Rażąca obraza przepisów prawa czy uchybienie godności urzędu nie będą powodem do dyscyplinarki, jeśli doszło do nich „w interesie społecznym”.
Rażąca obraza przepisów prawa czy uchybienie godności urzędu nie będą powodem do dyscyplinarki, jeśli doszło do nich „w interesie społecznym”.
/>
Ruszyły ekspresowe prace nad reformą prokuratury. Nowa ustawa ustrojowa to 188 artykułów i 71 przepisów wprowadzających. Wczoraj trafiły one do pierwszego czytania. Zmianom sprzeciwiają się posłowie PO, Nowoczesnej oraz Kukiz’ 15.
Projekty, jako poselskie, nie musiały zawierać oceny skutków regulacji (OSR), w której przewiduje się konsekwencje zmian. Nie były też poddane konsultacjom i niewiele zainteresowanych zdążyło się odnieść do zmian. Skrytykował je Sąd Najwyższy, prokurator generalny i Krajowa Rada Prokuratury. A zmiany mają wejść w życie już 4 marca.
– Żałuję, że nie są to projekty rządowe. (...) Dzieje się tak z prostego powodu: nie macie państwo żadnych rzetelnych informacji na temat skutków projektu. Jeżeli w ostatnim fragmencie uzasadnienia piszecie, że będą oszczędności, a potem, że będą wydatki, to oznacza to, że nie macie pojęcia, ile będzie to kosztowało – mówił wczoraj poseł Borys Budka (PO).
Niezależność na papierze
Wspólnym mianownikiem wszystkich opinii jest negatywna ocena unii personalnej ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, czyli powrotu do stanu prawnego sprzed 2010 r. Prokurator generalny szczególnie krytycznie ocenia rozwiązania podkopujące faktyczną niezależność prokuratorów. Zalicza do nich szczególnie art. 7 i 8 nowej ustawy (zob. grafika).
„Prokurator generalny, będąc w myśl art.13 par. 2 projektu – prokuratorem przełożonym prokuratorów (...) także jest uprawniony do ingerencji w toczące się postępowanie, mimo że jako minister sprawiedliwości jest jednocześnie członkiem rządu” – wytyka Andrzej Seremet. Tymczasem zależność oskarżycieli od władzy wykonawczej przy podejmowaniu decyzji w konkretnych sprawach kłóci się – zdaniem Seremeta – zarówno z tzw. Kartą Rzymską (opinią z 2014 r. Rady Konsultacyjnej Prokuratorów Europejskich), jak i Deklaracją z Bordeaux (opinia z 2009 r. Rady Konsultacyjnej Prokuratorów i Sędziów Europejskich). Według obu dokumentów prokuratorzy muszą mieć zagwarantowaną niezależność od władzy wykonawczej i parlamentu przy podejmowaniu decyzji. Uprawnienia kontrolne w tym zakresie powinien mieć wobec oskarżycieli jedynie sąd. „Należy zatem stwierdzić, iż deklarowana projektem niezależność prokuratora przy realizacji jego ustawowych zadań pozostanie iluzoryczna” – podkreśla Seremet.
Wątpliwości PG budzi prawo ministra sprawiedliwości (a nie tylko bezpośredniego przełożonego) do zmiany lub uchylenia każdej decyzji prokuratora, także incydentalnej.
„Co oznacza, że w czynność w procesową może ingerować osoba niebędąca prokuratorem, lecz jedynie sprawująca funkcję prokuratora generalnego” – uważa PG.
Seremet wytyka, że zniknąć ma dzisiejszy zakaz ingerowania przełożonych w treść czynności procesowych. Prokurator prowadzący sprawę będzie mógł co najwyżej żądać zmiany polecenia lub wyłączenia go od czynności czy udziału w sprawie. Decydować o tym będzie przełożony tego, który wydał polecenie. Przy tym ingerować w każdą sprawę będzie mógł sam prokurator generalny: a ponieważ nie będzie nad nim przełożonego, nie będzie się do kogo zwracać o wyłączenie od prowadzenia postępowania.
PG zwraca też uwagę, że minister sprawiedliwości będzie sprawował nadzór instancyjny nad sprawami prowadzonymi w Prokuraturze Krajowej i jej ośrodkach zamiejscowych: dotyczącymi korupcji, ale też czynów popełnianych przez sędziów i prokuratorów (specjalny Wydział Spraw Wewnętrznych w PK). Minister, członek rządu, staje się w ten sposób organem postępowania karnego.
Interes społeczny
PG, podobnie jak Sąd Najwyższy, krytycznie ocenia regulacje pozwalające na informowanie o przebiegu śledztw „inne osoby” oraz media (art. 12). Zdaniem Seremeta nijak to się ma do zasady niejawności postępowania przygotowawczego.
Ale Sąd Najwyższy zwraca szczególną uwagę na przepisy na nowo definiujące przewinienie dyscyplinarne (art. 136 par. 2). To zdaniem SN ewenement, ale też rozwiązanie, które stwarza ryzyko szerokiej interpretacji: aż do uchylenia się prokuratora od odpowiedzialności dyscyplinarnej nawet w razie rażącej i oczywistej obrazy prawa.
„Na nieporozumieniu polega zredefiniowanie przewinienia dyscyplinarnego, którym w świetle art. 136 par. 1 i par. 2 projektu jest oczywista i rażąca obraza przepisów prawa i uchybienie godności urzędu, z wyjątkiem działania lub zaniechania podjętego wyłącznie w interesie społecznym” – wskazuje w opinii Sąd Najwyższy. Przypomina, że działanie w interesie społecznym jest wpisane w istotę zawodu prokuratora.
Zmiany obejmą także sądownictwo dyscyplinarne. Kluczowy wpływ na obsadę stanowisk przewodniczącego i zastępcy przewodniczącego sądów dyscyplinarnych będzie miał prokurator generalny. On także powoła rzecznika dyscyplinarnego PG, jego pierwszego zastępcę oraz 11 zastępców, po jednym dla każdego okręgu regionalnego.
Będzie miał też wgląd w czynności sądów dyscyplinarnych, mogąc zwracać uwagę na uchybienia, żądać wyjaśnień oraz usunięcia skutków uchybienia.
Etap legislacyjny
Projekt w I czytaniu
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama