Zaangażowanie przedstawiciela władzy wykonawczej w proces uchylania immunitetu m.in. rzecznikowi praw obywatelskich, prezesowi Najwyższej Izby Kontroli czy też prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej może prowadzić do naruszenia zasady niezależności tych organów – uważa Naczelna Rada Adwokacka. Podobnego zdania są I prezes Sądu Najwyższego oraz prokurator generalny.
Chodzi o poselski projekt nowelizacji ustawy o RPO oraz niektórych innych ustaw. Proponuje się w nim, aby okres przedawnienia w sprawach karnych był zawieszony przez czas pełnienia funkcji czy też sprawowania mandatu przez osoby objęte ochroną immunitetową. Innymi słowy, jeżeli np. poseł popełni przestępstwo, które przedawnia się po 10 latach, to nawet jeżeli będzie wybierany do Sejmu jeszcze dwukrotnie, i tak nie uniknie odpowiedzialności. Nowe regulacje mają objąć parlamentarzystów, RPO, generalnego inspektora ochrony danych osobowych, prezesa IPN oraz rzecznika praw dziecka.
Kontrowersje budzą przepisy, zgodnie z którymi wnioski do marszałka Sejmu (w przypadku senatorów – do marszałka Senatu) o uchylenie immunitetu miałyby być kierowane za pośrednictwem ministra sprawiedliwości, w sytuacji gdy dana osoba jest podejrzana o popełnienie przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. W ocenie Andrzeja Seremeta rozwiązanie to jest nietrafne. PG wytyka projektodawcom, że swojej propozycji nie poparli żadnym argumentem.
Z kolei zdaniem I prezes SN to rozwiązanie budzi szczególny niepokój, jeżeli chodzi o uchylanie immunitetu RPO. Jak bowiem przypomina prof. Małgorzata Gersdorf, konstytucja stanowi, że rzecznik jest w swojej działalności niezawisły, niezależny od innych organów państwowych i odpowiada jedynie przed Sejmem. „Konstytucyjne usytuowanie RPO jest bliższe sędziom niż parlamentarzystom, toteż immunitet RPO jest bliższy w swojej istocie immunitetowi sędziowskiemu, a nie parlamentarnemu” – podkreślono w opinii.
Naczelna Rada Adwokacka zauważa natomiast, że z projektu nie wynika, jaką rolę w procedurze uchylania immunitetu miałby pełnić minister sprawiedliwości. Nie wiadomo, czy będzie mógł wnioski oceniać pod kątem ich kompletności, czy też legalności. „Wreszcie rodzi się wątpliwość, czy minister sprawiedliwości nie będzie dążył do blokowania wniosków »niewygodnych« dla władzy wykonawczej lub ustawodawczej, ograniczając tym samym prawo do sądu” – wyrażają obawę przedstawiciele palestry.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do I czytania w komisjach