Dotychczas Rzecznik złożył już dwie skargi w sprawach cywilnych - dotyczących orzeczeń spadkowych. Jedna odnosiła się do dwóch sprzecznych orzeczeń spadkowych w rodzinie rolników, zaś druga możliwości odrzucenia przez adoptowane dziecko długów biologicznego ojca i także rozbieżnych decyzji sądów na tym tle. Ponadto RPO skierował do SN dwie skargi nadzwyczajne w sprawach karnych, w których sądy odstąpiły od przedterminowych zwolnień i nakazały skazanym powrót do więzień.
Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r. Przewiduje ona m.in. możliwość składania do Sądu Najwyższego takich skarg na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat.
W sprawie, która legła u podstaw piątej ze złożonych skarg, również doszło do sytuacji dwóch rozbieżnych orzeczeń spadkowych. W 1997 r. sąd uznał, iż na podstawie testamentu kobiety zmarłej w 1994 r. dziedziczy po niej wyłącznie córka, zaś syn nie. Z kolei, jak przekazał RPO, w innym orzeczeniu - z 2003 r. - sąd "zamiast uznać, iż sprawa już została rozstrzygnięta, zabrał się do niej po raz drugi". "Tym razem przedstawiony testament uznał za nieważny i rozdzielił spadek między córkę i syna" - zaznaczył Rzecznik.
"Zatem córka zgodnie z wyrokiem w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej odziedziczyła raz cały majątek matki, a raz tylko połowę. Jej brat – nie dostał spadku, a zarazem odziedziczył jego połowę. Kiedy zmarł, sprawa skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy trzeba było ustalić, co dziedziczą jego spadkobiercy" - wskazał RPO.
Jak podkreślił Rzecznik "samo funkcjonowanie w obrocie dwóch postanowień sądu rejonowego odmiennie stwierdzających nabycie spadku po tej samej spadkodawczyni, stanowi naruszenie konstytucyjnego prawa do sądu przysługującego uczestnikom postępowania o stwierdzeniu nabycia spadku po zmarłej".
"Został w ten sposób stworzony stan niepewności prawnej, w którego ramach uczestnicy postępowań nie mogą legitymować się jednoznacznym i nie budzącym wątpliwości potwierdzeniem nabycia uprawnień spadkowych. Oznacza to pozbawienie ich możliwości skutecznej realizacji uprawnień majątkowych nabytych na podstawie dziedziczenia" - wywodzi RPO.
W związku z tym Rzecznik w skardze nadzwyczajnej wniósł do SN o uchylenie drugiego postanowienia sądowego w tej sprawie - zapadłego w 2003 r.
Zgodnie z ustawą o SN, skargę nadzwyczajną można wnosić w pięć lat od uprawomocnienia się skarżonego orzeczenia. Jeżeli od uprawomocnienia się orzeczenia upłynęło 5 lat, a wywołało nieodwracalne skutki prawne lub przemawiają za tym wolności i prawa człowieka i obywatela z konstytucji, SN może ograniczyć się do stwierdzenia, że wydano je z naruszeniem prawa. Przez 3 lata skargę można wnosić od orzeczeń, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r.
Do organów, które taką skargę mogą wnieść, ustawa zalicza: Prokuratora Generalnego, RPO, prezesa Prokuratorii Generalnej RP, rzeczników: praw dziecka, pacjenta oraz finansowego, szefa KNF i prezesa UOKiK. Jednak nowelizacja ustawy o SN, która weszła w życie w czerwcu ub.r., ograniczyła krąg podmiotów uprawnionych do wniesienia skargi nadzwyczajnej. Zgodnie z nowelą, skarga nadzwyczajna do SN na prawomocne wyroki polskich sądów, które uprawomocniły się przed jej wejściem w życie, może zostać złożona wyłącznie przez Prokuratora Generalnego lub RPO.
Jak niedawno przekazywało Biuro RPO do Rzecznika wpłynęło w zeszłym roku łącznie 2991 wniosków o wystąpienie do SN ze skargami nadzwyczajnymi. Tylko w grudniu 2018 r. takich wniosków Rzecznik otrzymał 256.
Prokurator Generalny również skierował już niedawno do SN swe pierwsze skargi nadzwyczajne w sprawach cywilnych i karnych. Rozpatrywaniem skarg nadzwyczajnych zajmuje się w Sądzie Najwyższym utworzona na mocy nowej ustawy o SN Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.