Czytanie akt, nie jest działaniem poprawiającym sytuację procesową klienta, dlatego z istoty swej nie stanowi świadczenia pomocy prawnej. Adwokat nie ma co zatem liczyć na zwrot kosztów.

Była to sprawa o zapłatę z powództwa J. K. przeciwko małżonkom G. Dla J. K. został wyznaczony pełnomocnik z urzędu. Kiedy adwokat dostała tę sprawę, to udała się do czytelni akt zapoznać się z nimi i wykonać ich fotokopie. Nie wiedziała wówczas, że powódka cofnęła pozew. Dopiero więc czytając dokumenty sprawy dowiedziała się o tym, jak również o umorzeniu postępowania wobec cofnięcia pozwu. W związku z tym anulowano wyznaczenie pełnomocnika z urzędu. Prawniczka wniosła zaś o przyznanie jej kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Marne grosze

Sąd okręgowy w niewielkiej części uwzględnił jej żądanie. Przyznał jej kwotę 442,80 zł.

W ocenie sądu pełnomocnikowi z urzędu przysługuje jak najbardziej wynagrodzenie za nieopłaconą pomoc prawną udzieloną z urzędu, jednakże należy mieć na uwadze, że czynności podjęte przez pełnomocnika trwały zaledwie 25 minut, a zatem uwzględniając czas potrzebny na dotarcie do sądu, jak również czas potrzebny na przygotowanie jednego pisma, powinno przysługiwać wynagrodzenie w wysokości nie wyższej niż 1/10 minimalnego wynagrodzenia adwokackiego w sprawach o zapłatę. Oznacza to, że przy wskazanej wartości przedmiotu sporu (120 tys. zł) należna kwota powinna wynosić 442,80 zł (3.600 zł plus podatek VAT, stąd 1/10 z 3.600 zł = 360 zł + 23 proc. podatku VAT).
Pełnomocnik wniosła zażalenie, domagając się wyższego wynagrodzenia - kwoty 4.428 zł.

Zarzuciła naruszenie § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. 2002 nr 163 poz. 1348; dziś obowiązuje rozporządzenie MS z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, Dz.U. 2015 poz. 1800, które określa wysokość stawek minimalnych w par. 2). Adwokat wskazała, że sąd powinien jej przyznać minimalną stawkę za taki rodzaj sprawy. Powołała się przy tym na orzecznictwo Sądu Najwyższego, który wielokrotnie wypowiadał się na temat charakteru stawek minimalnych opłat za czynności adwokackie, jednoznacznie przyjmując zasadę, że wysokość wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną z urzędu nie może być niższa od stawek minimalnych opłat za czynności adwokackie, przewidzianych w rozporządzeniu. Sędziowskie miarkowanie wysokości opłaty należnej pełnomocnikowi z urzędu może mieć miejsce jedynie w granicach pomiędzy opłatą wynikającą z zastosowania stawek minimalnych, a opłatą podwyższoną. Nigdy zaś poniżej stawek minimalnych.

W interesie własnym

Sąd apelacyjny oddalił zażalenie. Wyjaśnił, że stawki minimalne stanowią najniższe wynagrodzenie przewidziane za pomoc prawną udzieloną przez adwokatów przed organami wymiaru sprawiedliwości. Zgodził się więc z tym, że nie ma żadnych argumentów uzasadniających zasądzenie od Skarbu Państwa za pomoc prawną udzieloną przez adwokata z urzędu opłaty niższej od takiej stawki. Jej wysokość nie może być zatem niższa od wysokości stawek minimalnych, chyba że pomoc prawna została udzielona niezgodnie z zasadami profesjonalizmu lub nie została w ogóle udzielona. Obowiązek poniesienia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu dotyczy jednak tylko pomocy faktycznej udzielonej, a to oznacza, że nie jest następstwem samego ustanowienia przez sąd pełnomocnika z urzędu oraz jego gotowości do świadczenia takiej pomocy przez prawnika. Udzielenie pomocy prawnej wiąże się zaś z koniecznością podjęcia przez pełnomocnika odpowiednich czynności, składających się na udzielenie pomocy prawnej przed organami wymiaru sprawiedliwości, m.in. udzielenie właściwej porady prawnej stronie, opracowanie pism procesowych oraz udział w posiedzeniu sądu. W tej sprawie pełnomocnik miał możliwość powzięcia informacji o braku konieczności jego udziału dopiero przy zaznajomieniu się z aktami sprawy. Jedyną jego czynnością było krótko trwające (z uwagi na nieznaczną objętość akt) zapoznanie się z aktami, zaś ani z treści wniosku, ani z zażalenia nie wynika, by pełnomocnik podjął jakiekolwiek inne czynności zmierzające do poprawy sytuacji procesowej powódki (jak napisano we wniosku o przyznanie kosztów zastępstwa). Nie było zresztą w tym przypadku takiej potrzeby wobec umorzenia postępowania.
Twierdzenia pełnomocnika o niedopuszczalności miarkowania wynagrodzenia adwokata oraz o konieczności przyjęcia co najmniej stawki minimalnej przy przyznawaniu wynagrodzenia adwokatowi z urzędu są zasadne, jednakże znajdują zastosowanie wówczas, gdy spełniona zostanie podstawowa przesłanka, tj. udzielenie pomocy prawnej stronie. W tej sprawie do udzielenia takiej pomocy nie doszło. Nie stanowi bowiem udzielenia pomocy jedynie zapoznanie się z aktami sprawy (w wyniku którego nota bene pełnomocnik dowiedział się, że postępowanie zostało już umorzone wskutek cofnięcia pozwu). Czytanie akt nie jest działaniem poprawiającym sytuację procesową klienta, a z istoty swej nie stanowi udzielenia pomocy prawnej. Jest co najwyżej przygotowaniem się do świadczenia pomocy. Żadnych innych czynności, poza sformułowaniem i złożeniem wniosku o przyznanie kosztów pomocy prawnej - czyli działaniem w interesie własnym, nie w interesie strony - adwokat zaś nie podejmowała.

Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 14 lipca 2016 r., sygn. akt I ACz 1234/16