Klient nie musi weryfikować pism formułowanych przez swojego pełnomocnika ani też zatwierdzać ich treści
/>
analiza wyroku
Stan faktyczny
W tej sprawie J.K. leczył się u lekarza A.M. z powodu dolegliwości urologicznych. Nie był jednak zadowolony z rezultatów terapii. Lekarzowi zarzucał m.in. nieprawidłowe wykonanie jednego z zabiegów. W związku z powyższym wystąpił z roszczeniem odszkodowawczym wobec podmiotu, który ubezpieczał szpital.
Firma zażądała od A.M. wyjaśnień, ale ubezpieczycielowi odpisał już J.P., który był adwokatem reprezentującym interesy lekarza. W przesłanym piśmie podkreślił, że jego klient nie wie nic na temat roszczeń zgłaszanych przez J.K. i w związku z powyższym nie udostępni dokumentacji medycznej swojego pacjenta. Mecenas na tym jednak nie poprzestał. W piśmie poinformował jeszcze o toczącym się wobec J.K. postępowaniu o przestępstwo nękania oraz zniesławienia i nazwał go „człowiekiem chorym psychicznie”. Zasugerował również, że mężczyzna symuluje wiele schorzeń, które mają usprawiedliwiać jego nieobecność na rozprawach. A na końcu zarzucił J.K., że wysyła wiele pism dotyczących A.M. do różnych instytucji tylko dlatego, że chce mu zaszkodzić.
Pisma o podobnej treści otrzymała też dziennikarka M.D., która pisała o sprawie J.K. Adwokat sugerował w nich, że kobieta powinna zapoznać się z opinią lekarzy psychiatrów dotyczącą J.K., sporządzoną na potrzeby spraw karnych, które toczą się przeciwko niemu. Wskazał też, że dalsze próby niepokojenia urologa. zostaną potraktowane jako przestępstwo nękania w formie pomocnictwa.
W ocenie J.K. zachowanie lekarza i jego pełnomocnika naruszyło jego dobra osobiste w postaci godności, dobrego imienia, a także nieposzlakowanej opinii w środowisku, w którym żyje i pracuje. Dlatego pozwał obu o ochronę dóbr.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał za zasadne tylko roszczenie dotyczące adwokata (sygn. akt III C 580/14).
Uzasadnienie
W uzasadnieniu wskazał, że pozwany lekarz w sporze z J.K. był reprezentowany przez mecenasa J.P. Pod pismami, które stanowią podstawę roszczeń powoda w postępowaniu, widnieją wyłącznie jego podpisy jako pełnomocnika. Zdaniem sądu A.M. miał prawo uważać, że udzielając pełnomocnictwa profesjonalnemu podmiotowi, będzie reprezentowany zgodnie z zasadami sztuki i etyki adwokackiej. SO uznał, że medyk nie musiał weryfikować pism formułowanych przez swojego pełnomocnika, które ten kierował do rożnych podmiotów, ani też zatwierdzać ich treści. Odpowiedzialność A.M. mogłaby zaistnieć tylko wtedy, gdyby udowodniono mu winę w zakresie wpływu na sposób wykonywania pełnomocnictwa przez J.P. Jednak tak się nie stało. Sąd uznał, że z samego faktu udzielenia przez klienta pełnomocnictwa nie można wysnuć odpowiedzialności mocodawcy za osobiste działania prawnika i sposób wykonywania pełnomocnictwa, który wynika z charakteru, temperamentu i kultury osoby umocowanej.
Sąd uwzględnił natomiast roszczenie dotyczące J.P. Jego zdaniem adwokat, oceniając w swoim piśmie stan psychiczny powoda, naruszył jego dobra osobiste. W ocenie SO nie miał też prawa do informowania o postępowaniach karnych, jakie toczą się z udziałem powoda.
Dodał, że pomimo iż rzeczywiście w przywołanych sprawach były dopuszczone dowody z opinii biegłych w celu zbadania stanu psychicznego J.K., to ujawnienie tego faktu przez adwokata było niewłaściwe. J.P. przytoczył te okoliczności wyłącznie w celu zdyskredytowania powoda i przedstawienia go w złym świetle, a także podważenia jego wiarygodności wobec ubezpieczyciela. Działanie mecenasa było „celowe” i „złośliwe”, zaś część ujawnionych kwestii należała do informacji objętych prawem do prywatności, które wynika z art. 47 i 51 ustawy zasadniczej. Jako naruszenie tego prawa w doktrynie wskazuje się ujawnienie okoliczności dotyczących życia rodzinnego, seksualnego, przeszłości, sytuacji majątkowej, uzyskiwanych dochodów czy właśnie stanu zdrowia.
W ocenie sądu okręgowego zachowanie prawnika miało też charakter bezprawny, gdyż J.P. przekazał dane wrażliwe, co stanowi naruszenie zarówno porządku prawnego, jak i zasad współżycia społecznego
Sąd uznał, że adekwatną formą kary będzie zobowiązanie J.P. do przesłania J.K. listu z przeprosinami. Natomiast w odniesieniu do roszczeń majątkowych SO przyznał powodowi 4 tys. zł tytułem zadośćuczynienia oraz nakazał J.P zapłatę 2,5 tys. zł na rzecz fundacji. ⒸⓅ
Sąd uznał, że z samego faktu udzielenia pełnomocnictwa nie można wysnuć odpowiedzialności klienta za osobiste działania prawnika, w których ten pokazał swój temperament czy brak kultury
Komentarz
Rolą każdego pełnomocnika jest reprezentowanie interesów klienta. Przy wykonywaniu tych czynności adwokat ma obowiązek postępować zgodnie z zasadami sztuki i etyki zawodowej. Między innymi odpowiada za formę i treść redagowanych przez siebie pism procesowych. Wprawdzie korzysta z wolności słowa i pisma, jednak są one ograniczone przez przepisy prawa. Adwokat w sporządzanych pismach procesowych reprezentuje stanowisko strony, przytacza okoliczności faktyczne przez nią wskazane oraz dowody na poparcie postawionej tezy. W niektórych przypadkach musi przedstawiać okoliczności drastyczne czy niewygodne dla przeciwnika procesowego, nie oznacza to jednak dowolności w prezentowaniu stanowiska. W szczególności adwokatowi nie wolno używać wyrazów czy zwrotów obraźliwych – musi zachować umiar i oględność w wypowiedziach.
Nadużycie prawa wolności słowa i pisma oraz obowiązków wynikających z etyki zawodowej skutkuje możliwością ścigania pełnomocnika z oskarżenia prywatnego i cywilnego za zniesławienie, jak również sankcjami dyscyplinarnymi wynikającymi z ustawy – Prawo o adwokaturze.
Oznacza to, iż adwokat ponosi osobistą odpowiedzialność za naruszenia, których się dopuścił. Klient adwokata nie ma ani obowiązku, ani praktycznej możliwości wpływu na treść redagowanych przez pełnomocnika pism, tym samym nie ponosi odpowiedzialności za naruszenia, których ten się dopuścił.
Strona reprezentowana przez adwokata ma oczywiście prawo dostępu do akt sprawy, a zatem możliwość zapoznania się z pismami procesowymi sporządzonymi przez pełnomocnika. Może wręcz zajmować odmienne stanowisko niż pełnomocnik, i ma prawo takie stanowisko przedstawić.
Z powyższego uprawnienia nie wynika jednak, iż ma ona obowiązek weryfikacji treści tych pism czy też ich zatwierdzania. Fachowy pełnomocnik musi rzetelnie i zgodnie ze sztuką zawodową reprezentować klienta, tak aby nie narażać go na ewentualne negatywne skutki swoich działań.
Co więcej, nawet sugestie uczynione przez klienta nie zwalniają adwokata z obowiązku przestrzegania zasad etyki i godności zawodu.