Zapewne większość osób usłyszała kiedyś stwierdzenie „ale ten pies ujada”. W skrajnych przypadkach może to przeszkadzać w stopniu nie mniejszym niż korzystanie przez sąsiada z wiertarki w weekend. Okazuje się jednak, że przepisy prawa znajdują zastosowanie i w tej kwestii.
Odpowiednie regulacje najczęściej przewidziane są aktami prawa miejscowego. Jak informuje Katarzyna Dobrowolska z warszawskiej straży miejskiej, zgodnie z rozdz. VI par. 28 pkt 4 Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie m.st. Warszawy utrzymujący zwierzęta domowe zobowiązani są do dołożenia starań, by zwierzęta te były jak najmniej uciążliwe dla otoczenia i nie zakłócały spokoju domowego.
Co jednak w sytuacji, gdy przepis nie odpowiada rzeczywistości?
- Jeśli próby rozmowy z właścicielem zwierzęcia nie przynoszą rezultatu, a szczekanie psa jest uciążliwe dla mieszkańców, wobec właściciela zwierzęcia mogą zostać zastosowane sankcje w postaci mandatu karnego, skierowania wniosku o ukaranie do sądu lub pouczenia – dodaje Dobrowolska.
Inną kwestią jest to, dlaczego pies uporczywie szczeka - czy np. właściciel nie znęca się nad nim, pozostawiając go na długo w zamkniętym mieszkaniu bez dostępu do wody i pożywienia. Wtedy można mówić o przestępstwie.
- Pamiętajmy jednak, że psy bardzo się od siebie różnią. Tak jak niektórzy ludzie są głośniejsi, tak samo niektóre stworzenia bardziej ekspresyjnie reagują na otaczającą je rzeczywistość. I nie wszystkie da się tak ułożyć, by nie szczekały, gdy np. koło naszych drzwi przechodzi sąsiad – zaznacza weterynarz Anna Malinowska.
Najlepszym rozwiązaniem jest pójść do sąsiada i zwrócić mu uwagę, że przeszkadza hałas. Jeśli to nie pomoże, a reakcja straży miejskiej również nie poskutkuje, sąsiedzi, którzy narażeni są na uporczywe szczekanie, mogą również skierować sprawę do sądu z powództwa cywilnego. Podstawą roszczeń może być art. 144 kodeksu cywilnego, który stanowi, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Komentarze(80)
Pokaż:
policja kochana nic nie robi, bo nie ma uprawnien
a dzieciak placze i placze, albo biega jak po boisku mimo ze pogoda piekna to on w domu
tez powinno byc rozwiazanie, sady rodzinne olewaja sprawe bo dziecko ubrane, nakarmione
wiec nie ma problemu, a ze placze to placze, ze kiedys wyrosnie jakis zboj, to trudno...
GDZIE JA ZYJE ???
Według ciebie wszyscy winni tylko nie własciciel psa.Kto stwarza problem powinien go rozwiązać.Szanuj siebie ale też innych.