Każdy powinien móc sprawdzić w sieci, jak przebiegały sprawy dyscyplinarne orzeczników – postuluje Iustitia. Ministerstwo Sprawiedliwości nie mówi pomysłowi „nie”.
Pomysły sędziów na reformę sądownictwa / Dziennik Gazeta Prawna
Podczas wczorajszego briefingu przed Pałacem Prezydenckim Krystian Markiewicz, prezes SSP „Iustitia”, które skupia jedną trzecią wszystkich sędziów w Polsce, zaprezentował projekty zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych, ustawie o Sądzie Najwyższym oraz ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa.
– To wyraz naszej niezgody na ostatnią nowelizację u.s.p., która obowiązuje od soboty i która dała ministrowi sprawiedliwości – prokuratorowi generalnemu wolną rękę w doborze osób na stanowiska prezesów i wiceprezesów sądów. To również odpowiedź na zaproszenie, jakie skierował pan prezydent do przedstawicieli środowisk, którym leży na sercu dobro wymiaru sprawiedliwości, aby czynnie włączyli się w próbę jego naprawienia – mówi Krystian Markiewicz.
Przypomnijmy, Andrzej Duda, wetując pod koniec lipca nowelizację ustawy o KRS oraz ustawy o SN, zapowiadał, że w ciągu dwóch miesięcy przygotuje i przedstawi własne projekty w tym zakresie.
– Na razie pan prezydent nie zwrócił się ani do SN, ani do KRS, ani do naszego stowarzyszenia z zaproszeniem do prac nad tymi projektami. My jednak postanowiliśmy wyjść nieco przed szereg i sami przedstawić własne pomysły, które mogą stanowić doskonały punkt wyjścia do rozmów – tłumaczy prezes Iustitii. Do propozycji stowarzyszenia kancelaria głowy państwa na razie się nie odniosła.
Dyscyplinarki w sieci
Wszystkie zaprezentowane wczoraj projekty mają wspólny mianownik, którym jest próba stworzenia systemu kontroli społecznej nad sądami. Zawierają one bowiem rozwiązania, które zmierzają do zwiększenia transparentności w sądownictwie oraz dają obywatelom wpływ, choć pośredni i ograniczony, na to, co się dzieje w sądach.
Jedną z takich propozycji jest wprowadzenie zasady, że postępowania dyscyplinarne dotyczące orzeczników, i to zarówno te toczące się przed sądami powszechnymi, jak i przed SN, byłyby dostępne w internecie. Tylko wyjątkowo, np. z powodu obawy przed ujawnieniem informacji niejawnych czy też ze względu na porządek publiczny, nagrania z przebiegu takich spraw nie trafiałyby do sieci.
Jak podkreśla Iustitia, sędziowie są zainteresowani tym, aby przewinienia dyscyplinarne ich kolegów były wszechstronnie wyjaśniane i odpowiednio karane. Chcą również, aby społeczeństwo miało nad nimi kontrolę. Jak zaznaczono w uzasadnieniu projektu, „prawidłowe ukształtowanie postępowania dyscyplinarnego jest jednocześnie gwarancją nieusuwalności sędziów, którzy orzekają zgodnie z prawem i sumieniem, a nie na polecenie polityków”.
– Postępowania dyscyplinarne już dziś są jawne i każda osoba zainteresowana ich przebiegiem może przyjść do sądu i się temu przyglądać. Co więcej, nierzadko relacje z takich spraw są zamieszczane w prasie. Również orzeczenia sądów dyscyplinarnych są publikowane i udostępniane w internecie – podkreśla Michał Laskowski, rzecznik prasowy SN. – Jeżeli jednak takie jest oczekiwanie społeczne, to oczywiście nie ma po naszej stronie oporu przed wprowadzeniem tego typu regulacji – dodaje.
Dyskusja z obywatelami
Kolejną istotną zmianą mającą umożliwić obywatelom sprawowanie większej kontroli nad sądami ma być wprowadzenie obowiązku niezwłocznego zamieszczania w internecie przez prezesów rocznych informacji o działalności jednostek im podległych. Ale to nie koniec. Iustitia chce, aby informacje te były omawiane z lokalną społecznością. Miałoby się to dziać podczas otwartych posiedzeń sprawozdawczych.
– Powinno to przyczynić się do budowania zaufania społeczeństwa do działań organów państwa – przekonuje prezes stowarzyszenia. Jak zaznacza, sędziowie naprawdę ufają społeczeństwu i chcą z nim współpracować.
Resort zainteresowany
Niewykluczone, że część z zaprezentowanych wczoraj rozwiązań znajdzie odbicie w pracach legislacyjnych Ministerstwa Sprawiedliwości.
– Jeżeli chodzi o zmiany w ustawach o SN i KRS, to oczywiście wszystko zależy teraz tylko i wyłącznie od prezydenta. Natomiast w przypadku u.s.p. nie jest tajemnicą, że resort jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości ruszą prace nad dużym projektem nowego prawa o ustroju sądów powszechnych, którego efektem będzie m.in. spłaszczenie struktury sądownictwa oraz wprowadzenie jednolitego stanowiska sędziowskiego. I myślę, że to będzie dobry czas, aby przedyskutować kwestię włączenia obywateli w procesy, które zachodzą w tym środowisku – mówi Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.
Za ciekawy uznaje pomysł, aby zamieszczać w internecie przebieg rozpraw toczących się w sądach dyscyplinarnych.
– Nie liczyłbym jednak na to, że tego typu rozwiązanie wiele zmieni i w jakiś znaczący sposób podniesie zaufanie społeczne do sądów. Prawda bowiem jest taka, że pomimo tego, iż postępowania dyscyplinarne są jawne już od wielu lat, to nadal mało kto się nimi interesuje – ocenia Łukasz Piebiak.
Poza tym dodaje, że realizacja tego pomysłu mogłaby być dużo bardziej kłopotliwa, niż to może się wydawać na pierwszy rzut oka. Chodzi oczywiście o kwestie techniczne, takie jak np. zapewnienie oprogramowania czy też wyposażenie jednostek w odpowiedni sprzęt.
Wiceministrowi podoba się również propozycja nałożenia na prezesów obowiązku publicznego prezentowania informacji rocznych na temat działalności sądów im podległych.
– Sam nawet rzuciłem podobny pomysł podczas którejś z konferencji. Mam bowiem świadomość, że ludzie coraz bardziej interesują się tym, co się dzieje w instytucjach publicznych działających na terenie ich gminy czy powiatu – przyznaje Piebiak.
Jednak, jak zaznacza, i tutaj trzeba by było dłużej zastanowić się nad tym, jak to miałoby dokładnie wyglądać. Mogłoby to bowiem okazać się problematyczne w dużych apelacjach, na terenie których zamieszkuje nieraz kilka milionów ludzi.