Taki m.in. zapis krytykują RPO Adam Bodnar, Prokurator Generalny Andrzej Seremet, Sąd Najwyższy i Naczelna Rada Adwokacka. Wyrażane są też obawy o spowodowanie przez propozycję PiS tzw. efektu mrożącego co do możliwości kontroli władzy ustawodawczej i wykonawczej przez podmioty objęte tym projektem.
Jego pierwsze czytanie odbędzie się w czwartek, w sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Projektodawcy podkreślają, że obecnie istnieje wiele uregulowań kwestii związanych z występowaniem do Sejmu i Senatu o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej osób objętych immunitetem. "Duża liczba uregulowań prowadzi zdaniem wnioskodawców do nadmiernego wydłużenia postępowania i utrudnia pokrzywdzonym dochodzenie sprawiedliwości na drodze sądowej" - napisano w uzasadnieniu projektu. Zdaniem wnioskodawców ujednolicenie procedury uchylania immunitetu przyczyni się do usprawnienia postępowania w tym zakresie.
O tym, że RPO nie można pociągnąć do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu, mowa jest w konstytucji, ale nie w ustawie o RPO. Z kolei co do prezesa Najwyższej Izby Kontroli mowa o tym jest i w ustawie o NIK, i w konstytucji. O immunitecie RPD, GIODO i szefa IPN stanowią ustawy o tych urzędach. Formalny tryb uchylania immunitetu opisuje jednak tylko ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora - wobec nich. Projekt PiS zmienia ustawy o RPO, RPD, NIK, IPN i GIODO, wprowadzając jednolity tryb, powielony generalnie z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Projekt zakłada, że Sejm uchylałby wszystkie immunitety osób nim objętych bezwzględną większością głosów. Wprowadza też generalną zasadę wstrzymującą bieg okresu przedawnienia w postępowaniu karnym czynu objętego immunitetem w okresie korzystania z niego.
Według wnioskodawców projekt "odniesie pozytywny wydźwięk społeczny z uwagi na dotychczasową powszechną opinię, iż dochodzenie sprawiedliwości w sądzie wobec osób objętych immunitetem, których przestępstwo godziło w ich dobra prawnie chronione jest prawie niemożliwe lub co najmniej bardzo utrudnione".
W opinii dla Sejmu Bodnar napisał, że zapis, iż organem pośredniczącym w przekazaniu Sejmowi wniosku o uchylenie immunitetu RPO byłby członek rządu, Minister Sprawiedliwości, narusza zasadę odpowiedzialności RPO jedynie przed Sejmem i może "w sposób niedopuszczalny konstytucyjnie wpływać na niezależność RPO". Ponadto, według Bodnara, immunitet RPO powinien być uchylany przez Sejm kwalifikowaną, a nie bezwzględną większością głosów - bo taki zapis byłby "niewątpliwym ułatwieniem w egzekwowaniu odpowiedzialności osoby będącej Rzecznikiem".
Seremet pozytywnie ocenia szczegółowe określenie trybu postępowania ws. wniosków o uchylenie przez Sejm immunitetów osób nim objętym - w sytuacji luk w obowiązującym prawie. Ma on zarazem wątpliwości co do tego, by wnioski wpływały do Ministra Sprawiedliwości, bo odbiega to od trybu postępowania wobec posłów i senatorów, którego modyfikacji projekt nie przewiduje. Seremet uznaje takie zróżnicowanie za niezasadne i niewsparte jakimkolwiek argumentem. Według niego celowe jest utrzymanie dotychczasowej zasady, że kierowane do Sejmu i Senatu wnioski wobec wszystkich objętych immunitetem składa się za pośrednictwem szefa PG.
Według opinii Sądu Najwyższego, wyposażenie Ministra Sprawiedliwości w kompetencję przekazywania Sejmu wniosków o uchylanie immunitetu wskazanym podmiotom "nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia normatywnego, systemowego lub wsparcia w poglądach doktryny". W uzasadnieniu nie wskazano też, dlaczego wniosek o uchylenie immunitetu posłowi lub senatorowi ma być nadal przekazywany za pośrednictwem Prokuratora Generalnego - dodał SN. Zdaniem SN niejasne jest, czy uprawnienia ministra ograniczają się jedynie do czynności kancelaryjnych, czy też może on wstępnie badać zasadność wniosku i np. wstrzymać jego przekazanie Sejmowi.
Naczelna Rada Adwokacka oceniła, że zaangażowanie ministra jako przedstawiciela władzy wykonawczej może prowadzić do naruszenia zasady niezależności wskazanych pięciu podmiotów od innych organów państwowych. Według niej nie jest jasne, na czym, poza przekazaniem wniosku Marszałkowi Sejmu, ma polegać rola ministra. "Rodzi się wątpliwość, czy Minister Sprawiedliwości nie będzie dążył do blokowania wniosków +niewygodnych+ dla władzy wykonawczej lub ustawodawczej" - dodano.
"Zakresy ochrony immunitetowej nie są w przypadku tych podmiotów tożsame - posłowie i senatorowie chronieni są także immunitetem parlamentarnym, który wprowadzony został celem ochrony wolności słowa podczas debaty parlamentarnej, która jak powszechnie wiadomo przybierać może różną temperaturę, zaś w przypadku pozostałych podmiotów ustrojodawca ani ustawodawca podobnej ochrony nie udzielił" - podkreśliła NRA w swej opinii.
Zdaniem NRA umożliwienie złożenia wniosku o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej w sprawie przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego (np. zniesławienia czy zniewagi) "może stanowić łatwy asumpt do inicjowania postępowań przeciwko ww. podmiotom". Z uwagi na ich pozycję ustrojową i sprawowanie kontroli władzy wykonawczej i ustawodawczej, powinny one cieszyć się szerszym zakresem immunitetu niż proponuje projekt i dotychczasowe przepisy. "Regulacje nadmiernie krępujące ich swobodę w tym zakresie prowadzić mogą do swego rodzaju +efektu mrożącego+ ich działania kontrolno-strażnicze" - uważa NRA.
Projekt ten ma wejść w życie w terminie 14 dni od ogłoszenia jako ustawy. 4 marca ma zaś wejść w życie procedowany obecnie w Sejmie projekt PiS łączący funkcje szefa PG i Ministra Sprawiedliwości.(PAP)