Utrata dostępu do poczty elektronicznej i strony internetowej prowadzonego biznesu bez wątpienia może stanowić szkodę. Ale odzyskanie pieniędzy od nieudolnej firmy hostingowej nie będzie łatwe.
Utrata dostępu do poczty elektronicznej i strony internetowej prowadzonego biznesu bez wątpienia może stanowić szkodę. Ale odzyskanie pieniędzy od nieudolnej firmy hostingowej nie będzie łatwe.
Koniec lutego, prezes firmy usługowej, która zdobywa klientów za pośrednictwem internetu, nie może otworzyć firmowej strony. Sądzi, że to krótkotrwała awaria lub problem z połączeniem internetowym. W tym samym czasie w dużej firmie budowlanej, której pracownicy codziennie negocjują umowy z kontrahentami, przestaje działać poczta elektroniczna. Handlowcy nie mogą ani wysyłać wiadomości, ani żadne do nich nie docierają. Co łączy obydwa biznesy? Wykupiły hosting i domeny w Grupie AdWeb. „27 lutego 2016 roku nastąpiło włamanie do naszej infrastruktury serwerowej. Obecnie nieaktywne są wszystkie usługi hostingowe” – poinformowała firma, oferująca możliwość wyświetlania stron internetowych, korzystania ze skrzynek pocztowych etc.
Mamy koniec kwietnia. AdWeb wydało jeszcze kilka oświadczeń, ale nie zmieniło to sytuacji: wykupione usługi nadal nie działają.
Pierwsze trudności
W praktyce firmy, które wykupiły usługę w AdWeb, zniknęły z sieci. To zaś dla wielu oznacza straty sięgające setek tysięcy złotych. Wystarczy, że ktoś prowadził za pomocą serwerów AdWeb e-sklep, który z dnia na dzień przestał funkcjonować. Dlatego wiele podmiotów zapowiedziało już wystąpienie z pozwami przeciwko nierzetelnemu ich zdaniem hostingodawcy. Niektórzy prawnicy zaś stwierdzili, że chętnie zaangażują się w przygotowanie pozwu zbiorowego. Ale dla chcących uzyskać odszkodowanie w sądach mamy nie najlepszą wiadomość: to możliwe, ale droga jest bardziej skomplikowana, niż wskazują to niektórzy mecenasi szukający łatwego zarobku.
– W przypadku utraty danych oraz zakłócenia lub zaprzestania funkcjonowania stron internetowych klientów firmy hostingowej sytuację należy rozpatrywać dwutorowo – wskazuje Marta Bosiak, associate w kancelarii FKA Furtek Komosa Aleksandrowicz.
Pierwsza kwestia to możliwy wyciek danych osobowych w wyniku włamania lub zaniedbań po stronie hostingodawcy. I tu zła wiadomość. Jak bowiem wskazuje mec. Bosiak, co prawda od 2010 r. co do zasady możliwe jest dochodzenie roszczeń w postępowaniu grupowym, lecz naruszenia dóbr osobistych, w ramach których rozpatrywać można skutki wycieku danych osobowych, wyłączone są spod tej regulacji. W tym przypadku wchodzi więc w grę jedynie pozew złożony indywidualnie. Tym bardziej że branżowy portal HostingNews.pl w ostatnich dniach poinformował, iż inne firmy działające na rynku hostingu otrzymują od AdWeb propozycje sprzedaży bazy klientów, którzy mają wykupione u przedsiębiorcy domeny.
Rachunek szkód
/>
Kwestia druga – w wyniku awarii klienci hostingodawcy nie mogą prowadzić bieżącej działalności gospodarczej. To zaś jest właściwa podstawa do dochodzenia roszczeń w ramach pozwu zbiorowego. Jakub Kralka, autor bloga TechLaw.pl, twierdzi, że bez wątpienia mamy do czynienia ze szkodą i nie powinno to budzić w XXI wieku jakichkolwiek wątpliwości. Ale tu pojawia się kolejny problem.
– Ustalenie wysokości szkody może być trudne z powodu stosunkowo niewielkiego grona obracających się w tej tematyce biegłych – twierdzi Kralka.
Tym bardziej że przy szacowaniu wysokości szkody trzeba wziąć pod uwagę multum czynników.
– Klienci stracili między innymi własność intelektualną w postaci strony internetowej i tworzonych tam publikacji, ponieśli nakłady na programistów i grafików, którzy taką stronę musieli przygotować i usprawniać. Sklepy internetowe od kilkunastu tygodni nie mogą prowadzić sprzedaży, zaś inni usługodawcy nie mogą przedstawiać swojej oferty klientom – wylicza Kralka.
Dodaje, że to jedynie te najbardziej oczywiste kwestie. Jak bowiem wyliczyć wartość nakładów poczynionych na wypozycjonowanie swojej strony w wyszukiwarce internetowej? Dla wielu firm jedną z najważniejszych rzeczy jest to, by po wpisaniu odpowiedniej frazy przez internautę w wyszukiwarce wyświetlała się właśnie ich strona. Nawet gdyby się udało odzyskać wszelkie materiały z witryny, odzyskanie pozycji przy wyszukiwaniu może zająć lata.
Eksperci wskazują też, że mało realne jest, aby wystarczył jeden wspólny pozew zbiorowy osób, które czują się poszkodowane. Szacuje się, że może ich być ok. 1500. A w takiej sytuacji spełnienie wymogów określonych w art. 1 ust. 1 ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (Dz.U. z 2010 r. nr 7 poz. 44) będzie trudne. Przepis wymaga, aby dochodzone roszczenia miały tę samą lub taką samą podstawę faktyczną. Doświadczenia z postępowań przeciwko bankom czy w sprawie Amber Gold pokazują zaś, że sędziowie podchodzą do tego bardzo restrykcyjnie.
– Bez wątpienia czym innym jest szkoda spowodowana zawieszeniem działalności sklepu internetowego, a czym innym szkoda spowodowana zawieszeniem działalności bloga – potwierdza Marta Bosiak.
Co to oznacza dla tych, którzy utracili swoje elektroniczne dane?
– Najlepiej wystąpić indywidualnie z powództwem przeciwko hostingodawcy. Ewentualnie pomyśleć o pozwie zbiorowym, ale w nielicznej grupie, np. 15–20 poszkodowanych – twierdzi radca prawny w jednej z kancelarii, która szuka obecnie chętnych do wystąpienia przeciwko AdWeb w ramach postępowania grupowego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama