W Polsce brakuje ok. 40 tys. kierowców. Ale żeby rozpocząć kurs na prawo jazdy kat. C (samochody ciężarowe) lub D (autobus) wciąż najpierw trzeba zdać egzamin na kat. B. Z analiz przeprowadzonych przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa wynika, że takie rozwiązanie nie ma jednak żadnego uzasadnienia, a jedynie wydłuża czas i podnosi koszty uzyskania uprawnień.
W Polsce brakuje ok. 40 tys. kierowców. Ale żeby rozpocząć kurs na prawo jazdy kat. C (samochody ciężarowe) lub D (autobus) wciąż najpierw trzeba zdać egzamin na kat. B. Z analiz przeprowadzonych przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa wynika, że takie rozwiązanie nie ma jednak żadnego uzasadnienia, a jedynie wydłuża czas i podnosi koszty uzyskania uprawnień.
Dlatego też w projekcie rozporządzenia w sprawie szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, instruktorów i wykładowców umożliwiono przeprowadzenie i odbywanie szkoleń z zakresu wielu kategorii prawa jazdy jednocześnie. W przypadku osób, które skorzystają z tej możliwości, obniżono też sumaryczną liczbę wymaganych godzin zajęć, zarówno praktycznych, jak i teoretycznych. Będzie to uzgadniane indywidualnie przez instruktora z kursantem, ale w przypadku zdawania na kat. B, C i D liczba godzin zajęć teoretycznych nie może być mniejsza niż 26 w zakresie kat. B i mniejsza niż 20 z kategorii C i D, a zajęć praktycznych na kategorię B, C i D nie mniej niż 30 godzin.
Zdaniem Euzebiusza Gawrysiuka ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, w Polsce system szkoleń w ośrodkach szkolenia nie jest tak efektywny, jak niegdyś przygotowanie do zawodu kierowcy w szkołach zawodowych.
– Kierowca po zakończeniu edukacji powinien odbyć staż zawodowy pod nadzorem doświadczonego kolegi, co jest szczególnie istotne w przypadku przewozów do krajów WNP lub krajów azjatyckich – twierdzi Gawrysiuk.
– Niestety, żaden z programów szkolenia nie przewiduje zajęć związanych bezpośrednio z przewozem międzynarodowym. Polski przedsiębiorca przyjmuje więc do pracy kierowcę z uprawnieniami, lecz bez praktycznych umiejętności. Tymczasem musi powierzyć mu pojazd wart 100 tys. euro, a w przypadku autobusu wielokrotnie więcej, oraz ludzi lub ładunek – mówi Gawrysiuk.
W projekcie rozporządzenia zrezygnowano też z obowiązkowych godzin szkolenia teoretycznego w zakresie prawa jazdy kategorii E (pojazd z przyczepą) dla osób ubiegających się o prawo jazdy kategorii B+E, C+E, D+E. Resort uznał, że program szkolenia teoretycznego dla kategorii B, C i D wyczerpuje kwestie związane z ciągnięciem przyczep.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama