Rowery elektryczne są ciche, ekologiczne i jeżdżą z prędkością 25 km/godz., ale prawo zabrania jazdy nimi po ścieżkach rowerowych - ubolewa "Życie Warszawy".

W stolicy przybywa co roku kilkaset takich rowerów. Do tego dochodzi kilkadziesiąt elektrycznych skuterów. Nabywają je głównie starsze osoby, mające problem z poruszaniem się normalnymi rowerami.

Przy obecnych korkach, jednoślady są jednym z najlepszych środków transportowych w Warszawie. Niestety po ścieżkach rowerowych mogą jeździć tylko te, napędzane siłą ludzkich mięśni - odpowiedział gazecie Wydział Ruchu Drogowego stołecznej policji. Podobne stanowisko zajęło Ministerstwo Infrastruktury. Dotyczy to zarówno elektrycznych skuterów jak i rowerów.

W Sejmie trwają prace nad projektem zmiany ustawy, który przewiduje m.in. rozszerzenie definicji roweru. W myśl nowych przepisów będzie on mógł być wyposażony w napęd elektryczny o mocy do 250 watów i osiągać prędkość maksymalną 25 km/h. Takie pojazdy będą mogły jeździć po ścieżkach rowerowych.

Przedstawiciele branży moc 250 W uważają za zbyt niską np. przy podjeździe pod górę. Wystarczyłoby ograniczenie maksymalnej prędkości do 25 km/h, bez określania dopuszczalnej mocy lub rodzaju roweru. Także elektryczne skutery, spełniające te warunki, powinny mieć prawo poruszania się po ścieżkach rowerowych - postulują ich sprzedawcy w "Życiu Warszawy".