Nie powinno być tak, że sędzia nieobecny w pracy w ogóle nie jest brany pod uwagę przy podziale spraw wpływających do wydziału – uważa Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.
Nie powinno być tak, że sędzia nieobecny w pracy w ogóle nie jest brany pod uwagę przy podziale spraw wpływających do wydziału – uważa Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.
Zamieszanie w sądach wywołuje przede wszystkim treść par. 47 regulaminu urzędowania sądów powszechnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 2316). Zgodnie z nim „w przydziale spraw nie uwzględnia się sędziów, asesorów sądowych i referendarzy sądowych nieobecnych w pracy z powodu choroby lub innej usprawiedliwionej niemożności wykonywania obowiązków służbowych”. Sądy bowiem bardzo różnie interpretują zwrot „innej usprawiedliwionej niemożności wykonywania obowiązków służbowych”. Część uznaje, że przepis powinien być interpretowany wąsko i nie chodzi tutaj o urlop. „Sędzia urlopowany nie jest bowiem dotknięty niemożnością wykonywania obowiązków służbowych (ani usprawiedliwioną, ani nieusprawiedliwioną): on je wykonywać może, natomiast ich nie wykonuje, gdyż ma prawo do urlopu i z niego korzysta” – pisze Iustitia.
Drugim problemem jest to, że – wbrew intencjom autorów regulacji – obecne brzmienie art. 47 regulaminu może prowadzić do znacznego i nieuzasadnionego zróżnicowania liczby spraw w referatach poszczególnych sędziów. A wszystko dlatego, że sędziowie biorą urlopy w różnych miesiącach i w różnym wymiarze. Tak więc jeżeli założymy – tak jak zrobiło to stowarzyszenie – że w wydziale jest pięciu sędziów, spośród których jeden korzysta z urlopu w maju, a czterech w sierpniu, to ten, który nie pójdzie na wypoczynek w sierpniu, otrzyma wszystkie sprawy, jakie w tym miesiącu wpłyną. Tymczasem pomiędzy tych, którzy zostali w pracy w maju, zostanie rozłożony wpływ przypadający na tylko jednego sędziego.
Dlatego Iustitita proponuje, by par. 47 regulaminu otrzymał brzmienie: „W czasie usprawiedliwionej nieobecności w pracy sędziego, asesora sądowego lub referendarza sądowego ilość przydzielanych mu w tym okresie spraw ulega zmniejszeniu o taką część średniego rocznego wpływu przypadającego na jednego orzecznika, jaka odpowiada okresowi jego nieobecności”. Innymi słowy – jeśli sędziego nie ma przez miesiąc, to jego przydział zostanie zmniejszony jedynie o taką liczbę spraw, jaka średnio miesięcznie wpływa do wydziału.
Stowarzyszenie proponuje też dodanie do par. 47 pkt 2, zgodnie z którym „w przypadku nieprzerwanej nieobecności dłuższej niż 4 miesiące przydzielanie spraw sędziemu, asesorowi sądowemu lub referendarzowi sądowemu zostaje przerwane”. Przepis ten ma zapobiec przewlekłości w oczekujących sprawach. Te bowiem nie mogą czekać na powrót sędziego zbyt długo.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama