Biznes, prawnicy i organizacje pozarządowe jednym głosem przeciwko „danym internetowym” w ustawie o policji.
To jest przepis zupełnie nieprzemyślany. Z jednej strony wprowadza spore zagrożenia dla prywatności internautów. Z drugiej jest ogromnym, finansowym i organizacyjnym, obciążeniem dla tysięcy przedsiębiorstw – uważa Włodzimierz Schmidt, prezes zarządu Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska. – Tysięcy, bo pamiętajmy, skoro odwołuje się do ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (u.ś.u.d.e.), nie dotyczy tylko telekomów czy dużych dostawców usług internetowych, ale też sklepów internetowych, wszelakich portali, nawet zwykłych firm posiadających stronę i przetwarzających w jakiś sposób choćby w postaci newslettera dane swoich użytkowników – dodaje.
IAB zaapelowała o usunięcie tego przepisu z nowelizacji ustawy o policji. W podobnym tonie pisze także organizacja pracodawców Lewiatan razem z Polską Izbą Informatyki i Telekomunikacji.
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, po naszych wcześniejszych publikacjach, oficjalnie skrytykował zmiany w prawie. Po specjalnym spotkaniu zorganizowanym przez Ministerstwo Cyfryzacji swoje uwagi przedstawiła Rada ds. Cyfryzacji. Od „realnych mechanizmów kontroli zarówno uprzedniej, jak i następczej nad wykorzystywaniem danych telekomunikacyjnych i internetowych” przez „dookreślenie przestępstw uzasadniających stosowanie działań operacyjno-rozpoznawczych”, a na ważnym wymogu „wprowadzenia obowiązku przedstawienia przed Sejmem RP corocznego sprawozdania przez Prokuratora Generalnego w zakresie pobieranych danych telekomunikacyjnych i internetowych” kończąc.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka w swoim piśmie ostrzega, że odwołanie do u.ś.u.d.e. oznacza, że służby dostaną łatwiejszy dostęp do danych pozwalających nie tylko na identyfikację internauty. Mogą także dostarczyć informacji o zainteresowaniach i preferencjach internautów. Dodatkowo osoba, którą tak sprawdzano, może się o tym nigdy nie dowiedzieć.
Krytyczną opinię przedstawiła także Naczelna Rada Adwokacka, która ocenia, że „twórcy projektu wykraczają znacznie ponad cel (czyli wdrożenie wyroku TK) projektowanych rozwiązań”, a przyznanie policji i innym służbom dostępu do „danych internetowych” bez jakiejkolwiek uprzedniej, zewnętrznej, merytorycznej kontroli jest według NRA „polem do olbrzymich nadużyć”.
Także GIODO nie zostawił na projekcie suchej nitki, wskazując głównie na brak jasnych zasad kontroli nad zdobywaniem i przetwarzaniem danych.
Kontrowersyjna ustawa trafia dziś pod obrady Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Tempo prac jest bardzo szybkie: czasu na jej wprowadzenie jest mało. Siódmego lutego mija (dane w lipcu 2014 r. przez Trybunał Konstytucyjny) 18 miesięcy na opracowanie podstaw prawnych kontroli operacyjnej. Poprzedni rząd zmian w prawie nie przygotował. Obecny skierował pod koniec grudnia do procedowania projekt poselski.