Wykorzystali furtkę w przepisach, która pozwoli im zachować prywatność przez cały 2017 r. To ich protest przeciw narzucaniu przez ministra Ziobrę nowych wymogów.
W pierwszych dniach nowego roku w sądach trwał istny wyścig z czasem. Sędziowie starali się zdążyć ze złożeniem swoim prezesom oświadczeń majątkowych przed graniczną datą 6 stycznia. W tym dniu weszła w życie ustawa, zgodnie z którą dokumenty te stają się jawne. Każdy obywatel może mieć do nich dostęp za pośrednictwem internetu.
Ci sędziowie, którzy wygrali wyścig, mogą spać spokojnie – ich stan posiadania nie zostanie w 2017 r. ujawniony. Wszystko dzięki przejściowej regulacji, zgodnie z którą do oświadczeń złożonych przed dniem wejścia w życie nowelizacji stosuje się dotychczasowe przepisy. Efekt? Większość sędziów, choć na wywiązanie się z tego obowiązku ma czas do 31 marca, zdecydowała się dużo wcześniej przedłożyć wymagane dokumenty. – Złożyłem już swoje oświadczenie. Większość moich kolegów z sądów również – mówi Bartłomiej Starosta z Sądu Rejonowego w Sulęcinie. Podobne sygnały płyną również z innych ośrodków. – Udało mi się złożyć oświadczenie przed 6 stycznia. Innym także – przyznaje Waldemar Żurek, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa. Informację o tym, iż przepis przejściowy pozwoli uniknąć ujawniania informacji o stanie majątkowym, rozesłało zresztą do swoich członków Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.