Sędzia w stanie spoczynku ma zostać zastępcą rzecznika praw dziecka. Zdaniem Krajowej Rady Sądownictwa nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań. Zupełnie inne zdanie na ten temat mają organizacje pozarządowe.
Na ostatnim posiedzeniu Krajowa Rada Sądownictwa przedstawiła stanowisko, w którym stwierdza wprost, że sędziowie w stanie spoczynku mogą być zatrudniani w Biurze Rzecznika Praw Dziecka. I wywołała kontrowersje.
– To tworzenie niepotrzebnych sytuacji, które mogą podważyć zaufanie obywateli zarówno do konstytucyjnego organu, jakim jest przecież RPD, jak i do sądownictwa – uważa Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy w Fundacji ePaństwo.
Sędzia może podejmować dodatkowe zatrudnienie. Wynika to wprost z przepisów prawa o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 133 ze zm.). Nie oznacza to jednak, że ma w tej kwestii swobodę. Ustawodawca zastrzegł bowiem, że jest to możliwe tylko wówczas, gdy takie dodatkowe zajęcie nie przeszkadza mu w pełnieniu obowiązków służbowych i nie osłabia zaufania do jego bezstronności, a także nie przynosi ujmy godności urzędu, który sprawuje.
Ponadto zainteresowany musi uzyskać na to zgodę prezesa sądu. Więcej obostrzeń dotyczących podejmowania przez sędziów dodatkowej pracy znalazło się w zbiorze zasad etyki zawodowej sędziów. Jest tam mowa m.in. o tym, że nie mogą oni świadczyć usług prawniczych. Wszystkie te zasady mają zastosowanie również wobec tych sędziów, którzy przeszli w stan spoczynku.
– Stan spoczynku ma służyć również temu, aby sędziowie, którzy przestali być czynni zawodowo, powstrzymywali się od podejmowania działań, które chociażby potencjalnie mogą doprowadzić do konfliktu interesów – przypomina Krzysztof Izdebski. A to, że w przypadku zatrudniania sędziów w instytucjach państwowych takie niebezpieczeństwo istnieje, jest dla niego oczywiste.
Jeżeli chodzi o RPD, wynika to z faktu, iż zgodnie z ustawą o rzeczniku praw dziecka (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 2086) organ ten ma dość szerokie uprawnienia procesowe. Dla przykładu może wnieść kasację albo skargę kasacyjną od prawomocnego orzeczenia, a także wziąć udział w toczącym się już postępowaniu w sprawach nieletnich – na prawach przysługujących prokuratorowi.
Na razie nie wiadomo, czym dokładnie będą się zajmować sędziowie w Biurze RPD i jaki miałby być zakres ich obowiązków; do czasu zamknięcia numeru rzecznik nie odpowiedział na nasze pytania. Z informacji zamieszczonej na stronie internetowej KRS możemy się jednak dowiedzieć, że jeden z nich ma zostać powołany na funkcję zastępcy RPD.
– To może budzić kontrowersje. Przecież wówczas taki sędzia stanie się funkcjonariuszem publicznym. Co w takim razie z trójpodziałem władz? – pyta Krzysztof Izdebski.
Członkowie rady wydają się być świadomi tego, że sytuacja jest niezmiernie delikatna. Świadczyć o tym może fragment stanowiska, w którym przywołane zostały zasady etyki zawodowej sędziów – par. 5 ust. 2 oraz par. 10 zbioru zasad. Pierwszy z tych przepisów stanowi, że sędzia powinien unikać zachowań, które mogłyby przynieść ujmę godności sędziego lub osłabić zaufanie do jego bezstronności. Drugi z przywołanych przepisów mówi z kolei o tym, że sędzia musi wystrzegać się zachowań, które mogłyby podważyć zaufanie do jego niezawisłości.
Spór na temat tego, gdzie i w jakim charakterze może pracować sędzia, nie jest nowy. W 2015 r. DGP opisał przypadki zawierania umów z sędziami przez rzecznika praw obywatelskich. Wówczas z treści tych umów jasno wynikało, że mieli się oni zajmować sporządzeniem projektów kasacji i odmów wniesienia kasacji na podstawie analizy akt sądowych i dokumentów procesowych, a także badaniem akt prokuratorskich. Ówczesna RPO Irena Lipowicz tłumaczyła, że chodziło tylko o sporządzanie opinii, a nie gotowych pism procesowych, a po pomoc sędziów sięgnęła również dlatego, że brakowało jej środków na zatrudnianie pracowników etatowych.
– Natłok spraw, jak również ich złożoność – jest to finał długiego procesu sądowego w wielu instancjach – wymaga często bardzo specjalistycznej wiedzy i ścisłej znajomości procedur, dlatego wsparcie i uzyskanie opinii doświadczonych ekspertów w niektórych aspektach spraw karnych jest niezbędne – wyjaśniała wtedy rzecznik praw obywatelskich (która ostatecznie po naszych publikacjach zrezygnowała ze współpracy z sędziami).
Argumenty RPO nie przekonały wówczas przedstawicieli organizacji pozarządowych. Jak bowiem podkreślał Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej – Watchdog Polska, sędziowie w ogóle nie powinni pracować w Biurze RPO. Mają bowiem obowiązek wystrzegać się prac, które mogą wpłynąć na ich postrzeganie. To powinno być etycznym standardem.
Podobnego zdania jest Krzysztof Izdebski.
– Zarówno RPD, jak i sędziowie pełnią funkcje zaufania publicznego. Nie należy więc doprowadzać do sytuacji, które mogłyby chociażby potencjalnie to zaufanie podważyć – kwituje dyrektor programowy w Fundacji ePaństwo.