Matka lub ojciec mający pełną władzę rodzicielską nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej, jeśli uprowadzą swoje dziecko. Rodzice, którym eks-partner siłą odebrał wspólnego potomka, nie mają też co liczyć na przepisy prawa cywilnego, które w przypadku porwań rodzicielskich okazuje się nieskuteczne – alarmuje w swoim najnowszym wystąpieniu do Zbigniewa Ziobro, ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego, dr Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich.
Rzecznik prosi o informację, czy resort prowadzi, czy też ma zamiar rozpocząć prace nad rozwiązaniem tego problemu.
Zgodnie z art. 211 kodeksu karnego ten, kto wbrew woli osoby powołanej do opieki lub nadzoru uprowadza lub zatrzymuje małoletniego poniżej lat 15 albo osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jednak – jak wskazuje RPO – zgodnie z utrwalonym orzecznictwem (uchwała SN z 21 listopada 1979 r., VI KZP 15/79, czy postanowienie SN z 9 grudnia 2003 r., sygn. akt III KK 116/03) podmiotem przestępstwa z tego artykułu nie może być rodzic, któremu przysługuje pełna władza rodzicielska. Taka wykładnia przepisu uniemożliwia więc pociągnięcie do odpowiedzialności sprawcy porwania rodzicielskiego.
„Z analiz przeprowadzonych przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości (...) wynika, że to właśnie powoływanie się na orzeczenia Sądu Najwyższego i stwierdzenie, że rodzic, który ma pełną władzę rodzicielską, nie może być sprawcą przestępstwa z art. 211 k.k., stanowi najczęstszą przyczynę braku wszczęcia lub umorzenia postępowania po zgłoszeniu uprowadzenia dziecka przez jednego z rodziców” – podkreśla dr Bodnar.
Zawodzą również przepisy prawa cywilnego, które uprawniają rodzica posiadającego pełną władzę rodzicielską do wystąpienia do sądu opiekuńczego z wnioskiem o odebranie dziecka, które drugi rodzic (również dysponujący pełną władzą rodzicielską) samowolnie zatrzymał lub uprowadził. Takie postępowanie toczy się według norm określonych w art. 5981–59814 kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z nimi w przypadku uwzględnienia wniosku sąd wydaje postanowienie o odebraniu dziecka, w którym określa termin, w jakim powinno być ono odwiezione do domu. Po bezskutecznym upływie tego terminu rodzic może zwrócić się ponownie do sądu o pomoc w fizycznym odbiorze dziecka – rozpoczynając tym samym fazę wykonawczą postępowania o odebranie małoletniego. Prowadzi ją kurator sądowy. „Ten właśnie etap sprawia największe trudności. Kuratorzy często nie są wpuszczani do pomieszczeń, gdzie przebywa małoletni, a rodzic grozi popełnieniem czynu desperackiego, by udaremnić odebranie dziecka” – wskazuje dr Adam Bodnar.
Jak podkreśla, także pomoc policji (na podstawie art. 59810 i art. 59811 par. 1 k.p.c.) nie stanowi dostatecznej gwarancji zrealizowania zadania kuratora. Efektu czasem nie przynosi nawet zawiadomienie prokuratora o utrudnianiu i udaremnianiu wykonania postanowienia o odebraniu dziecka. Dlatego tak ważne w ocenie RPO jest podjęcie prac legislacyjnych, by przepisy stały się w tej mierze skuteczne.