Taki był zamysł Komisji Europejskiej, która jakiś czas temu postanowiła od nowa urządzić system pozasądowego rozwiązywania sporów i dlatego w 2013 r. doprowadziła do przyjęcia odpowiedniej dyrektywy i rozporządzenia w tej sprawie. W ramach tej koncepcji przewidziano m.in. stworzenie platformy ODR służącej do pozasądowego rozstrzygania sporów dotyczących umów zawieranych przez internet między konsumentami a przedsiębiorcami. A poszczególne państwa zostały zobowiązane do wprowadzenia mechanizmów tworzących podstawy działania platformy i całego systemu.
Platforma ODR ruszyła, choć z poślizgiem, w połowie lutego 2016 r. Ale w Polsce nikt nie mógł z jej korzystać (chyba że miał sprawę dotyczącą zakupu dokonanego np. we francuskim sklepie internetowym). A wszystko dlatego, że na czas nie przygotowano i nie wdrożono w Polsce odpowiednich rozwiązań prawnych i instytucjonalnych.
Ale teraz ma się to zmienić. Od stycznia 2017 r. wejdzie w życie ustawa z 23 września 2016 r. o pozasądowym rozwiązywaniu sporów konsumenckich. Nie tylko umożliwi ona działanie platformy i odpowiednich podmiotów, ale również zmodyfikuje i uporządkuje obecny system.
– Powstanie nowy system rozstrzygania sporów między przedsiębiorcą a konsumentem. Będzie taki sam w całej UE – przekonuje UOKiK. W razie sporu, odrzuconej reklamacji czy innej formy konfliktu z danym przedsiębiorcą konsument zamiast decydować się na rozstrzygnięcie sprawy w sądzie, będzie mógł wystąpić do powołanych specjalnie w tym celu podmiotów. Takie postępowanie trwać będzie maksymalnie 90 dni i ma być bezpłatne (ewentualnie za drobną opłatą). Ustawa dotyczy przedsiębiorców sprzedających towary oraz świadczących usługi nie tylko tradycyjnie, ale i internetowo.
Eksperci są sceptyczni, że od razu wszystko zacznie działać. Problem w tym, że tak jak do tej pory konsument będzie musiał uzyskać zgodę przedsiębiorcy na udział w postępowaniu przed ADR (nie od dziś wiadomo, że do tanga, jakim jest polubowne rozwiązanie sporów, trzeba dwojga). A przedsiębiorcy szybkie rozwiązanie sporu z konsumentem wcale nie będzie musiało być na rękę! To dlatego dotychczas działający system oparty na mediacji prowadzonej przez wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej miał podobny problem: działał o tyle, o ile przedsiębiorca nie uświadomił sobie, że nie musi, bez żadnych konsekwencji, na niego się zgadzać.
Ta dobrowolność (poza pewnymi wyjątkami) pozostanie. Z drugiej strony – ustawa wprowadza jednak mechanizmy, które w określonych sytuacjach niejako zmuszać będą przedsiębiorców do udziału w postępowaniach pozasądowych. Przykładowo jeżeli przedsiębiorca przy odrzucaniu reklamacji nie zastrzeże, że nie zgadza się na udział w postępowaniu przed podmiotem ADR, będzie to automatycznie oznaczać jego zgodę.
Ustawa wprowadza nie tylko ten, ale i inne obowiązki informacyjne dla przedsiębiorców. Cel: lepszy dostęp konsumentów do informacji o możliwości załatwienia sprawy polubownie. Zmiany mają też spowodować otwarcie rynku na nowe podmioty ADR, zwłaszcza te tworzone przez przedsiębiorców danej branży.
Czy to wystarczy? Czas pokaże. Ustawa została już opublikowana w Dzienniku Ustaw (poz. 1823). Nowe prawo wejdzie w życie 10 stycznia 2017 r.