Prowadzenie kursów to naruszenie obowiązku szacunku i lojalności wobec własnego samorządu – twierdzi warszawska korporacja radców prawnych.
Radcy przed sądem / Dziennik Gazeta Prawna
Czy radca prawny może organizować dla aplikantów kursy przygotowawcze do egzaminu radcowskiego? Czy to zwykła działalność gospodarcza stanowiąca element gry rynkowej, czy już działalność konkurencyjna wobec samorządu i naruszenie zasad etycznych korporacji? Właśnie udało się to ustalić. Po trzech latach postępowania wyjaśniającego rzecznik dyscyplinarny warszawskich radców postawił zarzuty Agacie Rewerskiej, radczyni prawnej, za prowadzenie Szkoły Prawa Procesowego Ad Exemplum. Organizuje ona popularne w stolicy kursy przygotowujące aplikantów do egzaminów zawodowych. W tym roku uczestniczyło w nich ponad 1000 osób, głównie aplikantów radcowskich.
To pierwszy przypadek, by rzecznik dyscyplinarny radców postawił komuś taki zarzut.

Brak lojalności

Rzecznik dyscyplinarny dr Tomasz Niedziński zarzuca radczyni, że organizowała od października 2010 r. kurs przygotowawczy do egzaminu radcowskiego, który miał charakter komercyjny i przyświecał mu analogiczny cel, jak szkoleniu dla aplikantów prowadzonemu przez Okręgową Izbę Radców Prawnych (OIRP) w Warszawie. A to jego zdaniem stanowi „naruszenie obowiązku dbałości o godność radcy prawnego, naruszenie zakazu uczestnictwa w czynnościach, które podważają zaufanie do radcy prawnego, naruszenie obowiązku szacunku i lojalności wobec organów samorządu (...), naruszenie obowiązku stosowania się do uchwał organów samorządu (...), naruszenie obowiązku współdziałania z organami samorządu (...) w sprawach związanych z jego funkcjonowaniem i zadaniami, naruszenie zakazu wykorzystywania powierzonej funkcji w organach samorządu we własnych sprawach, dla własnej korzyści”.
Sama zainteresowana twierdzi, że tak naprawdę nie postawiono jej zarzutów, ponieważ nie została zachowana procedura wymagana przepisami kodeksu postępowania karnego.
– Z formalnego punktu widzenia należy je traktować jako niedoręczone – tłumaczy Agata Rewerska.
Jest zdziwiona zarzutami. Uważa, że jej szkolenia wręcz służą samorządowi – podnoszą poziom merytoryczny pełnomocników procesowych, wpływają pozytywnie na odbiór społeczny zawodów zaufania publicznego. Przekładają się także na wyższą zdawalność na egzaminie końcowym.
– Kursy mają charakter korepetycyjny, są dodatkowym szkoleniem z procesu i zasad jego prowadzenia dla osób, które interesuje ta tematyka i które wiążą swoje życie zawodowe z prowadzeniem sporów sądowych. Nie mogę zrozumieć, dlaczego prowadzenie takich kursów dla radców prawnych i adwokatów nie narusza żadnych norm etycznych, a dla aplikantów już tak – wskazuje Agata Rewerska.
Przypomina także, że nie jest jedyna na tym rynku. Szkolenia prowadzą także wydawnictwa, uczelnie oraz inni prawnicy, w tym radcy prawni. Wykładowcami na kursach są sędziowie, prokuratorzy, radcy prawni i adwokaci. A popularność tych kursów nie bierze się znikąd: dowodzi, że system edukacji na aplikacji jest daleki od oczekiwań.
– Nie widzę podstawy do dystynkcji pomiędzy mną a analogiczną szkołą przewodniczącego Sądu Dyscyplinarnego OIRP w Warszawie – wskazuje Agata Rewerska.
Chodzi tu o Artura Załuskiego, związanego ze szkołą Merentibus Edukacja Prawnicza. Był on wspólnikiem spółki, która prowadziła tę szkołę. Jednak na pytanie w jego sprawie OIRP nie udzieliła nam odpowiedzi.
Radczyni podkreśla zaś, że każdy obywatel ma prawo wykonywania swobodnie wybranego przez siebie zawodu i działalności gospodarczej.
– Nie ma żadnych podstaw prawnych pozwalających na zabronienie mi wykonywania wybranej przeze mnie działalności edukacyjnej – w tym nie ma także żadnych podstaw ku temu w przepisach samorządowych – konkluduje Rewerska.

Środowiskowe spory

Obwiniona uważa, że sprawa kursów jest wyłącznie pretekstem. A tak naprawdę chodzi raczej o to, że Rewerska pozostaje w opozycji wobec obecnych władz korporacji. Otwarcie krytykuje niektóre aspekty działalności samorządu. Była też liderką jednej z frakcji startujących w ostatnich wyborach do władz izby. A dziś czuje się nękana. Na dowód tego, że w sprawie nie chodzi o jej szkołę, przedstawia dwa inne pisma od rzecznika dyscyplinarnego. Jest w nich wzywana do wyjaśnień na temat jej wypowiedzi dla mediów.
– Rzecznik dyscyplinarny pyta, dlaczego zajmuję krytyczne stanowisko względem samorządu na łamach Dziennika Gazety Prawnej. Tymczasem moje wypowiedzi dotyczyły zakresu egzaminu radcowskiego oraz moich oczekiwań wobec samorządu – tłumaczy Agata Rewerska
Jej zdaniem nie można kompetencji sądów koleżeńskich rozciągać na inne płaszczyzny działalności radców prawnych czy adwokatów niż relacje z klientami. Postuluje też wprowadzenie katalogu czynów zabronionych.
– Jako prawnik jestem takim samym obywatelem jak każdy i mam prawo wiedzieć dokładnie, czego nie wolno mi robić i dlaczego. Nie mogę być zaskakiwana przez poszczególnych rzeczników czy sądy ich interpretacją otwartego katalogu naruszeń zasad etyki – uważa obwiniona.

Władze radców

Obecne władze radców zwracają uwagę, że wszczęcie postępowania dyscyplinarnego nie przesądza jeszcze o rozstrzygnięciu, które nastąpi w orzeczeniu okręgowego sądu dyscyplinarnego.
– Dokonywanie oceny okoliczności sprawy przed wydaniem takiego orzeczenia w naszej ocenie stanowi nieuprawnione nadużycie – odpowiada na nasze pytania biuro prasowe OIRP w Warszawie.
Przypomina też, że sprawa dyscyplinarna mec. Rewerskiej miała swoją genezę jeszcze w ubiegłej kadencji rady.
– Została wszczęta na wniosek dziekana rady poprzedniej kadencji, który w ostatnich wyborach do władz izby startował zresztą wspólnie z panią mecenas, której ta sprawa dotyczy. Zarzut dotyczący związku z ostatnimi wyborami jest zatem zupełnie chybiony – przekonuje korporacja.
Zwraca też uwagę, że w trakcie ostatnich wyborów do władz izby o funkcje w organach warszawskiej izby ubiegało się ponad 1130 osób reprezentujących różne poglądy.
– Zdziwienie budzi, że tylko jedna z tych osób, objęta postępowaniem dyscyplinarnym, czuje się z tego powodu rzekomo szykanowana. Takie zachowanie, spotykane niekiedy na scenie politycznej, nie przystoi w naszej ocenie osobom wykonującym zawód zaufania publicznego – zarzuca OIRP.
Tłumaczy też, że postępowanie dyscyplinarne w każdej izbie radców prawnych jest prowadzone przez niezależne organy, na które władze wykonawcze izby nie mają wpływu.
– Władze OIRP w Warszawie nagannie oceniają każdą działalność zarobkową, której podłożem jest, może być lub była funkcja piastowana w samorządzie – twierdzi OIRP w Warszawie.
To sugestia, że Rewerska nie powinna szkolić aplikantów, skoro przed laty robiła to w ramach aplikacji. Zasiadała również w komisjach egzaminacyjnych.
O komentarz poprosiliśmy Krajową Izbę Radców Prawnych. Pytaliśmy m.in., czy radca prawny nie może prowadzić kursów przygotowujących do egzaminu radcowskiego dla aplikantów oraz czy radca prawny nie może krytycznie wypowiadać się o funkcjonowaniu samorządu na łamach mediów. KIRP nie skomentowała sprawy, odesłała do izby warszawskiej.