Pierwszy formalny krok do zbadania pytań prejudycjalnych dotyczących obniżenia wieku emerytalnego sędziów SN został wykonany. Jak podał wczoraj TVN24, prezes TSUE wyznaczył już do tej sprawy sędziego sprawozdawcę i rzecznika generalnego. – To procedura wynikająca z regulaminu trybunału. Nie zadziało się nic nadzwyczajnego – zastrzega dr Maciej Taborowski, ekspert prawa europejskiego z UW.
Regulamin trybunału nie precyzuje, w jakim terminie musi nastąpić przydzielenie sprawy sędziemu sprawozdawcy i rzecznikowi generalnemu. Mówi jedynie, że należy to zrobić „w możliwie najkrótszym czasie”. Pytania prejudycjalne dotyczące złamania przez rząd zasady nieusuwalności sędziów SN formalnie trafiły do Luksemburga niespełna trzy tygodnie temu. – Od 9 sierpnia trybunał się nimi zajmuje, ale żadne procesowe ani merytoryczne decyzje nie zapadły – zaznaczył w rozmowie z PAP Ireneusz Kolowca z wydziału prasowego TSUE. Niektórzy komentatorzy uważają, że jak na wakacyjny sezon wybór sędziego sprawozdawcy zapadł szybko. – W sierpniu trybunał luksemburski właściwie nie pracuje – mówi prof. Ireneusz Kamiński, specjalista prawa międzynarodowego z PAN.
Dopiero po wysłuchaniu stanowiska sędziego sprawozdawcy i rzecznika generalnego prezes bądź wiceprezes unijnego trybunału zadecyduje, czy rozpatrzy polską sprawę w trybie przyspieszonym – o co wnioskują autorzy pytań prejudycjalnych – czy też zwykłym.
Jeśli postępowaniu zostanie nadany priorytet, wówczas wyroku można spodziewać się w ciągu kilku miesięcy. Według ekspertów w takim scenariuszu realna perspektywa na zajęcie stanowiska przez trybunał to początek przyszłego roku, a nawet koniec bieżącego.
– Przy trybie przyspieszonym terminy na odpowiedź dla polskiego rządu i przedstawienie stanowisk przez pozostałych uczestników postępowania, czyli zapewne Komisji Europejskiej oraz niektórych państw członkowskich, są znacznie krótsze. W trybie zwykłym sprawy przeciętnie toczą się 14‒15 miesięcy – wyjaśnia prof. Kamiński.
Jego zdaniem o tym, czy pytania prejudycjalne polskiego SN trafią na szybką ścieżkę, dowiemy się już w najbliższych dniach.
– To uznaniowa decyzja prezesa trybunału, a podejmując ją, kieruje się charakterem sprawy. W praktyce bardzo mało wniosków o rozpatrzenie sprawy w trybie przyspieszonym było do tej pory rozpatrywanych pozytywnie – zaznacza dr Taborowski. Nieoficjalnie można usłyszeć głosy, że problem gruntownej przebudowy Sądu Najwyższego trybunał w Luksemburgu potraktuje w sposób priorytetowy.
Co ważne, w postępowaniu zainicjowanym przez pytania prejudycjalne TSUE sam nie ma możliwości zablokowania wymiany kadrowej w SN do czasu wydania wyroku. Zamrożenie stosowania wątpliwych przepisów jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy spór przed unijnym trybunałem ma swój początek w skardze Komisji Europejskiej. Tak właśnie było w przypadku postępowania dotyczącego wycinki w Puszczy Białowieskiej (gdyby polskie władze naruszyły ten zakaz, groziłaby im kara 100 tys. euro za każdy dzień dalszego trzebienia lasów). Dlatego też SN ostatecznie na własną rękę zadecydował o zawieszeniu stosowania kilku przepisów o przechodzeniu na emeryturę w wieku 65 lat.