Trybunał Sprawiedliwości UE wysyłał jasny sygnał, że nie ma przeszkód, aby oceniał krajowe reformy wymiaru sprawiedliwości, które zahaczają o kwestie sędziowskiej niezawisłości.
Unijny trybunał w Luksemburgu potraktuje sprawę Sądu Najwyższego w sposób priorytetowy – wynika z naszych informacji. Oznacza to, że najpewniej zgodzi się ją rozpatrzyć w trybie przyspieszonym, w którym wydanie wyroku zabiera kilka miesięcy, w normalnym postępowanie trwa dużo dłużej niż rok.
Skierowanie pytań prejudycjalnych dotyczących obniżenia wieku emerytalnego sędziów SN nie spotkało się w Luksemburgu z zaskoczeniem. Po tym, jak Komisja Europejska zainicjowała procedurę kontroli praworządności w Polsce, a następnie dołożyła postępowanie w sprawie rozszerzenia władzy ministra sprawiedliwości nad sądami, odbierając polskiemu rządowi argument, iż unijne instytucje nie mają uprawnień, aby recenzować reformy sądownicze krajów członkowskich. Traktaty faktycznie nie narzucają państwom, jak mają organizować swój wymiar sprawiedliwości czy kiedy na emeryturę powinni przechodzić jego główni aktorzy. Wymagają jedynie zagwarantowania obywatelom i osobom prawnym skutecznej ścieżki sądowej w sprawach objętych prawem unijnym. Kwestie szczegółowych rozwiązań to już domena ustaw krajowych i lokalnych tradycji prawnych. Stoi za tym założenie, że europejska przestrzeń prawna działa w oparciu o wspólne wartości (jak np. rządy prawa) oraz wzajemne zaufanie – także między sądami wszystkich państw członkowskich. Z grubsza zasada ta długo funkcjonowała bez zarzutu. Do tego roku wśród ponad 35 tys. orzeczeń wydanych przez luksemburskich sędziów nie sposób znaleźć żadnych konkretnych wskazówek co do tego, jakie standardy niezależności muszą spełniać sądy państw członkowskich. Zwyczajnie nie było takiego zapotrzebowania.
Pozostało
94%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama