Kobieta, która poroniła we wczesnym etapie ciąży, bez problemu uzyska dokumenty potrzebne do pochowania płodu i uzyskania urlopu macierzyńskiego.
Kobieta, która poroniła we wczesnym etapie ciąży, bez problemu uzyska dokumenty potrzebne do pochowania płodu i uzyskania urlopu macierzyńskiego.
Pozwoli na to przygotowana przez posłów z komisji do spraw petycji nowelizacja ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych oraz prawa o aktach stanu cywilnego. Projekt jest odpowiedzią na postulaty wielu rodziców zmagających się z traumą poronienia, którzy chcieliby wystąpić o zasiłek pogrzebowy i macierzyński, ale napotykają trudności ze strony szpitali i urzędników.
Teoretycznie polskie prawo od ponad dekady dopuszcza organizowanie płodom pogrzebów niezależnie od tego, czy do zgonu doszło przed 22. tygodniem ciąży czy po nim (po tym okresie mówi się już nie o poronieniu, ale martwym urodzeniu). Para może wystąpić do ZUS z wnioskiem o zasiłek pogrzebowy. Zgodnie z art. 1801 par. 1 k.p. w razie urodzenia martwego dziecka kobiecie przysługuje 8 tygodni urlopu po porodzie (nie krócej niż przez okres 7 dni od dnia zgonu dziecka). Ma ona także prawo do takiego samego zasiłku macierzyńskiego jak matki, które urodziły zdrowe dzieci.
/>
Dobre praktyki kontra złe przepisy
Aby ubiegać się o świadczenia oraz zorganizować pochówek dziecka zmarłego we wczesnym etapie ciąży, trzeba zacząć od uzyskania od lekarza położnika specjalnego zaświadczenia – karty martwego urodzenia. Jest ona następnie przekazywana przez szpital do urzędu stanu cywilnego. Ten zaś – zgodnie z art. 52 ust. 2 prawa o aktach stanu cywilnego – wystawia akt urodzenia z adnotacją, że dziecko urodziło się martwe (w takich sytuacjach nie sporządza się aktu zgonu).
Problem w tym, że ginekolog ma prawo wydać zaświadczenie dotyczące śmierci płodu tylko w przypadku, kiedy dało się określić jego płeć. Właśnie pod takim warunkiem nienarodzone dziecko można zarejestrować w urzędzie, a w konsekwencji skorzystać ze świadczeń i urlopu. Jeśli ciąża zakończyła się bardzo wcześnie, para może na własną rękę zlecić przeprowadzenie badań genetycznych tkanki płodu, aby określić jego płeć. Taki test wiąże się jednak z kosztami (minimum 400 zł), a poza tym dla niektórych rodziców może oznaczać tylko pogłębianie traumy.
– W przeszłości niektóre szpitale stosowały dobrą praktykę polegającą na tym, że pytano pacjentki po poronieniu, jaką wpisać płeć. Z kolei w innych placówkach przestrzegano przepisów bardzo rygorystycznie i w przypadku gdy płeć dziecka nie była ustalona, nie dokonywano zgłoszenia do urzędu stanu cywilnego – tłumaczy radca prawny Katarzyna Przyborowska, specjalista prawa cywilnego i medycznego. – Wszystko zależy od szpitala oraz tego, w jakim stopniu jego dyrekcja pouczyła personel i uczuliła na ten problem – dodaje.
Rzecznicy się wstawili, posłowie posłuchali
Praktyka wpisywania do dokumentacji medycznej uprawdopodobnionej płci skończyła się, kiedy Ministerstwo Sprawiedliwości wydało oficjalne stanowisko, zgodnie z którym na podstawie prawa o aktach stanu cywilnego jest to niedopuszczalne. Lekarz, który np. ulegał presji rodziców i wypełniał kartę urodzenia, narażał się więc na zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
Skargi od par po poronieniu od lat regularnie wpływają zarówno do rzecznika praw pacjenta, jak i rzecznika praw obywatelskich. Ten ostatni już kilkakrotnie przekonywał ministrów, że obowiązujące regulacje są dla takich osób krzywdzące. „W opinii rzecznika niezrozumiałe jest wymaganie określenia płci w akcie urodzenia dziecka martwego w celu uzyskania przez rodziców określonych świadczeń. (...) Każdy rodzic powinien mieć zagwarantowane prawo do godnego pożegnania swojego dziecka, bez względu na wiek i kondycję fizyczną, w jakiej przyszło na świat” – pisał Adam Bodnar w swoim ostatnim wystąpieniu do szefowej resortu rodziny.
Główne przeszkody administracyjne napotykane przez pary, które doświadczyły poronienia, mają wyeliminować przepisy zaproponowane przez posłów. Po pierwsze, pochówek będzie można zorganizować tylko na podstawie odpisu skróconego aktu urodzenia martwego dziecka. Pozwoli on jednocześnie ubiegać się o świadczenia z ZUS i urlop macierzyński. Rodzice otrzymają więc całą potrzebną dokumentację w urzędzie stanu cywilnego – nie będą już musieli dodatkowo prosić szpitala o wystawienie karty zgonu (dotychczas taki dokument w założeniu był podstawą do pochówku, choć w praktyce procedury jej wydawania nie zawsze były jasne). Oznacza to, że jeśli ciąża zakończyła się na wczesnym etapie, placówka lecznicza będzie zobowiązana wypełnić kartę martwego urodzenia bez ustalonej płci.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama