Sprawa dotyczy jednego z bardziej doświadczonych adwokatów izby warszawskiej (prosił o nieupublicznianie nazwiska), który został wezwany przez Sąd Rejonowy w Pruszkowie na świadka do sprawy o podział majątku. Odmówił jednak składania zeznań, z uwagi na to, że reprezentował jedną ze stron w procesie karnym, a wiedzę, o jaką był rozpytywany, zdobył jako obrońca. W reakcji sąd najpierw nałożył grzywnę w wysokości tysiąca złotych, a gdy pełnomocnik nadal odmawiał, zastosował drugą grzywnę w wysokości 3 tys. zł, by wreszcie wymierzyć siedem dni aresztu. Choć postanowienie jest nieprawomocne i przysługuje na nie zażalenie, pełnomocnicy jednym głosem mówią o olbrzymim skandalu.
– Od trzech lat ewidencjonujemy wszystkie przypadki prób przesłuchania adwokatów na okoliczności, o których dowiedzieli się w związku ze świadczeniem pomocy prawnej. Nie odnotowaliśmy ani jednego przypadku zastosowania kary aresztu w stosunku do adwokata, który, powołując się na tajemnicę zawodową, odmawia składania zeznań. Także wcześniej nie przypominam sobie, żeby tak bulwersujący przypadek miał miejsce – mówi mec. Anisa Gnacikowska, zastępca sekretarza Naczelnej Rady Adwokackiej.
Bez wyjątku.
Sprawa jest tym bardziej poważna, że ukarany adwokat powołał się nie tylko na tajemnicę adwokacką, ale też obrończą. Różnica polega tym, że sąd w szczególnych okolicznościach, ale tylko w procesie karnym, może zwolnić pełnomocnika z tej pierwszej. Natomiast tajemnica obrończa, jak tajemnica spowiedzi, jest bezwzględnie chroniona.
Mecenas Michał Fertak, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, przypomina, że adwokata nie można zwolnić od obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej co do faktów, o których dowiedział się, udzielając pomocy prawnej lub prowadząc sprawę.
– Mówi o tym art. 6 ust. 3 prawa o adwokaturze. ORA w Warszawie konsekwentnie stoi na stanowisku, że od tego przepisu nie ma wyjątku. Jest on adresowany nie do adwokata czy aplikanta adwokackiego, ale do wszelkich instytucji – podkreśla Fertak i dodaje, że do prezesa SR w Pruszkowie skierowano już pismo interwencyjne.
– Każdy prawnik wie, że tajemnica obrończa jest fundamentem konstytucyjnego prawa do rzetelnego procesu i prawa do obrony. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której adwokat powołuje się na tajemnicę obrończą, a sąd próbuje go przymusić do jej naruszenia. Aż się wierzyć nie chce, że sędzia zdecydował się na takie rozwiązanie – mówi prof. Maciej Gutowski, adwokat.
Jednak sędzia Maciej Mitera, rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa, nie widzi powodu do podnoszenia alarmu.
– Niezależny sąd po prostu skorzystał z instrumentu, jaki przyznał mu ustawodawca. Choć sam nigdy nie zastosowałem wobec adwokata tego typu środków. Zawsze starałem się dojść do prawdy obiektywnej za pomocą innych dostępnych sposobów – zaznacza rzecznik KRS. Przyznaje co prawda, że zastosowanie aresztu wobec adwokata jest sankcją dość drastyczną, jednak jednocześnie zaznacza, że tego typu konflikty interesów są po prostu wpisane w wykonywanie zawodu adwokata.
– Adwokat bowiem nieraz staje przed wyborem, czy iść w zaparte i, dbając o własną renomę, do końca nie zdradzać tajemnicy kosztem nawet czasowej utraty wolności, czy też jednak być lojalnym wobec sądu i narazić się na utratę marki na rynku – uważa Mitera.
– Tajemnica adwokacka nie służy do obrony interesów pełnomocnika, lecz informacji, które klient nam przekazał w zaufaniu. Musi on mieć absolutną pewność, że informacje, które zostały przez niego udzielone, zostaną wykorzystane tylko na potrzeby sprawy i w jego interesie – odpowiada mec. Gnacikowska. – W orzecznictwie Sądu Najwyższego dopuszcza się możliwość zwolnienia z tajemnicy adwokackiej w sprawach, w których występuje np. zagrożenie terrorystyczne, czy z uwagi na inny ważny interes publiczny, ale nie w sprawie o podział majątku – załamuje ręce adwokat.
Bulwersujące zachowanie
Tymczasem sędzia Sylwia Urbańska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie, tłumaczy, że cała sprawa mogła być efektem nieporozumienia.
– Zgodnie z art. 261 par 1 kodeksu postępowania cywilnego prawo do odmowy składania zeznań w charakterze świadka przysługuje najbliższym członkom rodziny. Tymczasem profesjonalnym pełnomocnikom, zgodnie z par. 2 tego przepisu, przysługuje prawo do odmowy odpowiedzi na konkretne pytania, w sytuacji gdyby mogło to prowadzić do naruszenia tajemnicy zawodowej – tłumaczy sędzia Urbańska. – Tymczasem świadek, pomimo iż został kilkukrotnie o tym pouczony, konsekwentnie odmawiał składania zeznań, a nie odpowiedzi na konkretne pytania – wyjaśnia rzecznik SO w Warszawie.
Według adwokatów równie bulwersujące jak decyzja sądu było zachowanie pełnomocnika drugiej strony. Był nim radca prawny, który inicjował przesłuchanie świadka. W NRA przyznają, że gdyby ten był adwokatem, natychmiast zostałoby wszczęte przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Adwokatowi bowiem nie wolno zgłaszać dowodu z zeznań świadka będącego profesjonalnym pełnomocnikiem w celu ujawnienia przez niego wiadomości uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu.
– W kodeksie etyki radców prawnych mamy analogiczny zapis i jeśli taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce, to rzecznik dyscyplinarny odpowiedniej izby się tym zainteresuje. Pamiętajmy jednak, że to sąd ostatecznie zadecydował o zastosowaniu takich przymuszeń, które w mojej ocenie były nieuzasadnione – mówi Leszek Korczak, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych.