Sprawa dotyczyła małżonków pozostających w separacji od 2009 roku. Mąż w związku z niepełnosprawnością otrzymywał od żony alimenty w wysokości 200 zł miesięcznie.
Jednak z biegiem lat kobieta uznała, że zarówno jej, jak i jego sytuacja życiowa zmieniła się na tyle, że wyrok dotyczący alimentów powinien zostać zmieniony. Wniosła więc o ustalenie, że ustał jej obowiązek alimentacyjny orzeczony w 2012 roku. W chwili wydania poprzedniego rozstrzygnięcia kobieta miała stałe zatrudnienie, a na jej utrzymaniu był także niepełnoletni syn. Mąż posiadał orzeczenie o niezdolności do pracy i niezdolności do samodzielnej egzystencji, utrzymywał się z renty i zasiłków.
Przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (Dz. U. z 2014r., poz. 121 z zm. – dalej kro) pozwalają żądać zmiany orzeczenia lub umowy dotyczącej alimentów, gdy dojdzie do zmiany stosunków. „Przez zmianę stosunków należy rozumieć zarówno istotne zmniejszenie lub ustanie możliwości zarobkowych i majątkowych zobowiązanego do alimentacji, jak też istotne zwiększenie się usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego, wskutek czego ustalony zakres obowiązku alimentacyjnego wymaga skorygowania przez stosowne zmniejszenie albo zwiększenie wysokości świadczeń alimentacyjnych” – przytoczono.
Podstawą przyznania mężczyźnie alimentów były przepisy o pozostawaniu przez jednego z małżonków w niedostatku. Artykuł 60 kro stanowi, że „małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego”.
Sąd analizując sprawę badał na nowo warunki w jakich żyją małżonkowie. Z ustaleń wynikało, że para nie mieszka już razem, a syn wyjechał do pracy do Holandii.
Kobieta nadal pracowała zawodowo, musiała jednak spłacać pożyczki zaciągnięte w poprzednich latach na utrzymanie wspólnego mieszkania. Tymczasem mężczyzna skończył studia prawnicze, w dalszym ciągu utrzymywał się ze świadczenia rentowego i zasiłku pielęgnacyjnego z tytułu uszkodzenie kończyn dolnych ale mimo niepełnosprawności zarabiał na drobnych poradach prawnych. Nie uiszczał już alimentów na rzecz syna oraz zaczął korzystać z wyżywienia oferowanego przez pomoc społeczną, dzięki czemu oszczędzał na jedzeniu.
W toku sprawy mężczyzna podkreślał, że nie pracuje w zawodzie prawnika i nie świadczy usług w tej dziedzinie. Sąd jednak zauważył, że „brak ukończenia aplikacji w zawodach prawniczych nie stał na przeszkodzie do tego by, np. udzielać porad prawnych i przygotowywać projekty pism, być pełnomocnikami w postępowaniu administracyjnym, a nawet być pełnomocnikami w niektórych sprawach cywilnych, jeżeli z klientem łączyłaby go stała umowa zlecenia. Czynności te można wykonywać przy wykorzystaniu internetu, telefonu, bez wychodzenia z domu. Niepełnosprawność z powodu uszkodzenia kończyn dolnych nie stanowi przeszkody w powyższym zakresie”. A mężczyzna przyznał się, że ma doświadczenie w występowaniu przed sądem. Sąd podkreślił, że wraz z nabyciem wykształcenie zmieniły się możliwości zarobkowe mężczyzny.
Z analizy wynikało, że w chwili wydania orzeczenia mężczyzna znajduje się w lepszej sytuacji życiowej niż kobieta. Jego miesięczne dochody były dwukrotnie wyższe.
Sąd uznał więc, że „nie sposób było uznać, że pozwany znajdował się w niedostatku. Stan niedostatku, to brak własnych środków (zarobków lub dochodów) oraz możliwości zaspokojenia potrzeb uprawnionego, które należy uznać za uzasadnione w jego konkretnej, rozpatrywanej indywidualnie sytuacji życiowej (społecznej, zdrowotnej, wiekowej)”.
W związku z powyższym sąd orzekł o ustaniu obowiązku alimentacyjnego, tak jak wnioskowała kobieta.
Wyrok Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim, sygn. akt III RC 464/15