– Mówiąc o tajemnicy adwokackiej i ogólnie o tajemnicach zawodowych, nie mówimy o tym, co chroni nas, przedstawicieli wolnych zawodów, ale o tym, co chroni obywateli. Każde próby – w większości nieudane – naruszenia tych tajemnic są de facto próbami ingerencji w prawa obywateli – mówił, rozpoczynając wczorajszą konferencję, adwokat Michał Fertak, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
– Mówiąc o tajemnicy adwokackiej i ogólnie o tajemnicach zawodowych, nie mówimy o tym, co chroni nas, przedstawicieli wolnych zawodów, ale o tym, co chroni obywateli. Każde próby – w większości nieudane – naruszenia tych tajemnic są de facto próbami ingerencji w prawa obywateli – mówił, rozpoczynając wczorajszą konferencję, adwokat Michał Fertak, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
Współorganizowane przez stołeczną ORA wydarzenie odbywało się pod hasłem „Tajemnica adwokacka i dziennikarska – bliźniacze siostry w państwie prawa”. Spotkanie poświęcono przede wszystkim procedowanej właśnie przez parlament ustawie nowelizującej ustawę o Policji (druk nr 154).
Znalazły się w niej rozwiązania, które dopuszczają, by w ramach kontroli operacyjnej – a więc np. w drodze podsłuchów – utrwalane były treści chronione w innych ustawach jako tajemnica zawodowa – adwokacka, obrończa czy dziennikarska. Ustawa zakłada, że w przypadku kontaktu służb z informacjami stanowiącymi tajemnicę obrończą, uregulowaną w art. 178 kodeksu postępowania karnego, szef danej jednostki (CBA, ABW czy komendant główny policji) zobligowany będzie do zarządzenia ich niezwłocznego, komisyjnego i protokolarnego zniszczenia. W sytuacji natomiast materiałów stanowiących tajemnicę zawodową (art. 180 k.p.k.) stojący na czele służb mają przekazywać je prokuratorowi, który niezwłocznie kierowałby je do sądu. Ten wyrażałby zgodę na ich wykorzystanie w postępowaniu karnym bądź zarządzał ich zniszczenie.
– Z punktu widzenia adwokatury w tych rozwiązaniach mamy gwarancję nie ochrony, lecz naruszania tajemnicy adwokackiej i tajemnicy obrończej. Dlaczego? Jeżeli w ręce policji dostaje się materiał, który zawiera tajemnicę obrończą, a pan komendant dojdzie do przekonania, że jej tam nie ma, to materiał ten trafi w przestrzeń procesową – mówił adwokat Jacek Kondracki.
– Co z tego, że potem sąd zdyskredytuje ten dowód i stwierdzi, że jest on niedopuszczalny i nie powinien był zaistnieć, skoro na tym dowodzie zbudowano całą szeroką materię dowodową, znajdując tam możliwość podejmowania inicjatywy dowodowej – tłumaczył.
Ernest Bejda, p.o. szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zgadzając się z tym, że tajemnica obrończa jest nienaruszalna, pytał jednak, jak powinny wyglądać przepisy, które by z jednej strony gwarantowały bezpieczeństwo państwa, a z drugiej nie naruszały praw obywatelskich.
– Czy wobec tego, że mamy bezwzględną tajemnicę obrończą, powinniśmy immunizować adwokatów na stosowanie kontroli operacyjnej? Czy chcą państwo teraz przekonywać, że przy udziale kancelarii nie popełnia się bardzo skomplikowanych przestępstw, jak np. pranie brudnych pieniędzy, albo przestępstw korupcyjnych? – pytał Bejda.
Patronat medialny nad wydarzeniem sprawował m.in. Dziennik Gazeta Prawna.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama