7 maja poznamy możliwe lokalizacje Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Tego dnia odbędzie się otwarcie kopert z ofertami na wynajem powierzchni biurowych na potrzeby Sądu Najwyższego.
Nie ma bowiem szans, by nowe izby, których utworzenie przewiduje ustawa o SN (Dz.U. z 2018 r. poz. 5), pomieściły się w obecnym gmachu sądu przy pl. Krasińskich w Warszawie.
W przypadku Izby Kontroli Nadzwyczajnej potrzeba 1,4 tys. mkw, na których muszą się pomieścić sale rozpraw, konferencyjne, pokoje narad, biura sędziów, asystentów ławników czy pomieszczenia socjalne i techniczne, jak np. serwerownia. Na potrzeby Izby Dyscyplinarnej SN brakuje natomiast 1,2 tys. mkw. Dodatkowo każdej izbie trzeba zapewnić po 20–25 miejsc parkingowych. W zapytaniach ofertowych dotyczących wynajmu powierzchni biurowej dopuszczono możliwość usytuowania dwóch izb w odrębnych budynkach (nie określono maksymalnej odległości między nimi). Jest więc możliwe, że SN będzie nie w dwóch, a nawet w trzech różnych lokalizacjach.
– Oczywiście optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby wszystkie izby znajdowały się w obecnym gmachu SN, ale w tej chwili jest to niemożliwe – przyznaje sędzia Michał Laskowski, rzecznik SN.
W tym samym budynku mieści się jeszcze sąd apelacyjny i archiwum Instytutu Pamięci Narodowej. Pomieszczenie nowych izb przy pl. Krasińskich wymagałoby przeniesienia wspomnianych instytucji. A na to, przynajmniej na razie, się nie zanosi.
SN zamierza wynajmować lokale przez pięć lat. Oferty spływające w odpowiedzi na zapytanie dadzą odpowiedź, jaki będzie tego koszt. Przy czym nie jest możliwe, by w ramach oszczędności usytuować którąś z izb (albo nawet cały sąd) poza stolicą. Zgodnie z art. 2 ustawy o SN siedzibą tego sądu jest Warszawa, co oznacza, że oferty muszą dotyczyć powierzchni biurowych w granicach administracyjnych miasta. Teoretycznie mogą to być obiekty położone w odległych od centrum – i obecnej siedziby – miejscach.