Rzecznik praw obywatelskich domaga się jasnych i przejrzystych reguł stosowania tymczasowego aresztowania. Skierował właśnie pytanie prawne do Sądu Najwyższego w tej sprawie.

Niektóre sądy de facto wymierzają bowiem jednocześnie dwa środki zapobiegawcze: tymczasowy areszt i poręczenie majątkowe. Dzieje się tak np., gdy sąd, stosując lub przedłużając areszt tymczasowy, zezwala na jego uchylenie po wpłaceniu poręczenia majątkowego. Zwykle wówczas prokurator wnosi zażalenie wraz z wnioskiem o wstrzymanie wykonania tego postanowienia. W efekcie gdy wymagana kwota poręczenia była wpłacona, część sądów i tak nie wypuszczała automatycznie aresztowanego, ale niejednokrotnie wstrzymywała wykonanie postanowienia o zmianie środków zapobiegawczych. Zdarzało się, że sąd odwoławczy przychylał się do zażalenia prokuratury i jednocześnie uchylał postanowienie o zmianie środków. I na takie rozstrzygniecie nie przysługiwało stronom zażalenie.
Rzecznik ma więc poważne wątpliwości, czy takie wstrzymanie wykonania postanowienia o zmianie środków jest dopuszczalne. Praktyka sądów jest tu bardzo różna. Jedne uznają, że po wpłacie sumy pieniężnej z mocy samego prawa areszt ulega zamianie na poręczenie. A to oznacza konieczność natychmiastowego zwolnienia zatrzymanego. Inne się z tym wstrzymują. Stąd konieczność wyjaśnienia tych rozbieżności przez Sąd Najwyższy.
– Przepisy dotyczące pozbawienia wolności w drodze tymczasowego aresztowania powinny być jasne i zrozumiałe dla obywateli. Nie ma tu miejsca na luki czy jakiekolwiek niejasności. Powinno być ściśle określone, kiedy i na jakich warunkach można pozbawić człowieka wolności i do kiedy ono trwa – zauważa autor pytania prawnego dr Marcin Warchoł z zespołu prawa karnego w Biurze RPO.
Jego zdaniem jeśli sąd zezwoli na wpłatę sumy pieniężnej tytułem poręczenia, to powinno być oczywiste, że po jej dokonaniu oskarżony wyjdzie na wolność.
– Tymczasem tak nie jest. W praktyce znaleziono sprytny wybieg pozwalający na dalsze stosowanie aresztu w postaci wstrzymania wykonania orzeczenia sądu zezwalającego na uchylenie aresztu pod warunkiem wpłaty sumy poręczenia – tłumaczy dr Warchoł.
– Są jednak postanowienia, których wstrzymać się nie da. Byłoby to po prostu niesprawiedliwe. Jeśli się coś obiecuje drugiej osobie pod jakimś warunkiem, a ona spełni ten warunek, to zasada elementarnej uczciwości i lojalności państwa wobec obywatela nakazuje dotrzymanie słowa. Jest to istotne zwłaszcza wówczas, gdy w grę wchodzi wolność człowieka – przekonuje Warchoł.
Wcześniej RPO interweniował już w tej sprawie u ministra sprawiedliwości. Postulował rozstrzygniecie wątpliwości przez ustawodawcę. Minister nie widział jednak potrzeby zmian legislacyjnych. Jego zdaniem art. 257 par. 2 kodeksu postępowania karnego w sposób wystarczający reguluje skutki i sposób procedowania w przypadku warunkowego tymczasowego aresztowania. A z chwilą wpłaty poręczenia areszt wygasa.