Stowarzyszenia sędziów i prokuratorów, które należą do najsurowszych krytyków rządu, mogą niedługo zakończyć działalność w dotychczasowej formule.

Drogę do ich marginalizacji otwierają przepisy kontrowersyjnej ustawy o jawności życia publicznego, firmowanej przez koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. W projekcie znalazła się bowiem regulacja, która zakazuje sędziom, prokuratorom i innym osobom pełniącym funkcje publiczne zajmowania posad w zarządach stowarzyszeń prowadzących działalność gospodarczą bądź mających taką możliwość. – Obawiam się, że będzie to interpretowane bardzo szeroko, a wtedy samo funkcjonowanie stowarzyszeń sędziowskich i prokuratorskich będzie zagrożone. Zwłaszcza teraz, gdy relacje z rządzącymi są złe – komentuje Krystian Markiewicz, szef stowarzyszenia Iustitia.

Eksperci zajmujący się przejrzystością sfery publicznej zaznaczają, że sam zakaz łączenia funkcji publicznych z posadą w zarządzie organizacji, która może prowadzić działalność gospodarczą, to trafne rozwiązanie. Musi być tylko precyzyjnie sformułowane. – Chodzi np. o wykluczenie sytuacji, kiedy radni wykorzystują stowarzyszenia, aby ułatwić sobie prowadzenie działalności gospodarczej – mówi Krzysztof Izdebski z Fundacji ePaństwo.