Zwrot kosztów mimo przegrania
Nie zawsze tak będzie. W pewnych sytuacjach pozwany nie zostanie obciążony kosztami procesu nawet wówczas, gdy sprawę przegrał. Stanie się tak wobec uznania przez pozwanego żądania pozwu przy pierwszej czynności procesowej, jeżeli ponadto pozwany nie dał powodu do wytoczenia sprawy. Co więcej, w takim wypadku to pozwanemu – pomimo uwzględnienia powództwa – należy się zwrot kosztów. Problematyczne może okazać się ustalenie, że pozwany nie dał przeciwnikowi powodu do wytoczenia powództwa. Przyjmuje się, że chodzi o taki stosunek wobec roszczenia powoda, z którego można wysnuć wniosek, że powód uzyskałby zaspokojenie swojego roszczenia bez wytoczenia powództwa. Taka ocena musi być oparta na zasadach doświadczenia życiowego. Niewątpliwie nie spełnia takiego warunku zachowanie pozwanego, który mimo wcześniejszych wezwań do spełnienia świadczenia, spełnia je dopiero po wytoczeniu powództwa. W takich przypadkach sąd z reguły uzna, że powód dał powód do wytoczenia sprawy i powinien ponieść koszty także w przypadku umorzenia postępowania na skutek cofnięcia pozwu (por. postanowienie SA w Białymstoku z 30.11.1995 r., I ACz 366/95).
Niezwłoczne uznanie roszczenia
Wymóg uznania roszczenia przy pierwszej czynności procesowej sprowadza się z reguły do zawarcia takiego uznania w treści odpowiedzi na pozew. Może to być także – w braku odpowiedzi na pozew – ustne oświadczenie pozwanego złożone na pierwszym posiedzeniu przed sądem. Uznanie żądania pozwu musi być wyraźne i niebudzące wątpliwości. Nie spełnia tego warunku tylko częściowe uznanie powództwa. Jeśli pozwany kwestionuje niektóre przesłanki swojej odpowiedzialności, jak i wysokość poszczególnych roszczeń, nie ma powodu do zasądzenia na jego rzecz kosztów procesu. Nie ma w takiej sytuacji znaczenia fakt, iż poszkodowany nie zwrócił się do osoby odpowiedzialnej za szkodę o dobrowolne zaspokojenie roszczenia przed wytoczeniem powództwa (por. postanowienie SN z 22.01.1979 r., II CZ 150/78).
Taka wyjątkowo określona regulacja dotycząca obciążania kosztami procesu strony wygrywającej ma na celu ochronę pozwanego (dłużnika) przed szykanami ze strony wierzyciela, wytaczającego zbędne procesy. Premiuje też lojalne zachowanie się takiego pozwanego (por. wyrok SO w Gdańsku z 10.09.2013 r., XV C 279/13).
Rozstrzygnięcie na zasadach słuszności
Inną sytuacją jest odstąpienie przez sąd od obciążania kosztami strony przegrywającej albo obciążenie jej kosztami tylko częściowo. U podstaw takiego rozstrzygnięcia sądu może leżeć przyjęcie, że w okolicznościach danej sprawy obciążenie kosztami strony przegrywającej byłoby oczywiście niesłuszne, niesprawiedliwe i niezgodne z zasadami współżycia społecznego (por. wyrok SA w Krakowie z 30.03.2017 r., I ACa 1330/15). Przez wzgląd na zasadę słuszności, sąd – w szczególnie uzasadnionych wypadkach – może odstąpić od zasady odpowiedzialności za wynik procesu. Przepisy nie określają, nawet przykładowo, o jakie „uzasadnione wypadki” może chodzić.
Mogą to być okoliczności związane z samym przebiegiem postępowania, jak i dotyczące stanu majątkowego i sytuacji życiowej strony. Sytuacje wynikające z charakteru żądania poddanego rozstrzygnięciu, jego znaczenia dla strony, subiektywne przekonanie strony o zasadności roszczeń, przedawnienie, czy prekluzja, stanowią przykłady okoliczności związanych z samym przebiegiem procesu (por. wyrok SA w Łodzi z 29.11.2017 r., I ACa 422/17).
Sama sytuacja ekonomiczna strony przegrywającej, nawet tak niekorzystna, że strona bez uszczerbku dla utrzymania własnego i członków rodziny nie byłaby w stanie ponieść kosztów, nie stanowi podstawy zwolnienia z obowiązku zwrotu kosztów przeciwnikowi, chyba że na rzecz tej strony przemawiają dalsze szczególne okoliczności, które same mogłyby być niewystarczające, lecz łącznie z trudną sytuacją ekonomiczną wyczerpują znamiona wypadku szczególnie uzasadnionego.
Przyjęcie za podstawę zastosowania zasady słuszności samej tylko złej sytuacji materialnej strony przegrywającej prowadzić by mogło do niebezpiecznego i niesprawiedliwego procederu wytaczania bezpodstawnych procesów przez osoby ubogie. Druga strona, uwikłana w taki proces, zmuszona by została do ponoszenia kosztów obrony bez możliwości odzyskania poniesionych kosztów od przeciwnika, co w oczywisty sposób kłóciłoby się z poczuciem sprawiedliwości (por. wyrok SA w Krakowie z 12.12.2014 r., I ACa 1050/14).
Subiektywne przekonania powoda
Wyjątkowe potraktowanie strony przegrywającej może uzasadniać subiektywne przekonanie powoda (przegrywającego sprawę) o słuszności swego żądania, które jednak z uwagi na upływ terminu nie może być przez niego dochodzone na drodze sądowej. Okoliczność tę należy traktować z dużą ostrożnością. Takie przekonanie bowiem nie może automatycznie, samo przez się przemawiać za rozstrzygnięciem o kosztach procesu w oparciu o zasadę słuszności. W przeciwnym wypadku można by dojść do błędnego wniosku, że zasada ta miałaby zastosowanie w każdej sprawie, w której powództwo zostałoby oddalone i utraciłaby walor wyjątkowości (por. wyrok SA w Szczecinie z 26.04.2017 r., I ACa 831/16). Od powoda, czy to występującego w sprawie samodzielnie, czy reprezentowanego przez profesjonalnego pełnomocnika, można oczekiwać racjonalnego i wszechstronnego rozważenia, czy przysługuje mu dochodzone roszczenie, od kogo może żądać jego zaspokojenia i w jakiej wysokości. Łatwo można przecież dojść do wniosku, że w zasadzie w każdej sprawie powód, wnosząc pozew do sądu, wychodzi z założenia, że jego roszczenie zasługuje na uwzględnienie.
W pewnych sytuacjach uzasadnioną okolicznością nieobciążania kosztami strony przegrywającej może być nie tyle subiektywne przekonanie o słuszności swego żądania, co wątpliwości co do wyniku postępowania, wynikające z charakteru żądania. Taki szczególny charakter ma powództwo o zadośćuczynienie na tle błędów lekarskich. Strona ma subiektywne poczucie krzywdy i szkody, które mogą jednak zostać zweryfikowane dopiero przez sąd. Sytuacja, w której z jednej strony stan zdrowia uzasadnia przekonanie strony o słuszności jej żądania, a z drugiej – odpowiedzialność pozwanego może wykluczyć dopiero szczegółowe badanie i opinia specjalisty, uzasadnia nieobciążanie kosztami strony przegrywającej taki proces (por. wyrok SA w Krakowie z 18/03.2015 r., I ACa 1783/14). Określenie żądania w niewspółmiernej do sytuacji kwocie – w tego typu sprawach – nie może być czynnikiem, który wyłączałby możliwość powołania się przez sąd na zasadę słuszności (por. wyrok SA w Szczecinie z 11.04.2017 r., I ACa 594/14). Przekonanie strony o zasadności zajmowanego stanowiska, które może przemawiać za nieobciążaniem jej kosztami przegranego procesu przed sądem pierwszej instancji, przestaje być aktualne w postępowaniu apelacyjnym (wyrok SA w Gdańsku z 02.03.2016 r., V ACa 744/15). Skoro sąd pierwszej instancji orzekł na niekorzyść tejże strony, może ona przypuszczać, że podobnie rozstrzygnie sąd drugiej instancji.
Przegrana w sprawie przez stronę znajdującą się w trudnej sytuacji majątkowej, która jednocześnie była subiektywnie przeświadczona o słuszności dochodzonego roszczenia, uzasadnia zastosowanie wyjątkowej regulacji w zakresie kosztów postępowania w szczególności w sytuacji, gdy strona wygrywająca korzystała ze stałej obsługi prawnej i nie poniosła dodatkowych nakładów na prowadzenie procesu (por. wyrok SA w Białymstoku z 04.01.2018 r., III AUa 461/17).
Okolicznością uzasadniającą odstąpienie od zasady obciążenia kosztami strony przegrywającej może być też precedensowy charakter sprawy. Podobnie się dzieje, gdy sprawa ma wątpliwy i dyskusyjny charakter, gdy roszczenie wynika z niejasno sformułowanych przepisów. Konsekwencją złożoności zagadnienia prawnego objętego postępowaniem sądowym mogą być niejednoznaczne oceny prawne, niemożliwe do przewidzenia przez strony na etapie zaistnienia sporu. To z kolei daje sądowi podstawę do odstąpienia od obciążania strony przegrywającej kosztami postępowania na zasadach ogólnych (por. postanowienie SA w Szczecinie z 20.01.2016 r., III AUz 90/15).
Swobodna ocena sądu
Przepis wprowadzający zasadę słuszności umożliwia sądowi wyłącznie obciążenie strony przegrywającej kosztami postępowania tylko częściowo albo nie obciążenie jej kosztami w ogóle. Nie stanowi natomiast podstawy do zasądzenia na jej rzecz kosztów od strony wygrywającej. Rozstrzygnięcie w tym przedmiocie nie jest zależne od wniosku strony. Oznacza to, że sąd z urzędu może zastosować zasadę słuszności, ilekroć uzna, że zachodzą ku temu przesłanki. Ewentualne skorzystanie ze wspomnianego przepisu, jak i sposób skorzystania, stanowi suwerenne uprawnienie jurysdykcyjne sądu orzekającego. To sąd ocenia, czy wystąpił szczególnie uzasadniony wypadek, który uzasadnia odstąpienie, a jeśli tak, w jakim zakresie, od generalnej zasady obciążenia kosztami procesu strony przegrywającej spór (por. wyrok SA w Warszawie z 20.03.2017 r., I ACa 2389/15). Sąd, dokonując oceny, bierze też pod uwagę postawę strony zarówno na etapie postępowania sądowego, jak i wcześniejszym – przed wszczęciem. Negatywna postawa strony może przesądzać o obciążeniu jej – w razie przegranej w sprawie – kosztami na zasadach ogólnych. Skoro pozwany otrzymał przedsądowe wezwanie do zapłaty należności w wyznaczonym terminie, ale nie zareagował na nie i pozostawił bez odpowiedzi, nie powinien potem korzystać z dobrodziejstwa nieobciążenia albo częściowego tylko obciążenia kosztami (por. wyrok SA w Warszawie z 24.11.2016 r., VI ACa 1359/15). Tak dokonana ocena sądu w zasadzie nie podlega kontroli instancyjnej. Oznacza to, że sąd odwoławczy może ją podważyć tytko wtedy, gdy jest rażąco niesprawiedliwa (por. wyrok SA w Krakowie z 08.12.2016 r., I ACa 910/16).
Podstawa prawna
art. 101 i 102 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 1822 z późn. zm.)