Z najbardziej atrakcyjnej formy pozbawienia wolności elektroniczny dozór stanie się najmniej atrakcyjną formą ograniczenia wolności. Wchodząca w życie 1 lipca reforma prawa karnego ma w zasadniczy sposób zmienić filozofię karania.
W skrócie: zmiana ma polegać na odchodzeniu od częstego stosowania kar pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania i preferowaniu wszelkiego rodzaju kar wolnościowych – jak grzywna czy ograniczenie wolności. Przy okazji dokonano zmian w kodeksie karnym, dodając nowy rodzaj kary ograniczenia wolności polegający na obowiązku pozostawania w miejscu stałego pobytu lub w innym wyznaczonym, z zastosowaniem systemu dozoru elektronicznego (popularne bransoletki).
Do tej pory system dozoru elektronicznego (SDE) nie był karą samoistną, lecz jedną z form wykonywania kary pozbawienia wolności. Była to więc alternatywa dla odsiadki za murami zakładu karnego. O zamianę więzienia na bransoletkę mógł ubiegać się skazany prawomocnym wyrokiem na karę nie dłuższą niż rok, wobec którego nie zachodzą przesłanki określone w art. 64 par. 2 k.k. (multirecydywa). Decydował o tym sąd w postępowaniu wykonawczym, a więc była to domena wydziałów penitencjarnych w sądach okręgowych.
Od 1 lipca odbywanie kary w SDE stanie się jednym z rodzajów kary ograniczenia wolności. To oznacza, że sąd będzie mógł ją orzec już w pierwszej instancji, a więc zajmą się tym wydziały karne w sądach rejonowych. Dojdzie do przeniesienia akcentów – zamiast wyciągać ludzi z więzień, od razu stosowana będzie łagodniejsza kara w postaci aresztu domowego.
Możliwość stosowania dozoru elektronicznego już na początku ma jednak również niekorzystne konsekwencje. Skazani na karę pozbawienia wolności nie będą już mogli się ubiegać o jej zamianę na dozór elektroniczny.
– Wprowadzono natomiast przepisy przejściowe, na mocy których osoby skazane przed 1 lipca prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności będą mogły po tej dacie nadal ubiegać się o wykonanie jej w SDE – mówi Artur Pietryga z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Tej szansy nie dostaną już jednak skazani po tej dacie. Chyba że na skutek apelacji sąd II instancji zamieni im karę na ograniczenie wolności w SDE.
– W swoich raportach na temat dozoru elektronicznego wskazywaliśmy, że powinna to być kara, choć nie że ma być formą ograniczenia wolności. Tymczasem stosowanie dozoru jako jednej z kar ograniczenia wolności może napotykać obiektywne trudności po stronie sądu, które mogą uniemożliwić szerokie z niej korzystanie – dodaje mec. Pietryga.
Chodzi choćby o to, że zastosowanie bransoletki jest możliwe, jeśli w miejscu zamieszkania oskarżonego są odpowiednie ku temu warunki techniczne, a zgodę wyrażają wszyscy dorośli domownicy.
– Dziś, gdy odbywa się to na etapie postępowania wykonawczego, zgoda na odbycie kary w dozorze jest poprzedzona wywiadem środowiskowym. Jeśli decyzja o tym będzie musiała zapaść na etapie wyrokowania, sędzia powinien wiedzieć przed wydaniem wyroku, czy w przypadku danego oskarżonego odbycie kary w SDE jest w ogóle możliwe – tłumaczy sędzia Rafał Puchalski.
Zwłaszcza że – jak zwraca uwagę prokurator Wiesław Matyja z Prokuratury Generalnej – nowe regulacje w zakresie dozoru nie będą już tak atrakcyjne dla skazanych.
– Wskutek zmian ta wspaniale funkcjonująca dotąd instytucja z najbardziej atrakcyjnej formy pozbawienia wolności stała się najmniej atrakcyjną formą ograniczenia wolności – zwraca uwagę prokurator.
– O ile teraz skazani sami zabiegają o odbywanie kar w dozorze, o tyle obawiam się, że po zmianach już nie będzie im na tym bardzo zależało – mówi.