia czynu nie można wszcząć postępowania dyscyplinarnego, a postępowanie wszczęte ulega umorzeniu – tłumaczy Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej.
Chyba że popełniony czyn wypełnia też znamiona przestępstwa. Wówczas przedawnienie dyscyplinarne nie może nastąpić wcześniej niż przedawnienie przewidziane w kodeksie karnym.