Odcinanie wody, ogrzewania i prądu, demontaż drzwi i okien na klatkach, uszkodzenie kanalizacji – takie sposoby na niechcianych lokatorów stosują właściciele kamienic. Często bez żadnej reakcji policji. Cel jest jasny – chodzi o szybkie opróżnienie mieszkań.

Prawo powinno chronić lokatorów przed właścicielami

Należałoby wziąć pod uwagę nowelizację kodeksu karnego, by penalizował przymus pośredni – uważa RPO.

Zdaniem prof. Ireny Lipowicz, rzecznika praw obywatelskich, źródłem problemu jest prawo, które nie chroni ani najemców, ani lokatorów przed niezgodnym z prawem działaniem właścicieli. Konkretnie chodzi o art. 191 par. 1 kodeksu karnego z 1997 r., który penalizuje wyłącznie bezpośrednią przemoc wobec osoby, a więc zmuszanie kogoś do określonego zachowania.

– Właściciele czują się wręcz bezkarnie. Bez żadnych podstaw prawnych, łamiąc przepisy odłączają lokatorom media. Często ignorują nawet sąd, który nakazuje, aby do końca rozpatrzenia sporu w danej instancji ponownie zostały podłączone media – mówi Piotr Ciszewski z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów.

Jego zdaniem brakuje regulacji prawnych, które chroniłyby lokatorów przed przymusem pośrednim.

– Lokatorzy, którym odcięto media, wzywają policję, a ta nie reaguje, zasłaniając się argumentem, że to prywatny spór – dodaje Ciszewski.

Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 10 grudnia 1998 r. przemoc wobec osoby jako forma zmuszania – w rozumieniu art. 191 par. 1 k.k. – może polegać tylko na „bezpośrednim fizycznym oddziaływaniu na człowieka i nie obejmuje oddziaływania pośredniego (tzw. przemocy pośredniej) przez postępowanie z rzeczą”.

– Przymus na osobie za pośrednictwem oddziaływania na rzeczy pozostaje bezkarny, chyba że wypełnia znamiona innych przestępstw – wskazuje RPO i w swym wystąpieniu do ministra sprawiedliwości postuluje zmianę przepisu.

Zdaniem prof. Ireny Lipowicz wyeliminowanie z ustawy karnej tzw. przemocy pośredniej doprowadziło do tego, że przypadki zastawiania drogi, zmiany zamków we wspólnym mieszkaniu, wyłączania elektryczności, odcinania dopływu prądu i temu podobne zostały zdepenalizowane, czyli nie podlegają karze.