- Profesjonalny adwokat z całą pewnością powinien zatem dostrzegać różnicę między zadośćuczynieniem a odszkodowaniem, szczególnie przygotowując się do tego typu sprawy. W tym konkretnym przypadku zapewnienie jak najlepszego wyniku polegało na uzyskaniu jak największej kwoty pieniężnej, celem zrekompensowania klientom tej ogromnej tragedii, która ich spotkała - mówi Dariusz Maciejuk, zastępca rzecznika dyscyplinarnego izby adwokackiej w Warszawie, Partner of Counsel w Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Głuchowski Siemiątkowski Zwara i Partnerzy.
Panie mecenasie, opisywaliśmy na łamach DGP sprawę, w której adwokat po śmierci osoby najbliższej w toku postępowania żądał jedynie odszkodowania. Sąd Najwyższy w wyroku podkreślił, że klientom należało się zadośćuczynienie, ale jest związany zakresem zgłoszonego roszczenia (sygn. akt II CSK 535/18). Wygląda to na błąd pełnomocnika. Czy możemy mówić o zaniedbaniu adwokata?
Różnica między zadośćuczynieniem a odszkodowaniem oraz umiejętność odpowiedniego stosowania przepisów dotyczących tych kwestii to podstawowa wiedza z zakresu zobowiązań. Na przykład na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego wiedzę tę studenci przyswajają już na trzecim roku studiów. Jest ona absolutną podstawą, jeśli chodzi o pozytywne zdanie egzaminu z tego przedmiotu. Profesjonalny adwokat z całą pewnością powinien zatem dostrzegać różnicę między zadośćuczynieniem a odszkodowaniem, szczególnie przygotowując się do tego typu sprawy. W tym konkretnym przypadku zapewnienie jak najlepszego wyniku polegało na uzyskaniu jak największej kwoty pieniężnej, celem zrekompensowania klientom tej ogromnej tragedii, która ich spotkała. Niezrozumiałe zatem wydaje się powołanie jedynie na art. 446 par. 3 kodeksu cywilnego.
A może to klienci nieprecyzyjnie wyrazili swoje żądania?
Klient udający się do adwokata, jako osoba niebędąca profesjonalnym prawnikiem nie ma obowiązku dostrzegania różnicy między odszkodowaniem a zadośćuczynieniem. Być może w tej sprawie klienci użyli przy swoim adwokacie terminu „odszkodowanie”, a prawnik po prostu zajął się jedynie odszkodowaniem, omijając zupełnie kwestie zadośćuczynienia. Takie okoliczności oczywiście go nie usprawiedliwiają. Jak zostało to już wspomniane, powinien on szukać dla swojego klienta jak najlepszego rozwiązania. Zdecydowanie w tej sprawie byłoby nim przede wszystkim zażądanie zadośćuczynienia.
Co generalnie może grozić adwokatowi, jeśli dopuści się zaniedbania?
Należy pamiętać, że adwokaci nie są wyjęci spod prawa. Wiąże ich Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu, zwany Kodeksem Etyki Adwokackiej. We wszelkich działaniach związanych z wykonywaniem zawodu powinni oni kierować się zawartymi w tym kodeksie przepisami. Ich złamanie wiąże się z odpowiedzialnością dyscyplinarną. Jeżeli klient uważa, że został potraktowany przez swojego adwokata w sposób nieprofesjonalny, czy też został przez niego narażony na straty, powinien o tym poinformować rzecznika dyscyplinarnego adwokatury lub właściwego podmiotowo rzecznika danej izby adwokackiej, do której należy konkretny adwokat. Po zgłoszeniu tego faktu do rzecznika dyscyplinarnego adwokatury, w danej sprawie prowadzi się dochodzenie dyscyplinarne, które ma rozstrzygnąć kwestię odpowiedzialności adwokata za naruszenie przepisów etyki adwokackiej. Przebieg tego dochodzenia jest w zasadzie oparty na regułach obowiązujących w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez prokuratora. Podczas dochodzenia dyscyplinarnego również przesłuchuje się świadków, pozyskuje się dowody czy przedstawia adwokatowi zarzuty, a przebieg dochodzenia regulują przepisy kodeksu postępowania karnego. Jeżeli rzecznik dyscyplinarny uzna, że dany adwokat dopuścił się naruszenia przepisów etyki adwokackiej, kieruje daną sprawę do sądu dyscyplinarnego, który – podobnie jak sąd powszechny – decyduje o winie i karze adwokata. Kara może polegać nawet na wydaleniu z adwokatury.