Nowego kodeksu postępowania karnego w miejsce obecnej, nowelizowanej ponad sto razy regulacji – tego chcą prokuratorzy od nowej władzy. Na razie – z racji katastrofalnych skutków lipcowych zmian – postulują głęboką reformę reformy.
Nowego kodeksu postępowania karnego w miejsce obecnej, nowelizowanej ponad sto razy regulacji – tego chcą prokuratorzy od nowej władzy. Na razie – z racji katastrofalnych skutków lipcowych zmian – postulują głęboką reformę reformy.
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało powrót do poprzedniego modelu postępowania karnego „z pewnymi modyfikacjami mającymi na celu jego usprawnienie i przyspieszenie spraw”. Kontradyktoryjność odejdzie do lamusa. Jest już przesądzone, że sąd – znów – nie będzie podczas rozpraw wyłącznie biernym arbitrem. Będzie dążył do prawdy i przeprowadzał postępowanie dowodowe. Zachowany zostanie jednak drugi fundament wprowadzonej w lipcu regulacji: reformatoryjne postępowanie odwoławcze, po to aby wyroki nie były wielokrotnie uchylane przez sądy II instancji. Obie zapowiedzi popierają prokuratorscy związkowcy, którzy przedstawili właśnie ministrowi sprawiedliwości swoją obszerną ocenę i analizę obowiązujących od lipca reform. Ich stanowisko to długi wykaz regulacji wymagających natychmiastowego zniesienia oraz znacznie krótszy, takich które oceniane są pozytywnie.
Od czego zacząć reformowanie reformy k.p.k.? Zdaniem Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP – od zniesienia instytucji obrońcy na żądanie. To nieuprawniony przywilej dla oskarżonych, którego skutkiem są wielkie obciążenia finansowe dla budżetu państwa – twierdzą oskarżyciele. Do kosza powinien też trafić nowy art. 168a k.p.k., wykluczający możliwość posłużenia się w procesie karnym dowodami zdobytymi nielegalnie.
– Praktyka sądowo-prokuratorska ostatnich lat wskazuje dobitnie, jak niebezpieczna dla dobrze rozumianej sprawiedliwości jest ortodoksyjnie interpretowana teoria owoców zatrutego drzewa. Opierając się na niej, dochodziło do umorzeń i uniewinnień w wielu bulwersujących sprawach – przypomina Jacek Skała, szef związkowców.
Prokuratorzy chcą też rezygnacji z przepisów, które nakazują im obligatoryjnie dołączanie do aktów oskarżenia informacji o sytuacji majątkowej oskarżonych. Dane w rejestrach mają bowiem wartość historyczną. Przy tym informacja musi być uzyskana nie wcześniej niż 30 dni przed wniesieniem aktu oskarżenia. „Zakreślony przez ustawodawcę termin 30-dniowy powoduje konieczność ponawiania zapytań i skutkuje wydłużeniem postępowań albo stanowi pretekst do zwrotów formalnych z sądów” – argumentuje związek
Prokuratorzy są też przeciwni protokołom ograniczonym, w których mają być utrwalane najbardziej istotne przesłuchania czy oświadczenia. Postępowanie przygotowawcze – jak przypominają – to ta faza, w której podczas przesłuchiwania świadków często nie wiadomo jeszcze, jakie okoliczności będą istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Taka wiedza z reguły pojawia się dopiero w fazie postępowania przed sądem. „Pozbawienie funkcjonariusza policji możliwości pełnego przesłuchania świadka i zobligowanie go do wnioskowania do prokuratora o wykonanie tej czynności skutkuje powielaniem czynności z udziałem tych samych osób i przewlekłością postępowania” – czytamy w analizie związku.
Zupełnie niezrozumiały dla prokuratorów jest też pomysł dokumentowania wypowiedzi świadków w formie notatki urzędowej, która nie ma waloru dowodowego. Ich zdaniem ustalenia muszą być utrwalone w prawidłowy procesowo sposób, tak aby mogły stać się podstawą np. postanowienia o umorzeniu śledztwa. Umarzając je, nie można bowiem powoływać się na treść notatek urzędowych.
Prokuratorzy wskazują też na problemy z przepisami dotyczącymi dochodzeń. Prokurator sprawuje wciąż nadzór nad nimi w zakresie, w jakim sam ich nie prowadzi. Z jednej strony zwolniono go z obowiązku zatwierdzania odmów wszczęcia dochodzenia i postanowień o jego umorzeniu w fazie in rem. Z drugiej – uchylony został przepis mówiący o tym, że wymagane jest powiadomienie prokuratora o wszczęciu dochodzenia. W efekcie o wielu sprawach nie ma on wiedzy: ani w momencie wszczęcia, ani w momencie odmowy czy umorzenia.
Prokuratorzy domagają się także przywrócenia trybu uproszczonego, który został zniesiony wraz z reformą k.p.k. Przed 1 lipca 2015 r. tak rozpoznawane były sprawy, w których prowadzono dochodzenie.
Wśród zmian korzystnych prokuratorzy wymieniają uchylenie art. 345 k.p.k., który umożliwiał sądowi zwrot sprawy prokuratorowi. „Za korzystną z punktu widzenia ekonomiki procesowej uznać należy zmianę umożliwiającą rozpoczęcie przewodu sądowego od zwięzłego przedstawienia przez oskarżyciela zarzutów oskarżenia w miejsce uprzednio obowiązującej zasady odczytywania całości aktu oskarżenia” – stwierdzają też prokuratorzy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama